środa, 31 maja 2017

Otwock Wielki - Muzeum Wnętrz

4 czerwca (niedziela) jedziemy do Otwocka Wiekiego, w którym zwiedzimy Pałac - Muzeum Wnętrz i ogród (przewodnik zapewniony - bilet 5 zł).
 Pałac w Otwocku Wielkim był dawną letnią siedzibą rodu Bielińskich - starej mazowieckiej szlachty z ziemi ciechanowskiej. Przedstawiciele rodu sprawowali urzędy senatorów i biskupów. W 2004 roku na mocy umowy użyczenia obecnym użytkownikiem obiektu jest Muzeum Narodowe w Warszawie, które utworzyło w nim swój oddział Muzeum Wnętrz. Po przeprowadzeniu niezbędnych prac remontowych, adaptacyjnych i zaaranżowaniu wnętrz pomieszczeń od 7 lipca 2004 roku pałac jest dostępny dla zwiedzających.
8 czerwca 2005 roku otworzono dla zwiedzających nowo zaaranżowane wnętrza stylowe.
Start pod MCK godz. 9,30.
 ( na wycieczkę dołączeją ekipy; Tandem Mszczonów i Żyrafa Żyrardów)

Przewidywana trasa Milanówek - Nadarzyn - Piaseczno - Gassy - przeprawa promowa przez Wisłę - Otwock Wielki - dystans w jedną stronę ok. 60 km. Zwiedzanie Muzeum o 13,30 - ok 40 min.
Powrót na kołach, co da 120 km,
lub jak kto woli do Otwocka PKP (ok. 10 km) i dalej pociągiem SKM do Pruszkowa, potem znów na kołach.

wtorek, 30 maja 2017

Zolt Aktywu w Pieczyskach

XV Ogólnopolski Zlot Aktywu Turystyki Kolarskiej zorganizował Gryf Bydgoszcz. Stawiliśmy się licznie (plasując się w czołówce najliczniejszych klubów, zajęliśmy drugie miejsce, za Przygodą Toruń), a Gryf jako gospodarz wywiązał się z zadania organizatora doskonale.
No ale zanim wyruszyliśmy na trasę zlotową trzeba było tam dotrzeć w piątek. Dotarliśmy - pociągiem, rowerem trochę, ale to co zrobił Ludwik - OOO, Łał - ponad 300 km przekręcił, dojechał sam z Milanówka. Gratulujemy! Organizatorzy też zadbali o to i wręczyli MU specjalną nagrodę.

A że mieszkaliśmy nad Zalewem Koronowskim w Pieczyskach, a organizatorem był Gryf Bydgoszcz to trasa wiodła do Bydgoszczy, wspaniała trasa, i te ścieżki rowerowe, malina (no raczej sady, lasy i rzepak). Jechaliśmy grupami, każda miała swojego przewodnika, mamy farta znów nam się trafił najlepszy - dzięki Tadziu. A Bydgoszcz - prawa miejskie otrzymała od Kazimierz Wielkiego w 1346 roku, jej urokiem jest przepływająca Brda, kanały, obecnie symbolem jest "przechodzący przez rzekę", który zawitał do Bydgoszczy 1 maja 2004 roku dla upamiętnienia wejścia Polski do Uni Europejskiej. Zachwyciła nas fontanna "Potop" przedstawiająca scenę biblijnego potopu, gdzie giną ludzie i zwierzęta którzy nie znaleźli schroniska na Arce Noego (fontanna z brązu wagi 9 ton). Szybciutko zwiedziliśmy z przewodnikiem miasto, rynek, spichlerze, wyspę Młyńską, katedrę św. Marcina i Mikołaja, wszystko w biegu, z oddali by zdążyć na Air Fair na lotnisku, gdzie szoł do obejrzenia zaproponował nam Tadzio. Było co oglądać, militaria, czołgi, samoloty, pokazy walecznych psów i akrobacje samolotowe naszego Mistrza Artura Kielaka. Trasa powrotna, leśna i bardzo przyjemna.
Wieczorem zabawa, rano zakończenie i wyróżnienie. Miejsce na pudle, drugie, dla najliczniejszej grupy. Dziękuję szczególnie Ewelinie i Marysi, które były na naszym Zlocie w Julinku i nas tu zaprosiły. Było warto, zwłaszcza, że zamówiły przepiękną pogodę.

