wtorek, 27 czerwca 2017

Najbliższa niedziela - KONEWKA

  2 lipca (niedziela) wyjazd do Konewki k/ Spały do niemieckiego bunkru pociągów pancernych.
Obecnie
do zwiedzania udostępnione są:
schron kolejowy długości 380 m, w którym znajdują się:
    ekspozycja militariów, pojazdy wojskowe, modele schronów oraz niemieckich pociągów wojskowych, wystawy stałe, tematycznie związane z II wojną światową dotyczące fortyfikacji, uzbrojenia, dowództwu Ober-Ost w Spale,

    schrony techniczne: hydroforni, kotłowni i elektrowni, z której do schronu kolejowego można przejść pod ziemią do schronu kolejowego 80-cio metrowym odcinkiem kanałów technicznych

    schron studni głębinowej, chłodnica wody, zbiornik paliwa. (będzie przewodnik)
                                                        - przyda się wierzchnie okrycie (w schronie chłodniej), nietoperzy (choć jest ich tam mnóstwo) nie ma co się bać, jest lato.
- wstęp 10 zł, ulgowy (uczniowie, emeryci - 6 zł)
Start w Skierniewicach o godz. 9.45 - dojazd do Skierniewic pociągiem godz. 9,10 z Milanówka (chętni mogą przybyć na kołach do Skierniewic) 
Jeśli nie będzie padać na skrzyżowaniu przy Tesco w Milanówku zbiórka dla tych co na kołach o godz.7,30 - czeka Marcin.
Dystans;  Skierniewice - Konewka - Skierniewice - 110 km (część trasy przez las)
Powrót ze Skierniewic ok.17,00 (bilet powrotny do Skierniewic, chyba że ktoś inaczej planuje)


poniedziałek, 26 czerwca 2017

Odjazdowy Biblotekarz z STR

Zapraszam wszystkich rowerzystów STR na rajd z Milanowską Biblioteką w sobotę 1 lipca.
Jest to pierwszy rajd Miejskiej Biblioteki Publicznej, pomóżmy w organizacji.

Szczególnie zapraszam ekipę kierowania ruchem (plan trasy prześlę e-mailem)

Zbiórka dla STR godz. 10,30 pod MCK.

Dystans niewielki Milanówek - Podkowa Leśna - Milanówek ale plusik duży.

Rajd przeniesiony na inny termin - ?


niedziela, 25 czerwca 2017

Warszawa nad Wisłą

Dodaj napis
I stało się. I było git, mówiąc po wrsiawsku, bez fusierki, bez żadnej granady, tyle co zmieniliśmy wrsiawską syrenkę na naszą. U nas niby chłop a jednak Syrena. (a tak naprawdę bałem się tej wycieczki wzdłuż warsiawskiej Wisły, a to i ścieżki mało znane, a to że tłumy na tych ścieżkach a nas wiele, ale dało się, nie ma cwaniaka nad milanowszczaka, pomógł komorowczak i poszło).

Trasy zbytnio nie pomędliłem, choć się czasem zdarzyło, ale i w Wiśle nogi zmoczyłem i było jak było.
Była ścieżka wiślana od La Playi do Tarchomina (Julian płota się chwytał nad Zumbą, gdy my nad brzegiem Wisły), zamek królewski od tylca, bulwary, piknik kawowy nad rzeką...

Na prawo most, na lewo most a dołem Wisła płynie, tu kręci Kot, tu pędzi Piotr a dołem Madzia płynie.
 Tak przepłynął STR wzdłuż warszawskiej Wisły, i choć mamy dziewczyny jak maliny, nie pogardziliśmy Grubą Kaśką, już tacy jesteśmy bierzemy wszystko, wzięliśmy i warszawską Wisłę. Lajtowo, bez fusierki, 40 km. (tym co mają na bakier z PKP dwa razy tyle, ale cóż tak bywa, czy warto się boczyć ?)
Więcej foto w galerii, a o uwagi proszę w komentarzach (ja wam dam uwagi karwa kafka, a tak po wrsiawsku  - walta prosto z mostu)

sobota, 24 czerwca 2017

Znakowanie rowerów w Milanówku

Straż Miejska w Milanówku zaprasza wszystkich chętnych Mieszkańców Milanówka na znakowanie rowerów, które odbędzie się 26 czerwca (poniedziałek), w godzinach 13:00-18:00 w siedzibie Straży Miejskie przy ul. Warszawskiej 32.
Straż Miejska rozpoczyna cykliczne znakowanie rowerów, które ma pomóc przy ewentualnej kradzieży jednośladu. Rower ma nadawany indywidualny numer, który jest wprowadzany do bazy. O kolejnych terminach znakowania będziemy Państwa informować na bieżąco.

