wtorek, 29 sierpnia 2017

3 września (niedziela)

ZMIANA PLANU
W ZWIĄZKU Z NIEPEWNĄ POGODĄ NIE JEDZIEMY NA OGNISKO DO WALERIAN.
W ZAMIAN JEDZIEMY DO PIASTOWA DO SŁAWKA NA WAKACYJNY POKAZ ZDJĘĆ. START  GODZ. 10,0 MCK

Wycieczka trasą Sławka - terenowa-asfaltowa
 (nie będzie pałaców, ani muzeum, ani nawet
przydrożnych dożynek), będzie trasa wg Sławka, a kto zna jego trasy pojedzie.
Dystans ok 65 km - Milanówek - Grodzisk - Janinów - Radziejowice - Korytów - Olszówka - Waleriany- Jesionka - Międzyborów - Jaktorów - Milanówek.
 Wycieczka z ogniskiem i wspomnieniami (kronika i kiełbasa zapewniona) - punkt kulminacyjny w Walerianach, las mamy do dyspozycji.
Start pod MCK godz.10.00

niedziela, 27 sierpnia 2017

Nieborów - Muzeum Motoryzacji i PRL pełną gębą

Powrót do czasów komuny, nie ma co żałować, ale to tak na marginesie - Nie dotyczy KC PZPR i STR.
Tym razem się udało, mknęliśmy jak burza, mimo, że pod wiatr (mknął to raczej Raszyn - my bardziej jak te stare SHL-ki, Junaki, Komary, Syrenki i Żuki - o to jest Żuk, wiem, wiem krzyknęła moja żona przed jednym z pojazdów - i to był Żuk w całym swoim oryginale, nie wiedziałem, że moja żona tak zna się na motoryzacji - szapo,ba)
Ale do rzeczy, raczej do pojazdów, które tam podziwialiśmy. Każdy znalazł coś dla siebie.

Eksponatów mnóstwo, ale za bardzo ściśnięte, mogły być lepiej wyeksponowane, aż oczy się wywracały na co zwrócić uwagę, w każdym razie warto, warto nawet pod wiatr.
A powiało, powiało nie tylko otomoto, ale też czasami słusznie minionymi.

Obok Muzeum knajpa - Posterunek 77, podobno z czasów PRL, i dania z nazwy z minionej epoki; danie przewodniczącego, wiadomo jakiego, pierogi dzielnicowego, pierś z gęsi sąsiada, świeża rąbanka, placki Gomułki - i zgoda nazwa, nazwą ale żeby za Gomułki tyle mięsa nawsadzać w placki, to chyba nie ta epoka. W każdym razie nakarmili do syta, a nawet więcej, do całkowitego wypró....
No dobra, dalej też było ciekawie. W Bolimowie na skwerku kawa i lody, w Kaskach - Dożynki, tam zabawiliśmy chwilę, chwilę z "palinką" (dla wtajemniczonych) i dalej już z wiatrem śmigaliśmy jak ten samolot co stał przed posterunkiem. Wyszła okrągła stówka, razy 20 bo tyle nas było daje 2000 km, a tak podawało się dane z minionej epoki - zrobiliśmy 200% normy.
Zapraszam do galerii zdjęć, nie czarno białych, nie z Zenita czy Zorki - full wypas.



czwartek, 24 sierpnia 2017

Spróbujmy raz jeszcze

27 sierpnia (niedziela) wycieczka do Nieborowa (powtórka)
 - Muzeum Motoryzacji z potężną kolekcją motocykli.

Wstęp 10 zł. Dystans ok. 100 km. Start pod MCK godz. 9,00
Trasa; Milanówek - Izdebno - Kaski  - Bolimów  - Nieborów.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Zmiany w kalendarzu i nowe wyjazdy

Trochę się pokrzyżowały plany, stąd w końcówce sezonu sporo zmian (patrz kalendarz imprez)

  - W najbliższą niedzielę 27 - Muzeum Motoryzacji w Nieborowie (odwołana w zeszłym tygodniu z powodu deszczu, może tym razem pojedziemy)
 - 2-3.09 (sobota, niedziela) - Raszyn jedzie do Kazimierza Dolnego, czeka na chętnych, zapisy do 27.08 - lista w dziale informacje)
  - Z wyjazdu do Sielpi rezygnujemy (impreza jest tam tylko jednodniowa, trasy podobne, byliśmy wielokrotnie, ale jeśli ktoś ma jeszcze chęć, proszę zajrzeć na stronę PTTK Końskie i powodzenia)
 - 15-17.09 - Ogólnopolski Rajd Rowerowy - Przyjezierze - organizator Przygoda Toruń
zaprasza - Regulamin rajdu, karta zgłoszenia na stronie organizatora (proszę o indywidualne zapisy - do 30 sierpnia, jeśli ktoś nie ma możliwości służę pośrednictwem - zapiszę - dać znać kto jedzie, lista w dziale informacje) - (dojazd do Konina pociągiem, dalej do Przyjezierza 45 km  rowerem)

- 6-8 paździenik - Zaproszenie na Grudziądzką Jesień Kolarską (nie ma jeszcze szczegółowych danych, jest termin -  organizator Kalinka Grudziądz - szczególy wkrótce)
- Zakończenie sezonu - 22 października.