Zdjęcia w galerii a wkrótce więcej dzięki Konradowi z Końskich, który z nami pedałował, ale i fotografował.

środa, 24 maja 2017

Wpłaty na Rumunię

 (do 8 czerwca proszę o wpłaty na podróż do Rumuni)

Całkowity koszt busa w obie strony 16,500 zł - obecnie 14 chętnych, wychodzi po 1178 zł - (jeśli ktoś dojdzie koszty się zmniejszą) 

 

wolne miejsca na Rumunię

Mamy jeszcze 3 wolne miejsca na wyprawę do Rumunii w dn. 29.07- 13.08 (dojazd i powrót busem) - Delta Dunaju, wybrzeże Morza Czarnego - szczegóły w poście z 4 stycznia lub telefonicznie.

niedziela, 21 maja 2017

wyjazd na Zlot do Pieczysk - Gryf Bydgoszcz

26 maja (piątek) ruszamy pociągiem z Milanówka godz.11,22, na Zachodniej przesiadka do
Bydgoszczy pociąg TLK Wieniawski  odjazd godz.12,35 - w Bydgoszczy będziemy o 15,39. (kupcie wcześniej bilety - ja już kupiłem).
Transport rowerów - rowery oraz bagaż zabiera Michał Raszyn samochodem i dostarczy je do Bydgoszczy, rowery należy dostarczyć do mnie w czwartek (25.05) wieczorem lub w piątek (26,05) do godz.10,30.
Z Bydgoszczy do Pieczysk jedziemy rowerami - 32 km.
(ci co jadą samochodem umawiają się indywidualnie)
Powrót w niedzielę (28.05) - rowerami do Bydgoszczy, rowery samochodem do Milanówka, my pociągiem ok .16 z Bydgoszczy do Warszawy, w domu przed 20,00.

Rekordowy rajd ulicami Milanówka

To już 16 rajd ulicami Milanówka. Tym razem rekordowy - uczestniczyło 420 rowerzystów (poprzedni rekord - to 252, pobity niesamowicie). Tegoroczny rajd był połączony z Dniem Sportu w Milanówku, do tego wspaniałe odblaskowe koszulki, impreza na kąpielisku miejskim i pogoda, stąd i rekord.

Oczywiście pomagała Policja i Straż Miejska, ale debiutowała grupa STR uprawniona do kierowania ruchem - się spisała. Rajd jeden z krótszych - tylko 11 km, ale zablokowaliśmy całe miasto, wyglądało wręcz jak masa krytyczna. I finał na kąpielisku - napoje, lody, gadżety rowerowe w ramach Kampanii - Rowerowy
Milanówek, gry, zabawy i pokazy - rowerowe i motorowe. O ile do skoków rowerowych już się przyzwyczailiśmy, jest co podziwiać, to okazało się, że ci na motorach przebili wszystko, dali pokaz naprawdę wspaniały.






Ja troszkę mniejszy, ale przewiozłem Panią
Burmistrz na tandemie, i mam nadzieję, że władza jak i mieszkańcy byli zadowoleni z tego połączenia dnia sportu z rajdem rowerowym. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować.

(zapraszam do galeri zdjęć)

wtorek, 16 maja 2017

Coroczny rajd ulicami Milanówka



Zapraszam do pomocy w organizacji rajdu, i promocji STR.

Start jak obok na plakacie o 10,00 - ale STR-owiczów zapraszam na 9.30 na polanę Starodęby.

Rajd ok 11 km
(z kierującymi ruchem z naszej sekcji - sprzęt już jest).

Po rajdzie ok 12,00 Dzień Sportu w Milanówku
na terenie kąpieliska miejskiego, na którym m.in. pokazy skoków motorowych i rowerowych, koncert i inne atrakcje.

