niedziela, 31 marca 2019

Po papugach...

 "Pod papugami" - oryginalna wersja wg. Czesława Niemena
Poniżej wersja dla rowerzystów, którzy wybrali się do Papugarni Carmen w Warszawie.

Pod papugami jest szeroko niklowany sprzęt
Nad siodełkami chorągiewką świeci rowerowy pęd
Tuż przed dziewczętami rowerowa słodycz stoi w szprychach
Wraz z papużkami, z kolegami w trasie będą się przepychać

I na powietrznych swych rumakach
I na bezdrożach i na mostkach
Według kolorów włosów, sukien
i według wzrostu

Pod papugami wisi lustro, w którym każdy ma
Sprzęt z pedałami, który wiezie was każdego dnia...

I cóż jeszcze o dzisiejszej wycieczce, papugi były, nażarte, ale ile można żreć, mimo to warto było tam zajrzeć, zobaczyć z bliska, dotknąć, spojrzeć prosto w oczy. Największe wrażenie zrobił (zrobiła) Ara  - Zygmunt całująca się z opiekunem, z języczkiem (a uścisk z dziobie do 1,5 tony).
A trasa? - trochę mi się grupa rozjechała, w te stronę przybywało, w tamte ubywało, część zmieniła trasę, nie tak to miało wyglądać, chyba obrałem nieodpowiedni kierunek. Ale ci co przejechali całość chyba nie mogą narzekać, było i asfaltowo i terenowo a i piknik kawowy w uroczym miejscu, nad stawami w Parku Cietrzewia, niedaleko od papug ale w towarzystwie kaczek kawa smakowała lepiej, mam taką nadzieję.


Więcej zdjęć w Galerii 2, a pod postem poniżej w komentarzach link do przejrzenia i zaakceptownia od rowerzystów spotkanych na trasie.