czwartek, 28 grudnia 2023

III KARNAWAŁOWY BAL MASKOWY STR

 


Bal karnawałowy STR odbędzie się 19 stycznia 2024 (piątek) w sali OSP Brwinów (przy rondzie Wacława Kowalskiego). Start imprezy godz. 20,00 - zakończenie o poranku. Mile widziane stroje karnawałowe. Koszt wynajęcia i przygotowania sali ok. 30 zł (w zależności od liczby uczestników). Do stołu przynieść konsumpcyjny koszyczek (jak na poprzednich balach). Chętnych proszę o zapisy SMS do mnie (można z osobą towarzyszącą). Lista w dziale informacje.

Stary rok się kończy, a Nowy zaczyna

 

środa, 27 grudnia 2023

Rowerowy Nowy Rok

 


Noworoczna wycieczka rowerowa 01.01.2024 (PONIEDZIAŁEK) zbiórka przy Centrum Kultury w Grodzisku Mazowieckim o godz 10:25 (po przyjeździe pociągu z Warszawy). Trasa znana - Stawy Św. Anki Zbiroża koło Mszczonowa. Ognisko i dobra muzyka zapewnione. Kiełbasa na ognisko i herbata we własnym zakresie .  Powrót do Grodziska około 15:30-16 . jeszcze przed zmrokiem. Do przejechania około 45 km łącznie. 

Mam nadzieję, że pogoda nas dopieści a rowery będą same jechać. 

JAKI NOWY ROK TAKI CAŁY ROK !!!.    Zaprasza Halinka

sobota, 21 października 2023

Zakończyliśmy sezon 2023

 


Sezon rowerowy w STR Milanówek zwykle kończymy w połowie października, tak było i teraz. To podsumowanie sezonu 2023, wyróżnienie,  najaktywniejszych uczestników i wspomnienia przy balandze. Na początek jak zwykle jednak wycieczka rowerowa, krótka,  w okolicy, ale zawsze niespodzianka. Nikt nie wie dokąd jedziemy. Tym razem odwiedziliśmy Światowe Centrum Słuchu w Kajetanach, a tam Mini Zoo i Muzeum Ślimaka. 


No i powrót do Milanówka na uroczystości, puchary, medale Burmistrza Miasta Milanówka. Gorąca dwudziestka otrzymuje medale STR 2023, ci co wykazali się największą aktywnością w danym sezonie. Mistrzowie otrzymują puchary, w tym roku najaktywniejszymi rowerzystami STR byli - Grażynka i Marek. Puchary za całokształt, czyli lata 2012-2023 otrzymali Halinka i Julian. Trofea wręczali Burmistrz Milanówka Piotr Remiszewski i koordynator d/s sportu w mieście, opiekun naszej sekcji Włodzimierz Filipiak.


a potem to już tylko balanga, wspomnienia, tradycyjny tort i do zobaczenia na wiosnę.



wtorek, 10 października 2023

Zakończenie sezonu 2023

 


Uroczyste zakończenie sezonu rowerowego STR 14 października (sobota). Na początek tradycyjna, krótka wycieczka niespodzianka. Start pod MCK godz. 10,15. O godz. 14 u mnie (ul. P. Skargi 8B) gala wręczenia pucharów i medali, dalej wspomnienia i balanga.

Mile widziany własny koszyczek imprezowy, można go dostarczyć do mnie do godz. 10.05, jeśli nie chcesz go wozić na wycieczce poprzedzającej imprezkę. Do zobaczenia w sobotę. 


Zauroczeni Villą La Fleur w Konstancinie

 