wtorek, 20 czerwca 2017

Niedziela nad Wisłą, weekend w Kazimierzu

24-25 czerwca Kazimierz Dolny (sobota/niedziela) - WYJAZD ODWOŁANY
(może będzie w innym terminie)
 __________________________________________________________________________

Niedziela nad Wisłą - Warszawa 

Dojazd pociągiem do Warszawy Stadion (kupić bilet powrotny) - przewidywana trasa ok 40 km.
Wyjazd z Milanówka pociągiem godz. 9,22
Start ; Warszawa Stadion godz.10,15

(trasa; ścieżka nad Wisłą obok Stadionu Narodowego w stronę Tarchomina - Wybrzeże Szczecińskie - Wybrzeże Puckie - Żerań - Tarchomin - Most Curie Skłodowskiej - wzdłuż Wisły do Centrum - Gwiaździsta - wzdłuż Wybrzeża Gdańskiego, Kościuszkowskiego, pod mostem Poniatowskiego - bulwary Flotylli Wiślanej - Port Czerniakowski - Bartycka - Nadrzeczna - Bananowa - Most Siekierkowski - kanał Nowa Ulga - Wał Miedzeszyński - przystanek promu Słomka - pod mostami Łazienkowskim i Poniatowskiego - PGE Narodowy). Piknik na Wisłą, (w miarę możliwości zjazd na Starówkę, BUW - ogród na dachu czy Łazienki Królewskie). Powrót pociągiem ze stacji Warszawa Stadion.

czwartek, 15 czerwca 2017

ŁOWICZ -DODAJE SIŁ - Łowiczanki i Milanowianki

Nie spodziewałem się takiej frekwencji w Boże Ciało, a jednak procesję można przeżyć też poza swoją parafią, sporo poza. A że w Łowiczu, no cóż, nigdzie indziej na świecie, tak barwnej procesji nie ma. Tam po prostu trzeba być, bo opisać to trudno. Tyle przepięknych łowiczanek, te stroje, te wianki - zapomniałem o czym ksiądz mówił, gdyż moją uwagę skupiły łowickie korale, i to co poniżej... czyli łowickie hafty (Marek też hafty fotografował - będą w galeri)

A rowerowo, bo do tego dąże powoli, też było wyjątkowo. Przepiękna pogoda, (tylko trochę gum za dużo) kilometrów jak w sam raz... raz? o raz więcej niż w najdłuższej do tej pory wycieczce. Nakręciło się  - 127. (Niektórym znacznie więcej, ale liczę dystans Milanówek - Łowicz i nazad).


Tradycyjnie, bo to już nie pierwszy raz w Łowiczu rozlosowaliśmy Łowiczankę, nie, nie tą z procesji, taką symboliczną laleczkę. Poszła do Jacka (i chłopie, teraz jak ci się trafi baba z pod Łowicza - dylemat? -  jak te 17 kilo stroju zdjąć, te pasiaki, korale, rozwiązać te butki na 33 zapinki, ale co ja ci będę sugerował, tak żeś trafił, tak masz).

I jeszcze jeden incydent, no może nie, może ciekawostka, może coś dla nas, aby kręcić jak najdłużej. Wybrał się z nami Andrzej z Milanówka, to nie kobieta, tym bardziej nie Łowiczanka, więc podaję lata, a lat 86. Kręci dziennie pętelkę 35 km, zimą po dychu na stacjonarnym a raz w roku bryka do Łowicza na ponad stówkę, tak już ponad 10 lat. Co te Łowiczanki mają w sobie? Coś muszą mieć. Ja dopiero drugi raz, ale chyba za rok znowu pojadę,
choć mam Milanowiankę, ale może Łowicz daję tę siłę by tak kręcić, nawet z Milanowianką, oby jak najdłużej.

