poniedziałek, 10 lipca 2017

W pogoni za historią

Długo nie musieliśmy gonić, niespełna 50 km, ale byliśmy we Lwowie, na kresach, na północy Rosji, w Kazachstanie, Persji, Libanie, Anglii i pod Milanówkiem, jeszcze w Grodzisku na Willowej.

Ale żeby tam dotrzeć, trzeba było nie lada sztuki, trasa jak przez Syberię, ale daliśmy radę.
Muzeum Lwowa i Kresów to dwór w Kuklówce Zarzecznej zbudowany przez właścicieli taki sam jak mieli ich dziadkowie pod Lwowem. W środku muzeum, wspomnienia z kresów i mnóstwo, mnóstwo pamiątek. Warto tam zajrzeć podaję link na stronę tutaj a motto nad wejściem do dworu brzmi; " Bóg stworzył Człowieka, Człowiek Rodzinę, Rodzina Ojczyznę, Jam Dwór Polski co strzeże tego mężnie..."
No ale zwieńczeniem naszej wycieczki było nie lada spotkanie. Z Panią Zytą, która opowiedziała swoją historię. Pod Lwowem mieszkała przed wojną, w czasie wojny wywieziona wraz z rodziną na północ Rosji do Archangielska, następnie przeszła z Armią Andersa szlak od Kazachstanu przez Persję, Liban i zamieszkała w Anglii. Od niedawna mieszka znowu w Polsce, w Milanówku, dzięki czemu poznaliśmy Jej historię.
Spotkanie zaaranżował Janusz, w ogrodzie swojej córki, ale co tam Janusz, spięty chodził cały poprzedzający tydzień przed tą wizytą, dzwonił do mnie codziennie, jak to ma być, a zaangażował całą swoją rodzinę, włącznie z wnuczkami i chyba przeszedł sam siebie.
 Dziękujemy gospodarzom - Dorotce i Markowi, przy grilu, na klawiszach, nie codziennie się zdarza, kawał historii a przy okazji, urodziny jednego z wnuczków Janusza z udziałem całego STR (a licznego dzisiaj - 32 rowery) - Dziękujemy.
w Galerii mnóstwo zdjęć, zapraszam.

1 komentarz:

  1. impreza pierwsza klasa, dzięki gospodarzom, a na klawiszach to i prezesowa szalała, fajne, pamiętliwe

    OdpowiedzUsuń