Rowerowym koleżankom
i kolegom z STR-u
Tym z Warszawy, okolicy
i miast Polski jeszcze wielu
Niech Wam nóżka w przyszłym roku
- kręci ! więc DOSIEGO ROKU...
Rowerowym koleżankom
i kolegom z STR-u
Tym z Warszawy, okolicy
i miast Polski jeszcze wielu
Niech Wam nóżka w przyszłym roku
- kręci ! więc DOSIEGO ROKU...
30 grudnia 2024 zapraszam na łyżwy na Stare Miasto, połączone ze spacerem po Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu. Podziwianie iluminacji warszawskich. Zahaczymy również po drodze o jakąś knajpę i wstąpimy na grzane wino .
Seans rozpoczyna się od 13- 15.Dwie godziny zupełnie wystarczy.
Wyjazd 30.12.2024 (poniedziałek) pociągiem z Grodziska Maz 11:31.
Warszawa Śródmieście 12:08..
Zaprasza Sekcja łyżwiarska
Pozdrawiam Halina
01.01.2025 NOWY ROK ( środa) na cykliczny wyjazd noworoczny na stawy sw. Anki w Zbiroży. Zbiórka przed Centrum Kultury w Grodzisku Maz. Wyjazd 10:15.. Ognisko zapewnione i dobra zabawa. Proszę wziąć kiełbasę na ognisko. Trasa około 45 km w dwie strony. Powrót do Grodziska około 15:00.
Zaprasza Sekcja rowerowa .
Pozdrawiam Halina
Kto się wybiera - proszę o kontakt
Ja się pisze, kto ma chęć niech śle zgłoszenia od 16 grudnia
Na kampingu w Tingsryd noclegi pod namiotami, ale jest też możliwość wynajęcia domków (ilość ograniczona, i kto pierwszy ten lepszy)
Po przeczytaniu poinformuj dalej
Lista chętnych w dziale informacje
Drugi termin to 24 stycznia (piątek), jeśli dopisze frekwencja zarezerwuję ten termin. Innych terminów w Brwinowie już brak, wobec tego jeśli ktoś chętny proszę o szybką odpowiedź.
Lista w dziele informacje
Termin już potwierdzony - zarezerwowałem -
... lepiej późno niż wcale - po wyprawie na Bałkany puściłem tylko filmik ze zdjęciami, odkładając relację pisemną na później, zrobiło się już późno, ale w końcu jest!
Grecja - Macedonia - Albania 28.08 - 08.09.2024
I pierwszego dnia jazdy opuściliśmy Grecję meldując się tuż za granicą, w Macedoni nad jeziorem Dorjan, a był dość długi etap 77 km w temp. 39,9, ale lodowata woda jednego z mieszkańców Grecji dała nam nadzieję, że będzie lepiej, i było.
W Macedonii spędziliśmy ponad połowę czasu naszej wyprawy. Prawie 8 etapów naszej podróży i jeden dzień wolny w Ochrydzie. Z nad jeziora Dorjan ruszyliśmy w kierunku stolicy - Skopje. Góry dawały popalić, ale piękne widoki wyzwalały dodatkową energię. W Demir Kapija odwiedziliśmy winnicę Villa Maria i odtąd macedońskie wina towarzyszyły nam często w podróży. Najlepsze to Temjanika i Vranec. Skopje to miasto pomników (jest ich ponad tysiąc). Zwiedzaliśmy je za dnia i nocą. Niedaleko za Skopje znajduje się jedna z największych atrakcji turystycznych Macedonii - kanion Matka, robi wrażenie. Kanionem popłynęliśmy łódką do jaskini Vrelo. Im dalej w głąb Macedonii tym piękniejsze widoki. Park Narodowy Mavrovo, niesamowite podjazdy do 20 km non stop, ale i długie zjazdy ponad 30 km, a wokół skały, i gdyby nie śmieci wokół tak pięknych widoków wydawałoby się, że jesteśmy w raju. Jak mawiają "perełką Macedonii" jest Ochryda, miasto i jezioro Ochrydzkie - i rzeczywiście jest. Postanowiliśmy tam zostać dzień dłużej kosztem Tirany i okazało się strzałem w dziesiątkę. Opuszczając Macedonię zwiedziliśmy jeszcze Bay of Bones, rekonstrukcje średniowiecznego miasta na wodzie (na jeziorze Ochrydzkim). Po za tym w Macedonii karmią wyśmienicie, mieszanka kultur i religii dodaje uroku (często towarzyszył nam ezan - pieśń z meczetu nawołująca wiernych do modlitwy) a woda jeziora ochrydzkiego, turkusowa na pewno na długo w pamięci zostanie Grażce.