Nie może was zabraknąć!

niedziela, 14 maja 2017

Zagroda Bednarza

Odwiedziliśmy Zagrodę Bednarza w Bednarach k/ Nieborowa, pogoda przepiękna, pierwsza "stówka" w tym roku - dokładnie wyszło 106 km. Czy opłacało się tyle dmuchać? Oj tak, polecamy - warto, naprawdę warto tam zajrzeć, a szczególnie dzieciom na warsztaty link do Zagrody tutaj
A my choć dzieci te większe, bawiliśmy się doskonale. Kolekcja narzędzi z dawnych czasów powalała z nóg, a co było, oj czego tam nie było. Co utkwiło w pamięci, no przede wszystkim zapięcie do roweru (będzie gdzieś w galeri zdjęć). Ot takie rowerowe zboczenie, co z rowerem to fajne.
Ale samo przyjęcie w Zagrodzie powaliło, gospodarz w stroju łowickim, gospodyni też, 17 kilo na sobie i te hafty w miejscu na hafty, prawdziwy bednarz z epoki - i atmosfera, swojska, łowicka, i kontakt bardzo dobry - opowieści o soli, o myciu, i nie myciu,  o waleniu babcinej koszuli, kręceniu lodów, nawet ból zęba już nie będzie tak straszny po tej wizycie (znamy sposoby), Tomek złoży już beczkę, z Justyną troszkę będzie gorzej, głaskała capa (Sławek wąchałeś ją po powrocie - CoCo Chanel).
Tak w Zagrodzie nie tylko bednarstwo było, ale i zwierzęta, o capie już nie wspomnę, ale przemiłe jagniątko, prosiaczki, króliczki, i ten z gulem - wspaniały, ale nie chciał zbytnio z nami gulać.

Niby tylko Bednary, podłowicka wieś, słynąca niegdyś z bednarzy, gdzie tylko naprawiali beczki, a wokół tej beczki nakręciło się mnóstwo innych tematów.

... potężne drewniane koryto na pół świniaka, za kilka dni łowickie wesele, rzeźnik ma przyjść we czwartek, we wtorek świniak pada, tyle mięsa, szkoda, gospodarz odkraja kawałek, daje psu, pies żyje. Wyroby na wesele gotowe, skoro pies przeżył gościom nic nie powinno się  przytrafić. Nazajutrz po weselu syn gospodarza przybiega i oznajmia, że pies nie żyje. Gospodarz się przyznaje weselnikom, że świniak padł wcześniej, weselnicy do lekarza ale pyta syna czyn pies się długo męczył - nie, odpowiada synek, przejechał go samochód.
 Nas nikt nie przejechał, przejechaliśmy ponad stówkę i wspomnienia pozostaną. Dziękujemy.
Pierwszą w życiu "stówkę" przejechał młody Wojtek - gratulujemy.

(wkrótce w galerii zdjęć więcej foto do obejrzenia)

środa, 10 maja 2017

Po naukę do bednarza

Pora się czegoś nauczyć, i mimo że technologia mocno daje do przodu, my też mocno damy do przodu, do
przejechania stówka, ale cofniemy się trochę w czasie i nauczymy się robić ... beczki.
14 maja - niedziela - wizyta w Zagrodzie Bednarza w Bednarach za Nieborowem (wstęp 5 zł) - pokaz wytwarzania beczek w strojach z epoki i wystawa w Zagrodzie Muzeum.
Trasa asfaltowa - Milanówek - Izdebno - Oryszew - Miedniewice - Bolimów - Bednary (powrót trochę inny) - Całość ok. 100 km. Start pod MCK GODZ. 9,00

niedziela, 7 maja 2017

Biała Chatka - kuchenne rewolucje

No i stało się, kolejne  "Kuchenne Rewolucje" i nie według Magdy Gessler a wg Haliny Siemiątkowskiej, która zapoczątkowała cykl "kuchennych rewolucji na rowerze" (lubi pojeść kobita) - i tak kilka razy w roku jeździmy po knajpach. Tym razem trafiło na Białą Chatkę w Rembertowie (tym mniej znanym).

A co tam zabytki, perły architektury, muzea, itp. przez żołądek do serca, przez rower do żołądka, tak dobiliśmy do fajnego zakątka. Kelnereczki, uwijały się żwawo, przemiłe, choć mózg się lasował przy zamówieniu - z cukrem, bez, rozpuszczalna, parzona, sałatka taka czy taka czy bukiet, karpik, sandacz, sznycel- jakoś poszło, pojedliśmy - smakowało.

