niedziela, 17 lipca 2022

Stawy Raszyńskie i pałac Falenty


 Bliska okolica i trasa dość ciekawa, znane i nieznane ścieżki, dystans niewielki ok. 50 km a punkt docelowy to pałac w Falentach. Wprawdzie do obejrzenia tylko z zewnątrz, ale zaliczyć taki zbytek w okolicy to konieczność. Pałac wybudowany ok. 1620 roku przez Zygmunta Opackiego podkomorzego warszawskiego, który przez lata, jak większość pałacy zmieniał właścicieli i architekturę. Gościli tu królowie Zygmunt III, Władysław IV i Stanisław August Poniatowski, w czasach bliższych, słusznie minionych, siedzibę swoją miała tu Najwyższa Izba Kontroli a nawet Rada Państwa. Pałac odwiedził również STR, choć skończyło się tylko na ucałowaniu klamki, ale u wrót pałacu byliśmy. Tuż przed wjazdem na dziedziniec pałacu, mieliśmy popas nad stawami Raszyńskimi, rezerwatem z ostoją ptactwa, wszelakiego.
Julian to tylko mewy widział, a były i kormorany i perkozy i łabędzie, a trasa wiodła przez pola znajomej roślinki, przy której tak weselej się zrobiło. U niektórych roślinka owa wzbudziła pęd do władzy. Gdy podczas postoju mowa była o prezesie, wiceprezesach; młodym, obiecującym i starym z doświadczeniem, o świeżo upieczonym sekretarzu, Zbyszek postulował, że nie chce już być zwykłym turystą kolarzem, takim szaraczkiem, ( i słusznie jeździ tyle lat, dość mocno aktywnie, coś by mu się należało pomyślałem,) ale on z grubej rury, że chciałby zostać kasztelanem STR, o nie, co to, to nie, u nas jest "demokracja", ale nie od razu tak na szczyty, potem pofolgował, ale nadal domagał się jakiejkolwiek funkcji choćby śrubkowkręta a nawet pucybuta, aby nie szarak.
Ale niech będzie, Zbyszkowi się należy funkcja i nie aż tak niska, niech zostanie Koordynatorem Służb Specjalnych - i pierwsze zadanie dla Zbyszka - cóż to była za roślinka?
W drodze powrotnej lody w Komorowie i zakupy, ale jakie! I tradycyjnie zapraszam do galeri zdjęć, tym razem skromnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz