środa, 23 października 2024

Zakończenie sezonu rowerowego 2024

 



19 października zakończyliśmy rowerowy sezon 2024. I tradycyjnie krótka wycieczka niespodzianka i wielka uroczystość pucharowo- medalowa, wyżerka, wspomnienia, spotkanie na luzie do późnych godzin wieczornych (nocnych). 
Nowy Burmistrz Milanówka Artur Niedziński wręczył najaktywniejszym w tym roku puchary i medale, przybył na galowo w garniturze, ale wręczał trofea już w koszulce STR.


Najaktywniejsi w tym roku, czyli zdobywcy pucharów to; Zosia Osińska, Zosia Korzeniewska, Marek Kalinowski i Julian Lisowski. 


W tym roku łącznie przejechaliśmy 2600 km, na 25 wycieczkach niedzielnych, 3 wekeendowych, wyprawie wakacyjnej i 3 rajdach dla dzieci.
Jak co roku 20 najaktywniejszych rowerzystów zdobywa medale, walcząc o punkty przez cały sezon. Medalistami 2024 roku w kolejności zostali; Zosia O, Zosia K, Marek, Julian, Grażyna, Lidka, Zbyszek, Artur, Marzena, Krzysiek K, Basia, Witek, Halinka, Paweł, Tadeusz, Sławek, Justyna, Maciek, Jarek, Ela, oraz Maja i Maciek


A potem już na luzie....









więcej zdjęć w galeri i prawie wszyscy odznaczeni medaliści

wtorek, 22 października 2024

Unikatowy ogród na koniec sezonu

 Jak zwykle na zakończenie sezonu krótka wycieczka niespodzianka. Tym razem wyręczył mnie Marek, wynalazł fascynujące miejsce i zabrał nas do ogrodu rodziny Mrozowskich w Komorowie.

Stanęliśmy przed domem w stylu dworu polskiego (willą Cichy Dworek) wybudowanym w 1927 roku przez Stefanię z Przyjemskich i Eugeniusza Sopoćko wybitnego pedagoga i wychowawcę Pokolenia' 44. Na początek trochę historii i zwiedzanie ogrodu. Obecnie mieszkają tu kolejne pokolenia i działa firma Chronos zajmująca się architekturą ogrodową, która powstała na bazie rodzinnych zainteresowań hobbistycznych. Podziwialiśmy tam wspaniałe fontanny i rzeźby w pokazowym ogrodzie w jesiennej scenerii. Warto by było zajrzeć tam i latem, ogród wyglądałby zupełnie inaczej. 


Wizyta u Państwa Mrozowskich była też wielką niespodzianką dla Grażyny, która spotkała tam kolegę z Liceum, jak się okazało syna właściciela, który mieszka tam z rodziną i wspólnie prowadzą rodzinne przedsięwzięcie. Dzięki Marku za wskazanie tak fascynującego miejsca.


więcej zdjęć wkrótce w galerii zdjęć


sobota, 19 października 2024

twarze STR


Nie pytając się o zgodę na wizerunek publikuję co jakiś  czas filmiki z naszych wypraw. Cykl twarze STR, specyficzny, z facjatą rowerzystów z bliska, często w różnych sytuacjach (jeśli nie chcesz zaistnieć nie przyjeżdżaj lub chowaj się przed fotografem lub każdą inną osobą, która kieruje na ciebie telefon komórkowy, nie stosuje przed wycieczkami formularza wyrażam, czy nie na publikację wizerunku)

Tak powstało mnóstwo galeri foto i filmików. Robiąc Twarze STR, pewne lata się skończyły, nadeszły nowe i nowe zdjęcia się pojawiły

Zapraszam do nowego filmiku z cyklu Różne twarze STR (mam nadzieję, że to będzie cykl, bo co prawda to drugi filmik, ale być może będą kolejne) a dla wspomnienia poniżej ten pierwszy, i jak zwykle pierwszy najlepszy, tak jak powielane filmy. 

