niedziela, 28 kwietnia 2019

Patagonia

Jaki ten świat mały. A jeśli masz rower to dojechać można wszędzie. W jeden dzień dotarliśmy do Patagonii, gdzieś między Chile, Argentyną a Mszczonowem. Skusiły nas argentyńskie steki, a że krowy były jeszcze na wypasie trzeba było uzbroić się w cierpliwość.
W tym czasie wielu uwiodło patagońskie sombrero, a zabawka chilijska chyba każdego, nie wiedziałem, że chilijczycy to taki jurny naród, ale jak mają takie zabawki...

I od początku,  pogoda zapowiadała się nie ciekawie a na starcie pojawiło się całkiem spore stadko. Jeszcze nie padało. Droga do Chile (bo to głównie chilijska enklawa, właściciel chilijczyk, dania chilijskie ale również argentyńskie steki - ot Patagonia)
I potrawy niech każdy oceni, bo każdy miał coś innego, ale nasz wybitny specjalista kulinarny Tomek mówił, że okey, tak miało smakować.

A gdy przyszedł czas wracać to się rozpadało, a z Patagonii do Milanówka droga daleka,
pojechaliśmy na skróty, wyszło 53 km. Trochę przemokliśmy, może więcej jak trochę, no cóż, raz słońce raz deszcz, a my w kabrioletach.

PS. I jeszcze jedno. Jak się jeździ po świecie to spotyka się różnych ludzi. Góra z górą się nie zejdzie a człowiek z człowiekiem może.
Dołączył do nas po drodze rowerzysta, wita się ze mną, sugeruje, że się znamy, rusz procesorem- powiada, a ja Niemiec, nie kojarzę człowieka. W Patagonii się ujawnił, to mój kolega z lat już minionych, trenowaliśmy w jednym klubie lekkoatletykę. Olek pozdrawiam i zapraszam na kolejne wycieczki.

Więcej zdjęć z Galerii 2

środa, 24 kwietnia 2019

Majówkowy rozkład jazdy

Roztocze  Baza -  Zespół domków wypoczynkowych  Jeżyk 
- Krasnobród ul... Młyńska 2

(Domki 2-3-4-5-6 osobowe - cena za nocleg 35 zł od osoby/doba
 - śniadanie 10 zł, obiad 16 zł)  
całkowity koszt pobytu i wyżywienia w ośrodku - 244 zł
(4 noclegi, 4 śniadania, 4 obiady)

1 maja (Środa)
Zakwaterowanie ok. godz. 12
godz. 14,00 - obiad
godz. 15,30 wyjazd na trasę
Trasa 1 ok... 20 km Krasnobród - Wieża widokowa - Uroczysko Belfont
 - Kaczórki - Hutki - Rezerwat Św. Rocha - Krasnobród
wieczorem grill lub ognisko w ośrodku

2 maja (Czwartek)
śniadanie godz.7,30
godz.9,00 wyjazd na trasę
Trasa nr 2 ok.. 60 km  Krasnobród - Zamość - Krasnobród
(Zamość - “Perła Renesansu”, “Miasto Arkad” czy “Padwa Północy” 
 tak nazywają to miasto -zwiedzanie miasta)
ok..- godz. 17 - obiad w ośrodku
wieczorem dyskoteka w ośrodku

3 maja (Piątek)
śniadanie godz.7,30
godz.9,00 wyjazd na trasę
Trasa nr 3 - ok..km 65 Krasnobród - Łasochy - Łuszczacz
- Susiec (śladami Jana Nepomucena oraz Kargula i Pawlaka)
 - wodospady Tanew - Zuby - Długi Kąt (biesiada)  - Krasnobród
godz.17 - obiad w ośrodku
wieczorem piknik nad zalewem

4 maja (Sobota)
śniadanie godz.7,30
godz.9,00 wyjazd na trasę
Trasa nr 4 o ok....- .60 km Krasnobród -  Kaczórki

 - Guciów(zagroda wiejska) - 
 - Zwierzyniec (”Serce Roztocza” - Kościół na wodzie,
 Stary Browar - zwiedzanie z przewodnikiem,  Staw Echo
i Kompleks Leśny Bukowa Góra) - Józefów Roztoczański 
- Hucisko - Krasnobród
godz.17 - obiad w ośrodku
wieczorem Turniej Siatkówki Plażowej lub dyskoteka

5 maja (Niedziela)
śniadanie godz.7,30
- Krasnobród, spacer nad Wieprzem i zalewem, zwiedzanie miasta.
wyjazd do domu ok....godz.12,00

Informacje dodatkowe;
- Na pierwsze ognisko zabrać ze sobą prowiant z domu (1 maja święto, mogą być trudności z zakupami)
- W browarze w Zwierzyńcu nie ma biletów, ale są cegiełki: 10, 20 zł)
- Zwiedzanie Zamościa z przewodnikiem - koszt dla grupy 230 zł czyli 6 zł od osoby)

poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Kuchenne Rewolucje z Ameryki Południowej