Zwiedzanie Albanii rozpoczęliśmy od jeziora Ochrydzkiego, które w większości leży na terytorium Macedonii, ale należy również do Albanii, ale... ale to już nie to jezioro..., za to góry i widoki równie wspaniałe jak w Macedonii. W Albanii tylko trzy etapy, górskie etapy i stolica - Tirana. Po drodze owce, kozy, słoneczna wspinaczka i niezapomniany nocleg na szczycie góry przy drodze, przy knajpie (jeden z niewielu pod namiotem - nie wiem po jąką cho...ę dźwigaliśmy te namioty, jak nocowaliśmy w nich tylko trzy razy w czasie całej wyprawy - no ale były w fajnych miejscach, bo resztę to pensjonaty i hotele, nie ma problema). Elbasan - albańskie miasteczko, gdzie spotkaliśmy miejscowego biskupa, który oprowadził nas po miejscach, gdzie w życiu byśmy nie trafili. Tirana nie zachwyciła, ale warto było zaliczyć, wszak to meta naszej wyprawy.
Ogólnie trzy bałkańskie kraje - i 658 km, suma wzniesień ponad 5 km, temperatura od 26 do 40 stopni, kontuzji brak, gum 7 (w tym 5 Michała), żołądki pełne, wrażeń moc, filmik do powtórki tutaj a więcej zdjęć w galerii.
Część ekipy STR na Wyspach Zielonego Przylądka
odpoczywa, intensywnie.
Na Cabo Verde motto wysp NO STRESS
a filmik do obejrzenia tutaj
więcej zdjęć w galeri i prawie wszyscy odznaczeni medaliści
Jak zwykle na zakończenie sezonu krótka wycieczka niespodzianka. Tym razem wyręczył mnie Marek, wynalazł fascynujące miejsce i zabrał nas do ogrodu rodziny Mrozowskich w Komorowie.
Stanęliśmy przed domem w stylu dworu polskiego (willą Cichy Dworek) wybudowanym w 1927 roku przez Stefanię z Przyjemskich i Eugeniusza Sopoćko wybitnego pedagoga i wychowawcę Pokolenia' 44. Na początek trochę historii i zwiedzanie ogrodu. Obecnie mieszkają tu kolejne pokolenia i działa firma Chronos zajmująca się architekturą ogrodową, która powstała na bazie rodzinnych zainteresowań hobbistycznych. Podziwialiśmy tam wspaniałe fontanny i rzeźby w pokazowym ogrodzie w jesiennej scenerii. Warto by było zajrzeć tam i latem, ogród wyglądałby zupełnie inaczej.Tak powstało mnóstwo galeri foto i filmików. Robiąc Twarze STR, pewne lata się skończyły, nadeszły nowe i nowe zdjęcia się pojawiły
Zapraszam do nowego filmiku z cyklu Różne twarze STR (mam nadzieję, że to będzie cykl, bo co prawda to drugi filmik, ale być może będą kolejne) a dla wspomnienia poniżej ten pierwszy, i jak zwykle pierwszy najlepszy, tak jak powielane filmy.
Różne twarze STR 2 tutaj
Różne twarze STR 1 tutaj
19.10.2024 (sobota) zakończenie sezonu, który jak zwykle poprzedzi wycieczka niespodzianka. Start pod MCK godz.10,15.
O 14,00 uroczystość zakończenia u mnie z pucharami, medalami, grilem i ogniskiem, podsumowaniem roku i mam nadzieję dobrą zabawą.
Na wyprawę rowerową wybraliśmy się do 18.08 do 01.09.2024.
Zwiedziliśmy piękny Budziszyn - wszystkim polecam to stare miasto słowian Serbołużyckich. Trafiliśmy na wybory, było bardzo śpiewająco i tanecznie.