Samotna wyprawa



1500 km wyprawy solo po Albanii.
Zosiu jesteśmy pełni podziwu !
 Wróciła cała, zdrowa i szczęśliwa.
Już pojawia się na naszych wycieczkach i opowiada.
Przesłała kilka zdjęć.
 Zapraszam do obejrzenia - kliknij tutaj

niedziela, 20 sierpnia 2017

wycieczka inna niż wszystkie

W planach był Nieborów i Muzeum Motoryzacji ok 100 km. Od rana siąpił deszczyk, niebo zachmurzone, telefony - jedziemy? Jedziemy, może przejdzie. Podjeżdżam pod MOK. Dwie osoby, pada, chyba odwołamy. Podjeżdżają następni, już jest 15 osób, co robić, setka w deszczu nie nastraja.

Rzuciłem propozycję - jedziemy do Błonia na półmaraton, tam startuje moja córka, bez chwili wahania - grupa odkrzyknęła jedziemy, już nie kropi, pada, dojeżdżamy do Błonia, pada coraz lepiej. Gdzie start, gdzie biegają, poszukiwania, leje.
W końcu docieramy na start, strzał ruszyli, my za nimi, na trasie policja, jak tu się przedrzeć, puścili nas jedziemy wśród biegaczy, pozdrawiamy Gosię, okazuję się, że biegnie też Jacek z naszej grupy rowerowej, leje, jedziemy przez 15 km razem z biegaczami, na 5 kilometrów przed metą zatrzymuje nas policja, dalej nie można, musicie naokoło, leje. Stop, czekamy na Gosię i Jacka, są, kibicujemy - Goosia, Jaacek, pobiegli do mety, my już do domu, leje, leje coraz mocniej, ale nam już wszystko jedno, wykąpani wróciliśmy do Milanówka, nakręciliśmy 56 km, mokrych kilometrów, ale nikt nie narzekał, ot przygoda, zakończona na sucho u mnie (na sucho zewnętrznie), wewnątrz trochę na rozgrzewkę i ból minął, i deszcz przestał lać i jest co wspominać i w galerii też coś będzie.

PS. W imieniu córki dziękuję za doping, Jacek aż tańczył z zachwytu na trasie, ot wycieczka inna niż wszystkie.

wtorek, 15 sierpnia 2017

Rumuńska Dobrudża

Piętnastoosobowa ekipa STR nawiedziła kraj pochodzenia mojej babci, kraj pełen kontrastów, z przepiękną Deltą Dunaju (chyba nr. 1 wyprawy) wybrzeże Morza Czarnego - aż po Bułgarię i bezkresne pola Dobrudży, w spiekocie lata, 770 km, z nieba lał żar, z rumuńskich winiarni lało się wino, pot nas zalewał, ale wytrwaliśmy!
Trasa: Braila- Horia - Muringhol - Jurivolca- Vadu - Konstanca - Vama Veche - Murtiflar - Cerna Voda - Harsova - wioska pod Brailą nad Dunajem (finisz)
Do Rumunii w okolice Braili dotarliśmy busem (nigdy więcej tak długiej podróży) - potem już rower, wolność i swoboda; Góry Macin, jeziorko Horia, Tulcza i cały czas w górę i na dół, aż do serca Delty Dunaju Muringhol.
Tam przesiedliśmy się na łodzie motorowe, wśród pelikanów, kormoranów, czapli, ibisów i mnóstwo innego ptactwca, poprzez wyspę na której mieszkają dzikie konie i osły - to chyba najpiękniejszy dzień wyprawy.
Z Delty Dunaju ruszyliśmy na wybrzeże, pola kukurydzy, słoneczników, pozostałości osad rzymskich, jeziorka i upał, upał, upał. Jarivolca, Plaja Vadu. Konstanca, Vama Veche.  Plaże, te dzikie z delfinami, mnóstwem muszli, te w kurortach, Mamamija, Vama Veche - to nie Bałtyk, moooorze Czarne!
I powrót nad Dunaj, zwykła Rumunia, wioski cygańskie, kukurydza, śmieci, upał, stada kóz i baranów, i wszędzie, wszędzie arbuzy, melony - danie podstawowe i winogrono, winnice i degustacje.
Cerna Voda - przypadkowo, rumuński żandarm, od razu przyjaciel, przewodnik, snajper, negocjator, ileś tam w jednym - Catalin Stoica.  Dzięki niemu zwiedziliśmy miasto, odwiedziliśmy kolejną winnicę, nocleg w hotelu, no i kolacja, wykwintna, inna niż wszystkie - full wypas. (ale zanim wypas, do hotelu pod górę, wjechać tam - masakra) zresztą Rumunia to góry, góry to Karpaty, a na Dobrudży miało być płasko, toż to Delta Dunaju, wybrzeże, płasko nie było, nie było!

Atrakcji za to nie brakowało, "wyzwolenie plażowe", błotne kąpiele, delfinarium, Konstanca, Braszów, Bani Termale, hipisowska plaża, osły, komary, i wspaniali ludzie, Rumuni są bardzo otwarci i życzliwi, i mają palinkę, i złote zęby, i duże biznesy i prawie nic, ale wszyscy przyjacielsko nastawieni (nawet przygarnęli bezdomnego Janusza pod hotelem), jedyne co im "przeszkadzało" to Lewandowski (3 gole) ale wybaczyli.

Wkradło się trochę chaosu w tej relacji, może galeria, bez słów obrazkowo powie więcej, zapraszam, mnóstwo zdjęć, wspaniałe pejzaże Konrada, miłego oglądania (dla uczestników, wspaniałych wspomnień) - dla każdego coś miłego! Ale za dużo tego słodzenia, zobacz, oceń!

Bilans zysków i strat - (minus) 10 dętek, opona, dwa złamane podnóżki, dwa błotniki, bagażnik wszystko pryszcz - emocji i pozytywnych wrażeń więcej.