 Trasa ok 65 km, różna, trochę asfalciku, trochę lasu, nad stawami, wśród sadów, wśród pól rzepakowych, trochę po piachu, trochę po gładkim, pogoda taka sobie, a toż to maj - ot tak różnorodnie, różna droga, różne żarcie, różne wspomnienia, ale jedna grupa STR - różna, ale zwarta, gotowa i przebojowa, co tam Magda Gessler, ją też przebijemy, jak się dobrze nażremy...

pozdrowienia z Italii


piątek, 5 maja 2017

Trójprzymierze w Przedborzu

I choć prognozy pogodowe nie zapowiadały udanej majówki, to się udało, udało na 100 % i nawet nie padało. A Kigari (organizator tegorocznej imprezy) i KTR Przedbórz współ spisali się ... oj trzeba tam było być żeby zobaczyć jak się spisali. Kto nie był niech żałuje. Szczególne podzięki dla Renatki i Kielc i Adama z Przedborza - to oni dźwigali na swych barkach większość. (Widziałem jak Renia dźwigała skrzynie z żeberkami - i nie pomogłem, przepraszam, a Dzidek rumieniał podsmażając karkówkę) ale nie o żarciu chciałem pisać, choć tego oj, było, że ciężko spalić na trasie.
 Ale do rzeczy. Trasy przepiękne asfaltowe - terenowe, czasem bardzo terenowe a i zobaczyć było co.
To co lubię najbardziej natura, wspaniałe widoki nad Pilicą, Przedborski Park Krajobrazowy, kamieniołom (mój konik), wzgórza, łąki, lasy i rozlewiska, żeremia bobrów...
A i zabytków, choć nie tej klasy zerowej, też było. Zespół klasztorny Opactawa Cystersów w Sulejowie, wspaniałe (dość, zabawne ) Muzeum Ludowe w Fałkowie, kościół parafialny Chełmno, ruiny zamków, wspomnienia o Kazimierzu Wielkim, no i ten przedborski przewodnik (klasy zero - czyli ponad to- nie zero w cudzysłowie - bomba)
Ale nie tylko starocie, nie tylko natura, a co można zwiedzać? A można - Centrum Japońskich Sztuk Walki (jedyna na świecie poza Japonią taka placówka ) - 60 ha, sake, pokazy karate. Stawy hodowlane - karpik, szczupak, brzana i wiele, wiele narybku. Zakład fryzjerski Grażka w Przedborzu, Biedronka, Było, było.
Organizacyjnie też perfekt. Choć w większości jeździliśmy razem, każda grupa miała swojego przewodnika, my byliśmy w granatowej, którą przewodził Mietek z Przedborza (nam się chyba trafił najlepszy - dzięki Mietek).
Po rowerze co wieczór zabawa, ognisko, konkursy (w tych nam nie poszło), ale bawiliśmy się dobrze. Dla tych co na kołach - wyszło 370 km. Stare przyjaźnie zostały pogłębione, nowe nawiązane. Kazimierz Wielki złamał nogę w Przedborskich lasach, ja złapałem gumę, ale przeżyłem, król niestety, nie.

Uwaga, jeszcze jedno - my turyści, nie kolarze, czasem coś zwiedzamy, spotkaliśmy na trasie taką tabliczkę.

Dzięki Lubartowiankom za piosenkę "Truskawki z Milanówka", Cykliście i Torpedo za wieczór integracyjny a w szczególności Kigari i KTR Przedbórz za taką imprezę. Niezapomnianą ! Brawo!

Więcej zdjęć w galerii, już jest

A tu jeszcze kilka słów o trójprzymierzu i zdjęcia link



czwartek, 4 maja 2017

Biała Chatka

7 maja (niedziela) wycieczka rowerowa w ramach "kuchennych rewolucji". Odwiedzimy Restaurację Biała Chatka w Rembertowie, za Tarczynem ( nie mylić Rembertowa w Warszawie). Proponowana trasa - Milanówek- -Opypy- Książenice- Siestrzeń - Rozalin - Księżak - Nosy - Marianka - Drozdy - Rembertów. Powrót ustalimy na miejscu. Dystans ok 60 km. Start pod MCK godz. 10,15.
Link na stronę Białej Chatki tutaj