Różne twarze STR 2 tutaj

Różne twarze STR 1 tutaj

niedziela, 13 października 2024

Kończymy sezon rowerowy 2024

 

19.10.2024 (sobota) zakończenie sezonu, który jak zwykle poprzedzi wycieczka niespodzianka. Start pod MCK godz.10,15.

O 14,00 uroczystość zakończenia u mnie  z pucharami, medalami, grilem i ogniskiem, podsumowaniem roku i mam nadzieję dobrą zabawą.

niedziela, 6 października 2024

Atomowa kwatera w końcu zdobyta

 


Atomowa Kwatera Dowodzenia w Puszczy Kampinoskiej (autorska wycieczka Witka) dwukrotnie przekładana z różnych przyczyn, w końcu doszła do skutku. Dotarliśmy do ściany nietoperza. Budowany od lat 60 atomowy schron nigdy nie został ukończony, namierzyły go wrogie wówczas satelity i budowy zaniechano, a była to nie lada koncepcja. STR też go namierzył i spożył kawkę na "dachu" tej budowli. Pomysł na odwiedzenie tego miejsca i całą trasę opracował Witek, a trasa niesamowita, prowadziła od Warszawy, wzdłuż Wisły, przez las młochowski do Puszczy Kampinoskiej a powrót do Milanówka też mocno zróżnicowany. W sumie 53 km, nie padało, a miało zamiar. Dołączyły do nas dwie nowe kolężanki Małgosia i Monika oraz kolega Arek, szkoda, że tak późno,  niebawem kończymy sezon, ale jeszcze kolejne przed nami. 


Więcej zdjęć w galerii - zapraszam


relacja z wyprawy Halinki i Staszka - wzdłuż zachodniej granicy

 Na wyprawę rowerową wybraliśmy się do 18.08 do 01.09.2024.


Naszym celem było przejechanie na rowerze trasy zachodniej granicy Polski wzdłuż Nysy Łużyckiej i Odry . Do Zgorzelca, skąd rozpoczęliśmy przygodę dojechaliśmy pociągiem do Wrocławia z przesiadką do Zgorzelca. Zahaczyliśmy o trójstyk trzech granic, Polski Czech i Niemiec. Odwiedziliśmy Żytawę, w której za czasów komunistycznych były produkowane ROBURY( niektórzy z nas pamiętają) - teraz jest to ruina zakładu i Niemcy póki co nie mają na niego pomysłu. 

Zwiedziliśmy piękny Budziszyn - wszystkim polecam to stare miasto słowian Serbołużyckich. Trafiliśmy na wybory, było bardzo śpiewająco i tanecznie.


Przejechaliśmy na rowerze Park w Mużakowie ( wpisany na listę UNESCO) oraz ścieżkę geoturystyczną po starej kopalni węgla brunatnego - przepiękna . W większości nasza trasa prowadziła ścieżkami rowerowymi po wałach wzdłuż dwóch rzek  Nysy Łużyckiej i Odry, ale po niemieckiej stronie ( żal ,że u nas takich nie ma). Ścieżki bezpieczne, równe ,można było jechać z zamkniętymi oczami, bez ruchu samochodowego .Zwiedziliśmy wszystkie miasta i większość  interesujących miejsc, które były na naszej trasie .Końcowym przystankiem był Szczecin a naszym celem filharmonia szczecińska . Zwiedziliśmy ją i byliśmy na dwóch koncertach. Zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie.  W Szczecinie  byliśmy 2,5 dnia . Zwiedzaliśmy Szczecin na piechotę. Z hotelu na Stare Miasto dojeżdżaliśmy tramwajami i statkiem wycieczkowym. 

Łącznie na rowerze przejechaliśmy 730 km. Pomimo wysokiej temperatury, jechało się  bardzo dobrze, dużo tras wiodło przez las i w cieniu. Bliskość ogromnych ilości wody również miała wpływ na nasz klimat. I co najważniejsze nie było GÓR.   

Trasę polecamy i pozdrawiamy Halina i Staszek. (więcej zdjęć w galerii)