W galerii zdjęć będzie więcej łowiczanek, więcej i naszych pań
i w ogóle więcej, ale poczekajmy...już są


wtorek, 13 czerwca 2017

Wspólna wycieczka z Vagabundusem i Festiwal Otwartych Ogrodów


W dniach 9-11 czerwca odbywał się w Milanówku Festiwal Otwartych Ogrodów. Projekt ten powstał w Anglii w 1927 roku, gdzie właściciele otworzyli swoje ogrody dla zwiedzających, była wówczas jednak trochę inna formuła, właściciele pobierali opłaty za wstęp a dochód z biletów przekazano brytyjskiej Królowej na fundację charytatywną. Festiwal Otwartych Ogrodów w Polsce zainicjowała mieszkanka Podkowy Leśnej Magdalena Prosińska w 2004 roku. Milanówek dołączył w 2006, potem kolejne miasta w Polsce. Dziś Festiwal Otwartych Ogrodów ma troszkę inną formułę. Ogrody otwierają nadal prywatni właściciele, ale nie tylko po to żeby pokazać swój kawałek pięknie zagospodarowanej ziemi, ale żeby pokazać, pochwalić się swoimi osiągnięciami, przedstawić znajomych, pokazać to co czym się zajmują, co tworzą. Włączają się w to różne organizacje, stowarzyszenia, placówki kulturalne, czasem wchodzi komercja (sic)... ale wybaczcie za długi wstęp, to blog rowerowy.

A więc tak. Jest okazja, jest impreza, rowerowa. Też się otworzyliśmy jako sekcja rowerowa, zaprosiliśmy znajomych cyklistów z Warszawy aby im pokazać nasz Milanówek, Festiwal, a że cykliści to muszą trochę popedałować, zrobiliśmy krótką trasę po Podwarszawskim Trójmieście Ogrodów - Milanówek - Podkowa Leśna - Brwinów - Milanówek. Też się pochwaliliśmy, dzięki dyrektorowi Zespołu Szkół, który udostępnił nam salę, zaprosiliśmy gości na kawę i pokazaliśmy na slajdach jedną z najciekawszych naszych wypraw rowerowych - Gruziński Kaukaz - slajdy tutaj.

Tak w ramach Otwartych Ogrodów - pokaz.
A że była to szkoła na Żabim
Oczku rozlosowaliśmy trzy kumkające żabki. Następnie ruszyliśmy do Otwartych jeszcze w niedzielę ogrodów.
W pierwszym byliśmy wszyscy razem, a że było nas dużo, schodziło się. Wystawa fotografii i wspaniały ogród, jednych mocno inspirował, drugich mniej, więc dalszą podróż po ogrodach kontynuowaliśmy w mniejszych grupkach. Kto co zobaczył, jakie wrażenia, proszę o komentarze. Szlak który przejechaliśmy - Trójmiasta Ogrodów będzie, mam nadzieję niedługo oznaczony (ciut inny), wydany przewodnik, mapy i można spróbować raz jeszcze. Więcej zdjęć w galerii.
I nasza ekipa ruchu drogowego miała kolejny sprawdzian. Dzięki chłopaki.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Boże Ciało w Łowiczu i zmiany w czerwcowym kalendarzu.

15 czerwca jedziemy do Łowicza na na barwną folklorystyczną procesję Bożego Ciała.
Dystans ok. 120 km. Start Milanówek MCK godz.8,00






W drugiej połowie czerwca zmiany w kalendarzu:
Z powodu braku chętnych nie organizujemy wspólnego wyjazdu do Lubartowa na Święto Roweru.