Łącznie na rowerze przejechaliśmy 730 km. Pomimo wysokiej temperatury, jechało się bardzo dobrze, dużo tras wiodło przez las i w cieniu. Bliskość ogromnych ilości wody również miała wpływ na nasz klimat. I co najważniejsze nie było GÓR.
Trasę polecamy i pozdrawiamy Halina i Staszek. (więcej zdjęć w galerii)
6 październik (niedziela) wycieczka do Puszczy Kampinoskiej, a cel Atomowa Kwatera (poprowadzi Witek). Zaczynamy na stacji Warszawa Powiśle godz.10.20 - Wyjazd z Milanówka pociągiem godz. 9,32. Powrót do Milanówka na kołach. Całkowity dystans ok. 53 km.
Atomowa Kwatera Dowodzenia – nieczynny obiekt wojskowy, zlokalizowany w Puszczy Kampinoskiej na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego. Znajduje się w Laskach, w rejonie Dąbrowy Leśnej, w sąsiedztwie wydmy Łuże. Ten niedokończony obiekt miał służyć jako stanowisko dowodzenia na wypadek wojny atomowej.
jeszcze parę fotek w galerii - zapraszam
Start 28 września (sobota) godz. 10,00 przed szkołą ul. Warszawska 52 (naprzeciwko kładki nad torami)
Sekcję zapraszam do licznego udziału i pomocy w obstawie oraz kierujących ruchem.
Po rajdzie piknik na boisku szkolnym.
Tak odbył się takowy, w ramach festiwalu Sploty historii z okazji 100 lat milanowskiego jedwabnictwa tzw jedwabnym szlakiem. I jest to jedyna wzmianka o tym rajdzie i jedyne zdjęcia z tego wydarzenia na milanowskim forum. Wpisano go w program festiwalu a potem o nim zapomniano. Ale był, dzięki dużemu zaangażowaniu Sekcji Turystyki Rowerowej, którym bardzo dziękuję za pomoc i udział w rajdzie.
Zapraszam do galerii.
Marek
20 września (piątek) I nocny rajd po Milanówku z okazji 100 lat jedwabnictwa.
Rozpoczęcie rajdu godz. 19,00 pod willą Józefina ul. Piasta 13. Przed rajdem o godz. 18,15 koncert na harfę i obój zagrają Magdalena Miłaszewska-Delimat i Małgorzata Grzywacz. Ok 19,00 wprowadzenie dla uczestników rajdu o historii jedwabnictwa i do 19,30 wyruszenie na trasę jedwabną, czyli przez miejsca związane z milanowskim jedwabiem, przed każdym się zatrzymamy na parę minut, aby dowiedzieć się co tu było. Zakończenie rajdu w Parku Zielony Dołek. Liczę na mocną frekwencję STR. Kolegów do kierowania ruchem zapraszam do współpracy.
Poniżej trzydniowy plan obchodów 100 lecia jedwabiu w Milanówku
Grupa STR Milanówek startuje w rajdzie na orientację o godz. 10,00.
Wyjazd z Milanówka z pod MCK ul. Kościelna 3 (15.09 - niedziela) godz. 8,15
Serdeczne podziękowania dla Marka, który podczas nieobecności w kraju części ekipy zajął się STR-em na miejscu. Podczas gdy my odwiedzaliśmy trzy kraje Grecję, Macedonię i Albanię (relacja będzie w późniejszym czasie) - Marek z grupą odwiedził również trzy ciekawe miejsca, okolice Adamowizny, Ciechanowca i Wyszkowa.
Poniżej jego relacje z wycieczek i zdjęcia w galerii. Dziękujemy.
W galerii trochę fotek z ostatniej niedzieli bez bałkańskiej ekipy, która w tym czasie wracała do kraju.
