środa, 4 maja 2016

Majówka - Szlakiem Orlich Gniazd

I tak nazywa się ten szlak - od Częstochowy do Krakowa, całego nie zaliczyliśmy, ale ani orła, ani gniazda nie ujrzeliśmy. Ale to co widzieliśmy dało rekompensatę za te orły i te gniazda.
Do Częstochowy dojechaliśmy pociągiem a start na kołach zaplanowaliśmy na Jasnej Górze. I dobrze bo synoptycy zapowiadali nieciekawą pogodowo majówkę a nas Matka Boska Częstochowska poprowadziła w naprawdę dobrą pogodę, bez deszczu i w piękne rejony.



 I etap;  Częstochowa
 - zamek Olsztyn- zamek Mirów - zamek Bobolice - Zawiercie - 81 km (trochę się pomyliłem, ale niedużo, prawda...) A że u nas zręczne białogłowy i wybitni rycerze, herbu Jelita abo inszego, daliśmy radę. Trzy zamki zdobyliśmy.
Dotarliśmy  do bazy w Zawierciu, przyjęliśmy kolejną osobę do STR, i po krótkiej integracji padliśmy jak muchy. Czy jutro też dostaniemy tak w kość na szlaku ?

Dostaliśmy też. II etap; Zawiercie - zamek Ogrodzieniec - zamek Bydlin - Pustynia Błędowska - Zawiercie.
70 km. Podjazdy coraz wyższe, ale trasy coraz piękniejsze, warto by się tu pokręcić dłużej, ale czas goni, a na pustyni ani jednego wielbłąda, więc cóż na dwa kółka i w drogę. (Nastawiłem się na zamki, ale pustynia, mimo, że bez wielbładów zrobiła na mnie wrażenie)

 III etap (to miał być Ojców, niestety trochę się przeliczyliśmy, i zaliczyliśmy jedynie zamek Rabsztyn.
Trasa; Zawiercie -Kwaśniów -  Klucze -
zamek Rabsztyn - Olkusz - Klucze - Zawiercie -  83 km
To był chyba najcięższy etap, ale w Zawierciu pod Aniołem czekał
pyszny obiadek, więc poszło. Wieczorem zaczęło padać, ale byliśmy już w domu.


IV etap; (powrót) Zawiercie - Myszków - Zalew Poraj - i leśna trasa do Częstochowy - 53 km (dalej pociągiem do Milanówka.

Jest co zwiedzać na Jurze, może w przyszłym roku powtórzyć, od Krakowa... Tymczasem zapraszam do Galerii zdjęć


2 komentarze: