niedziela, 12 sierpnia 2018

Tour de Pologone 2018


Tour de Pologone Amatorów za nami, na którym nie zabrakło ekipy STR Milanówek (zarówno startujących jak i kibiców).
W tym roku trasa dłuższa 58 km z dwoma mega podjazdami; ściana Harnaś 20% nachylenia i słynna ściana Bukowina czyli Gliczarów 23%.
Ja w tym roku odpuściłem (chyba już nie ten pesel) ale następcy są i to cieszy.
Spod term w Bukowinie ruszyli razem, razem z STR moja córka z Jarkiem, potem już każdy dawał z siebie wszystko, wszak to nie turystyka a wyścig. Pierwszy zameldował się Jarek (no nie pierwszy w całym Tour, ale jako pierwszy którym kibicowali nasi). Niespełna 10 min za nim Gosia, a potem na metę wpadali STR-owcy, ciężko było policzyć czasy i miejsca, więc nasi kibice liczyli straty do Gosi. Najlepszy z naszych Michał Raszyn stracił do Gosi 20 min, drugi Marcin - 40 min, Dominik - 50, Andrzeja niestety przywiózł autobus kończący wyścig.
Rozmawiałem ze startującymi i kibicami STR. Wszyscy zadowoleni, ale zdania różne;
Marcin; za długa trasa..
Michał; pogoda wreszcie wyśmienita a trasa ciężka
Dominik; prze.... ale nie wiadomo co będzie za rok
Jarek; dobry intensywny trening
Gosia; z górki i pod górkę, fajne pedałowanie, a i po drodze ładne widoki
Andrzej; za rok lepiej się przygotuję... Gliczarów nie taki straszny
a co na to kibice-
Marta; Tour pięknie przejechali, wszystkie górki opykali, choć pot się z nich lał, to obyło się bez zwał, na starcie i na mecie każdy był uśmiechnięty i żaden nie był spuchnięty, nie wiem co w trakcie się działo, w tym czasie zdążyłam zjeść lodów i szarlotki niemało
Lidka; Super przeżycie, pierwszy raz kibicowałam i cieszę się że tam byłam
Sylwia; Super impreza i nasi się spisali i tyle
Zbyszek; bardzo dobra impreza również dla publiczności, myślę że i dla startujących również, szczególnie dla naszych którzy spisali się dobrze po za jedną awarią sprzętową
Potem wspólnie oglądali wyścig zawodowców.

Ps. Poświęciłem w naszym blogu kilka słów o Gosi (mojej córce), nie jeździ z STR, ale wszyscy ją
znają a ja dumny ojciec nie mogłem o niej nie wspomnieć, jak moi koledzy liczyli do niej minuty. Ja już nie liczę, uczyłem ją jeździć na rowerze, na nartach, teraz nie mam szans. No ale może w bieganiu to po mnie, w pływaniu po mamie, pozostaje tylko kibicować, a że jestem sportowym kibicem całą gębą, kibicuję, ale i tu mnie przebija inna córka, Marta była najgłośniejszym kibicem w całej Bukowinie.

W czwartek w TVP Sport o 16,30 reportaż z Tour de Pologone Amatorów, zobaczymy jak skroją, ale może pojawią się nasi.
A w Galerii 2  nasze foto - zapraszam.