Pewne obawy przed tą wycieczką były, niejeden z was pewnie naoglądał się horrorów typu science fiction, gdzie mutanty atakowały. Te w Sękocinie przyjęły nas całkiem miło, giganty pszczoły, olbrzymia ważka czy najbardziej niebezpieczne kleszcze przyjęły nas serdecznie.
Dzięcioły giganty też nie miały zamiaru nas wystukać. Owady, ptaki potężnych rozmiarów trochę budziły grozę, ale były też okazy, z którymi bardzo chętnie spotkalibyśmy się w lesie. W czasie grzybobrania niejeden chwali się największym okazem, ale takich ja tu szukać tylko ze świecą.
Instytut Badawczy Leśnictwa i Szlak Leśnych Gigantów w Sękocinie był naszym celem i udanie zdobyty. Mam nadzieję, że nikt kleszcza do domu nie zabrał, zresztą taki gigant pod domowym prysznicem spada z ciebie, nie no, science fiction ale kto wie może w przyszłości możliwe. I tak na razie tylko 50 km a przyszłości...
Nie zabrakło też okazji to tańca, jak na Titanicu Giganty atakują a zabawa trwa...
Więcej zdjęć w galerii