Marek
(*) Bingo! Justyna i Sławek
Ostatnio niedzielnym wycieczką towarzyszą nam rzeki w tle. Wzdłuż Bugu jechaliśmy do Ciechanowca za chlebem, a nad Mrowną i Pisią szukaliśmy młynów. W pierwszą wrześniową niedzielę rzeka też był motywem przewodnim. 10-tka krajowców (część dalej walczy na Bałkanach) wybrała się nad Wkrę i chyba tego nie żałuje. Pogoda dopisała. Upał nie doskwierał, wiatr tym razem nas oszczędzał, a trasa prowadziła drogami asfaltowymi o symbolicznym natężeniu ruchy przez pola i obszary leśne.
Wyruszyliśmy z Ciechanowa w kierunku zachodnim i najdalszym punktem trasy był pole namiotowe nad Wkrą w Bieżanach, z którego po krótkim odpoczynku zaczęliśmy powrót do miejsca startu. Te pole namiotowe to potencjalnie fajne miejsce na kilkudniowy wypad rowerowo-kajakowy w przyszłości. Po drodze w obie strony zaliczyliśmy: kilka kościołów, sanktuarium św. Krzyża, Kantor Młyński (jak rzeka w tle to coś z młynem musiało być), jednego gumisia (padło na Jarka), większość krokiety w barze Krokiet. Przekręciliśmy ok. 80 km, ale umiarkowane tempo, dobra pogoda, przyzwoite drogi, przerwy na oglądanie atrakcji i na popas sprawiły, że spory dystans nie dał się mocno we znaki. Śmiem twierdzić, jako sprawca całego zamieszania, że był to udany wyjazd w miejsca gdzie dotychczas nie byliśmy.
Zapraszam do galerii. Marek
W dniu 30 sierpnia br. późnym wieczorem miało miejsce wyjątkowe widowisko dla upamiętnienia 80 rocznicy Powstania Warszawskiego. Pogoda na szczęście nie pokrzyżowała planów organizatorom. Było ciepło, bez opadów i przede wszystkim bezwietrznie.
Formacja 615 dronów uformowała na niebie 12 figur związanych z Powstaniem Warszawskim, symbolami narodowymi i m.st. Warszawy. Niektóre z nich osiągały wysokość około 120 i szerokość nawet do 200 metrów. Pokazowi towarzyszył utwór muzyczny skomponowany przez syna jednego z Powstańców i wypowiedzi Powstańców udostępnione przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Trójwymiarowe formacje i efekty świetlne naprawdę robiły wrażenie. Na pokaz na nadwiślańskich bulwarach przyszło mnóstwo widzów. Z tego co wiem wybrały się również cztery sztuki osobowe z STR tym razem bez rowerów.W galerii kilkanaście zdjęć i 12 minutowy film praktycznie z całego pokazu, który chociaż po części odda jak to wyglądało. Widowisko nie było zbyt długie, ale ci co byli na pewno tego nie żałują. Warto było.
https://www.centrumkultury.eu/dworek-chelmonskiego/dworek-na-niebieskim-szlaku/.
A co młyn wodny i rower mają wspólnego? Młyn ma koła
(nadsiębierne albo podsiębierne i kamień młyński). W sumie dwa, zupełnie jak rower. Koło młyna napędza woda i uruchamiając wyobraźnię woda (lub czasem inny płyn) pośrednio napędza koła roweru, bo rowerzysta, żeby rower jechał pić musi, zwłaszcza w upał. I uruchomienie wyobraźni było potrzebne, żeby młyny zobaczyć. Pan Dawid mówił ciekawie, dotarliśmy do miejsc, gdzie młyny były zlokalizowane. No właśnie były, bo w większości niestety pozostały już po nich tylko puste miejsca, wspomnienia ludzi, trochę zdjęć i zapisów archiwalnych.Impreza udana i tutaj podziękowania dla pracowników Dworku za jej zorganizowanie i Marzeny, że rajd wypatrzyła. Łącznie spotkało się około 50-ciu młynarzy, w tym 12 naszych i kilku zaprzyjaźnionych z Mszczonowa. Na zakończenia była dworska woda, kawa, herbata, ciasteczka i pajda chleba z mąki jaglanej z pysznymi konfiturami o różnych smakach do wyboru.
A w galerii jak zwykle kilka fotek ku pamięci - Marek
Niewielka grupa STR w najbliższych dniach będzie się męczyć w górach Grecji, Macedoni i Albani, ale dla większości grupy to nie czas na odpoczynek