Wyjazd do Kazimierza Dolnego przesunięty o tydzień - odbędzie się 24-25 czerwca (sobota/niedziela)
- dystans 2x160 km. Ogłaszam zapisy (proszę o zgłoszenia e-mailowo, telefonicznie, lub wpisując w komentarzach - lista chętnych w dziale informacje)

Wypadł również z kalendarza wyjazd w ramach Kuchennych Rewolucji 18 czerwca, z przyczyn od nas nie zależnych.

wtorek, 6 czerwca 2017

Szlakiem Trójmiasta Ogrodów i Festiwal Otwartych ogrodów w Milanówku

11 czerwca wycieczka Szlakiem Trójmiasta Ogrodów - dość krótka ale z atrakcjami. Zapraszam
cyklistów UKTR Vagabundus, Tandem Mszczonów i Żyrafę Żyrardów.

Dla Vagabundusa start godz.10,00 przy stacji w Pruszkowie (do Milanówka poprowadzi Zosia)
Tandem i Żyrafę zapraszam pod MCK Milanówek ul. Kościelna 3 na godz. 10.50
Zbiórka dla STR pod  MCK godz. 10.30 
W dniach 9-11 czerwca w Milanówku odbywa się Festiwal Otwartych Ogrodów, zobaczycie co to takiego, ale zanim zwiedzimy kilka ogrodów w niedzielę, jak na cyklistów przystało krótka wycieczka rowerowa, powiązana tematycznie, bo Szlakiem Trójmiasta Ogrodów - Milanówek - Podkowa Leśna  - Brwinów (pętla ok 27 km - kierujących ruchem STR zapraszam szczególnie).
 Start pod MCK - meta w Zespole Szkół nr. 3 Ul. Żabie Oczko gdzie odbędzie się rowerowy pokaz slajdów STR, następnie wycieczki po ogrodach, czynnych jeszcze w niedzielę.

Parę lat temu też otworzyłem swój gród w ramach Festiwalu - nie, nie tylko rowerowy, był kompletny MIsz-masz, bo wspólnie ze znajomymi i rodziną. Oczywiście były rowery, ale i rzeźby, malowane jedwabie, grafiki, przyrodnicze zdjęcia, indiańskie kanu  i teatr mojej córki "Oberża pod wyskubanymi brwiami", a tytuł na drzwiach mojej rowerowni istnieje do dzisiaj. Kilka zdjęć z przed lat z mojego ogrodu tutaj.

niedziela, 4 czerwca 2017

Otwock Wielki i największa trasa w tym roku

126 km na kołach - Milanówek - Otwock Wielki - Milanówek - tyle wyszło na tej trasie, ale różnie wracaliśmy, i można notować indywidualne rekordy (wpisać w komentarzach), ale tu nie o rekordy chodzi. Do Pałacu dotarliśmy razem, liczną 28 grupą, z przeprawą promową przez Wisłę w Gassach, a Pałac w Otwocku to nie wina Beaty (przepraszam tak powiedziałem na pikniku przed pałacem) - to Zasługa Beaty.
Dowiedzieliśmy się o różnych perypetiach tego Pałacu, ale że taką chałupę można przegrać w karty, no cóż stolików karcianych trochę tam było, jeden jeździ na rowerze, drugi żrnie w karty, takie zboczenia...
Ale zanim zwiedziliśmy Pałac weszliśmy w nieswoje buty (w galeri więcej się zobaczy)
ale buty rzecz ważna, eleganckie świadczą o osobie, dla niektórych kobiet to największy konik, niektóre śmierdzą, niektóre daleko niosą, o butach można by wiele, ale te buty to taka dodatkowa atrakcja. Ale jak już powąchaliśmy te buty, pobalowaliśmy w Pałacu, odbębniliśmy obowiązkową kawkę z nagrodami, czas wracać. I tu różnie bywało, cześć pojechała do Otwocka Właściwego i stamtąd pociągiem, a większość harpaganów na kołach, myląc po drodze trasę, raz na korzyść, raz nie, przez drogę bez drogi, wśród burz, ale nie tak strasznych, później niż planowano dotarliśmy do domu. Zdjęcia pokażą więcej, zapraszam do galerii, a co złego to nie ja to Beata, a co dobrego TO TEŻ BEATA, no i trochę Marek. Acha, na wycieczkę zaprosiliśmy Tandem Mszczonów i Żyrafę Żyrardów - było ich po sztuce.


PS. Na trasie wyprawiono mi urodziny, w urokliwym miejscu przy rondzie w Nadarzynie, dostałem tort i gromkie sto lat. Dziękuję