Patagonia to kraina geograficzna w Ameryce Południowej położona na terenie Argentyny i Chile
odkryta przez Ferdynanda Magellana.
STR odkryje ją raz jeszcze w Adamowicach k/ Mszczonowa gdzie jest skrawek patagońskiej krainy, gdzie rządzi Gonzalo Munoz. Można tam skosztować dwa kraje na raz; typowe chilijskie danie Charaqvican składające się z ziemniaków, dyni, cebuli i różnego rodzaju mięs oraz argentyńskie steki... i inne smakołyki.
Start 28 kwietnia (niedziela) godz. 10,15
 MCK Milanówek.
trasa zróżnicowana; i asfalt i teren i las - dystans ok. 65 km. (przewidywany wjazd do Patagonii godz. 13)
                                   Muy bien, cuidar y Nos vemos pronto, de acuerdo ?

środa, 17 kwietnia 2019

Na Święta

...oczywiście życzenia ślę wszystkim STR-owiankom, STR-owianom, zaprzyjaźnionym klubom rowerowym, sympatykom i wszystkim rowerzystom podglądającym nasz blog. Wesołych Świąt!

poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Hardcorowa niedziela palmowa

I komuś palma odbiła. Tak długiej niedzielnej wycieczki jeszcze nie było. Zaczęła się 4,50 rano a skończyła po północy. Cel - Łyse - Niedziela Palmowa na Kurpiach, z palmami znacznych rozmiarów.
Ale żeby tam dotrzeć to wstać należało już przed czwartą rano. Na kółkach się nie dało więc pociągiem do Ostrołęki (niektórzy dla ułatwienia samochodem). Trasa rowerowa Ostrołęka - Łyse - Kadzidło - Ostrołęka to 85 km. Z Ostrołęki znowu po torach, "konusem" na 21 kroków, 8 okien po jednej, 8 po drugiej stronie, utrudnienia w pracy pani kierownik pociągu, chmm, czy większego autobusu na torach, ale jakoś dotarliśmy tuż po północy do domu. Nie daj Boże puszczać pociągi do Ostrołęki czy Tłuszcza, tną jak żyletki. Ale nie o pociągach tu mowa, wszak to wycieczka rowerowa.

Więc jak u Łysych, wiadomo lepszy łysy niż rudy, rudy zdradliwy a łysy i owszem.
Kto nie był zobaczyć warto, to nie jest zwykła niedziela palmowa, nie trzy bazie, trochę barwinka i tulipan, to dzieła sztuki, tworzone przez miesiąc z pomocą całej rodziny, do tego jarmark kurpiowski, mnóstwo ludzi, pielgrzymi, policja, i reporterzy TV.
I tu nas złapało, nie, nie policja, brygada Kurskiego, zagadali, nakręcili i puścili, na żywo jak to STR pielgrzymuje (czy pedałuje) na Kurpie.

Ale tego dnia to nie tylko odbiła nam palma. Zwiedziliśmy również skansen w Kadzidle, a i owszem kurpiowski, A i obiad w karczmie "Borowik" - kartacze smakowały. I jeszcze do tego impreza imieninowa też się odbyła. Wszystkiego najlepszego raz jeszcze dla Justyny. Wrażeń jak na jeden dzień, aż nadto, a dzień długi, oj, ten wyjątkowo się wydłużył.




Na relację foto zapraszam
do Galeri 2 a film z pielgrzymki STR tutaj

środa, 10 kwietnia 2019

Plan B - powrót z Łysych

Trasa Ostrołęka - Łyse to 40 km w jedną stronę.
Przyjeżdżamy do Ostrołęki 8,55 - powrotny z Ostrołęki o 16, 12  daje mało czasu.
- 7 godzin na dojazd do Łysych, pobyt na miejscu i powrót - zakładając 2,5 - do 3 godzin w jedną stronę TO na pobyt w Łysych zostaje 1 godz.
Następny pociąg z Ostrołęki odjazd godz.19,53 - wówczas w Milanówku będziemy o godz. 0,08
- będzie czas i na palmy, i na kurpiowską biesiadę (bo takową zapowiadają) i obiad i zobaczyć coś po drodze, bez napinania.
Nie wiem kto się wybiera, ale dajcie znak.
Jestem za późniejszym powrotem, poświęcając się tak z rana i być tylko godzinę, trochę żal.

(Wyjazd z Milanówka bez zmian  godz. 4,51  -z Warszawy Wileńskiej 6,10 -  post poniżej)


poniedziałek, 8 kwietnia 2019

pANIE JANIE rano wstań - Kurpiowskie Palmy - ŁYSE

Wystrojeni w ludowe stroje Kurpie i Kurpianki w uroczystej procesji niosą okazałe kilkumetrowe, niezwykle kolorowe kurpiowskie palmy

Tradycja święcenia własnoręcznie wykonanych palm sięga na Kurpiach XVII w. Tak jak w innych regionach Polski, tak i tu wielkanocnej palmie przypisywano magiczną moc. Zatknięta za świętym obrazem miała chronić gospodarstwo przed nieszczęściami i zapewnić dobre zdrowie domownikom. Jak wierzono, wystawione w oknie palmy chroniły domostwo od uderzenia pioruna, a użyte do wyganiania bydła na pierwszy wiosenny wypas zapewniały dostatek mleka przez cały rok. 

