poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Liw zdobyty

A, że w Milanowskim STR- że niezłomnych i twardych białogłów nie brakuje, a i rycerzy też kilku by się znalazło. Tak oto ekipa STR ruszyła na Turniej o Pierścień Księżnej Anny do Zamku na Liwie.
Na zwiady posłano kniazia Rafała i Michała z Raszyna herbu Brytan aby bramy zamku otworzyli. Niestety choć gonili na swych rumakach ode samego rańca , brama Liwska okazała się trudną przeprawą. Okazało się że tu konnych nie wpuszczają, kniazia to mocno rozsierdziło, i nie wiadomo jakby się skończyło, poszło prawie na noże, obrona odpuściła, drużyna STR zamek zdobyła.
Z lewej flanki ruszyła drużyna Tadeusza z Piastowa (nie mylić z Edwardem z Piastowa, który walczył w turnieju o Pierścień Ks. Anny), rozbili się na tyłach wroga.
A gdy przyszedł główny szturm, ponownie bramy Liwskiego zamku zostały zamknięte. I tak to często w naszej Rzeczpospolitej bywa, że kwiat polskiego rycerstwa, niech se kwitnie, ale nie tu.
A że STR nie w ciemię bity i tę przeszkodę sforsował. Liw został zdobyty. A tak na nasze km, drużyna kniazia Rafała ok 190, Tadeusz z Piastowa z czwórką poddanych ok. 90 i niewiele mniej główny atak, który poprowadził hrabia Prezes, poprowadził ? - był taki jeden, co kiedyś dostał chyba belką po głowie i poszedł na skróty przez te pola malowane zbożem rozmaitem, przez te suche piachy nieczem nie podmyte a wyszło 84km.
No ale cóż liczy się zwycięstwo. Pierwszą białogłową STR została Madzia, niedoścignionym rycerzem Mietek, Janusz w drodze powrotnej kładł wszystko co na drodze stało, temu od belki przeciwnik jednak zadał szpilę, a najmłodszy giermek złapał już poważne szlify i do grona rycerstwa sposobić się musi.
   Liw został zdobyty. 

Więcej zdjęć w Galerii

I jeszcze coś od Rafała :
Jako, że to Sekcja Turystyczna,
 a że niby na szosówkach nie da się nic obejrzeć,
stanowczo protestuję. Otóż w drodze do Liwa, zwiedziliśmy z Michałem z Raszyńskich Stację paLIWową w Sulejówku oraz Dobrem, a na powrocie pętlę autobusową Rembertów.
Pozdrawiam; Rafał 



4 komentarze:

  1. Sie ubawiłem czytając oj Prezesie z powołaniem się minąłeś:):):)
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam muszę przyznać ze opisz świetny, masz rację Michał:P

    Michał-R

    OdpowiedzUsuń
  3. Hrabio Prezesie, a dyć wszystka to wiedzą jaki ze mnie niespotykanie spokojny człowiek. Że rozsierdziło, mawiacie... nie ... z uwagi na me wcześniejsze doświadczenia w Halabardniczej Służbie ongiś czynione, w czarnym plastikowym uniformie w słońcu, u wrót Twierdzy i pamiętając o małej wielkości dukatach, trzos niedopełniających do syta, jeno odrobinę rozrywki zapewnić chciałem Panu Wrotowemu, którego gorąco pozdrawiam.
    Kniaź Rafał z Huragana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rodzinne jak widać ;)

      pzdr Dorota

      Usuń