Plan wyjazdu
Dojeżdżamy pociągiem do Ostrołęki
Wyjazd Milanówek godz. 4,51 do Warszawy Wschodniej
rowerkiem na stację Warszawa Wileńska
6,10 pociąg do Tłuszcza - przyjazd 6,49
7,13 pociąg do Ostrołęki - przyjazd 8,55
ok. 40 km rowerem do Łysych

Powrót ok 40 km rowerem o godz. 16,12 z Ostrołęki pociąg.
Przesiadka; Tłuszcz, Warszawa Wschodnia - Milanówek przyjazd godz. 19,20

Zakupić bilety do Ostrołęki (osobowy, koleje mazowieckie, czyli bez roweru, powrotne)

W sobotę zbytnio nie balować, budzik wedle uznania, zależy kto się ile szykuje, i do zobaczenia. 

Niepokalanów - robi wrażenie

Niepokalanów po raz kolejny, i po raz kolejny coś innego. Tym razem główny cel to Ósma Gwiazda Niepokalanej (więcej o tym w poście poniżej zapowiadającym wyjazd).
Nie wiem czy to kwestia wiary czy czegoś innego (zwiedzamy różne miejsca kultu religijnego od chrześcijaństwa przez prawosławie aż po buddyzm) ale też ołtarz Niepokalanej naprawdę robi wrażenie. Warto odwiedzić, tyle, i aż tyle.

Po zwiedzeniu kaplicy z ww ołtarzem, dzięki Marianowi dostaliśmy miejscowego przewodnika, który opowiedział nam o Niepokalanowie, Teresinie i zawiózł w miejsca, w których jeszcze nie byliśmy. A cóż wielkiego nam pokazał - Stację kolejową - cóż stacja, ktoś by powiedział - okienko, miła lub nie pani, bilecik poproszę i w drogę. W Teresinie jest inaczej. Stacja to nie tylko placówka PKP z okienkiem i panią od bilecików, to także dom kultury, kino, pięknie odrestaurowany budynek, na zewnątrz skwerek z ławeczką Ojca Maksymiliana Kolbe - robi wrażenie.
Następnie za przewodnikiem dróżką przez las (Marian poległ - guma) do Pałacu. A Pałac podobnie jak ołtarz, jak stacja - robi wrażenie. Miejsce bajkowe, wyremontowany, eklektyczny, ale bez pomysłu na życie, stoi sobie samotny, ale doniosły, wśród lasu i czeka... może na zlot rowerzystów?

I oprócz wrażeń, cóż jeszcze - pogoda wspaniała, iście wiosenna, tzn liści jeszcze niewiele ale już pierwsze kwiaty zaczynają rozkwitać, aż chce się dychać! No może nie wszystkim, gdy nieco zboczyliśmy z asfalciku, bliżej natury, zadyszki dostali kolarze. No cóż kolarz nie koniecznie turysta, ale dali radę.
Acha i oprócz wrażeń i wspólnej przejażdżki podobno liczą się kilometry. Nastukało 63. Amen.
więcej zdjęć w Galerii 2

wtorek, 2 kwietnia 2019

8 Gwiazda Niepokalanej

7 kwietnia (niedziela) wyjazd do Niepokalanowa.
Start pod MCK Milanówek godz.10,15
Trasa asfaltowa; Milanówek - Izdebno - Kaski - Niepokalanów - (powrót podobną trasą, lecz nieco innymi drogami) - dystans 65 km.
W Niepokalanowie byliśmy już nie raz, ale za każdym razem z innym celem. Tym razem zobaczymy powstałe we wrześniu ubiegłego roku Światowe Centrum Modlitwy o Pokój z nowym ołtarzem Maryjnym.
Ołtarz Adoracji do niepokalanowskiej kaplicy został wykonany ze złota, srebra i kryształu. Maryja stała się Monstrancją dla dużej, 20-centymetrowej, rozświetlonej Hostii, ukazanej spod rozchylonych szat Niepokalanej. Postać Maryi otacza wieniec ze srebrnych lilii, które wraz ze słonecznymi promieniami tworzą świetlistą poświatę. Na jednej z warstw kryształu znalazło się 12 szlifowanych kamieni, symbolizujących 12 gwiazd z apokaliptycznej wizji św. Jana.
Otóż na świecie ma powstać 12 takich "Gwiazd", na różnych kontynentach. Powstało już siedem; w Betlejem w Izraelu, w Madjugorie w Bośni i Hercegowinie, Oziornoje w Kazachstanie, Jamusuko na Wybrzeżu Kości Słoniowej, Namyang w Korei Płd, Kibeh w Rwandzie, Dagupan na Filipinach i ósma Niepokalanów - Polska.
Po zwiedzeniu kaplicy przejażdżka po okolicy z przewodnikiem rowerowym z Niepokalanowa.