Celem naszej niedzielnej wycieczki była Villa La Fleur w Konstancinie- Jeziornej. Już sama willa z zewnątrz, park wokół robi niesamowite wrażenie. A to co w środku zaskakuje. Nie jestem jakimś koneserem sztuki, ale dzieła, malowane, rzeźbione, w takim wystroju, tak wyeksponowane aż zapierają dech w piersiach. Oprócz stałych wystaw prezentowanych w La Fleur są również wystawy czasowe. Tego dnia była prezentowana wystawa pt. Zakopane - wyrzeźbione, namalowane. Bez oscypków, ale ze smakiem, były rzeźby Jana Szczepkowskiego, milanowianina i inne dzieła bardziej znanych lub mniej artystów związanych z kulturą zakopiańską. Co mi zapadło w pamięci - arystokrata, rzeźbiarz z powołania, sportowiec z zamiłowania Leon Chwistek miał swoje miejsce wśród wielkich sław. Obok jego dzieł historia sportowa. Otóż ów artysta do swoich dzieł dołączył jeszcze jedno, które również nazwał artyzmem. Otóż przejechał na rowerze w 1925 roku rajd Paryż - Zakopane w 21 dni (2980 km - ok 140 km dziennie). Gratulacje Panie Chwistek. No a cóż dalej, mnóstwo sław pędzla i dłuta i niesamowita wystawa Tamary Łempickiej. Dla koneserów sztuki raj, dla tych co mają trochę zeza patrząc na sztukę też wzrok się wyostrza. A dla kolarzy, turystów - dojechało się jak na obrazach, gładko, z wiatrem, poszło. W drodze powrotnej było już pod wiatr, jeszcze przerwa na posiłek w Konstancinie, robi się późno i w drogę. A co tam wiatr w twarz, Krzysiek narzucił takie tempo, że wiatr zostawał z tyłu. Do domu wróciliśmy jeszcze przed zmrokiem. Nie pędzlem, nie dłutem ale nogami nakręciliśmy prawie 80 km.

Zapraszam do galerii skromniejszej niż Villa La Fleur, galerii zdjęć STR Milanówek.

Villa la Fleur to unikatowe miejsce na mapie polskiego muzealnictwa. Fundamentem zbiorów prywatnego muzeum jest twórczość polskich i żydowskich artystów kojarzonych z École de Paris (Szkoła Paryska). Muzeum składa się z dwóch budynków ekspozycyjnych, oddzielonych parkiem rzeźb. Zarówno budynki muzealne w obecnym kształcie, jak i zakres zbiorów w nich prezentowany stanowią wynik wieloletniej kolekcjonerskiej pasji Marka Roeflera.

wtorek, 3 października 2023

Zakopane w Konstancinie

 

8 październik 2023 (niedziela) - Konstancin- Jeziorna. Start pod MCK Milanówek godz. 10,15.

Kulminacyjnym punktem wycieczki do Konstancina ma być Villa la Fleur (o willi na facebooku) prywatne muzeum, gdzie od soboty trwać będzie wystawa "Zakopane - namalowane, wyrzeźbione". Bilet normalny 30 zł. (szczegóły o wystawie również na w/w facebooku.


Trasa; Milanówek - Otrębusy - Nadarzyn - Łazy - Kuleszówka - Władysławów - Piaseczno - Konstancin (37 km) - powrót inną trasą. Całkowity dystans ok.75 km. 


Udany rajd ze szkołą

 

Pogoda nie gwarantowała udanej imprezy, obawy były, czy w ogóle dojdzie do startu. A jednak się udało. Dzieciaki z Nowej Prywatnej Szkoły Podstawowej wraz z rodzicami dopisali. Naliczyliśmy 158 uczestników. Przejazd wypadł bezproblemowo. Podziękowania dla tych z STR co pomagali. Następcy rosną. 

niedziela, 1 października 2023

Wspomnienia z Portugali

Przed kilkoma dniami zakończyliśmy STR-ową podróż po Portugali. Od Porto przez Espinho, Aveiro, Figueirę da Foz, Fatimę, Nazare, Ericeirę, Sintrę, Lizbonę, Setubal, Sines, Odeceixe, Lagos, Benagil, Albuferię do Faro - ponad 800 km w dwa tygodnie, prawie zero płaskiego, w większości pod górę i z góry, ale prawie zawsze z wiatrem w plecy. 

Porto - to miasto które zachwyciło większość uczestników, widoki nad rzeką Duero, zwłaszcza okolice mostu Ponte Don Luisa I, wspaniała atmosfera, parady. Wizyta w najsłynniejszej księgarni na świecie, Lello, w kamiennicy z rzeźbionym wnętrzem, neogotyckimi krętymi schodami, witrażami w suficie, gdzie inspiracji do swoich powieści szukała J.K. Rowling autorka Hary Potera. Następnie wizyta w piwnicy Calem z degustacją wina Porto i niesamowity wieczór na skwerku nad Duero z portugalskimi curvami i powrót nocą na camping z szalonym kierowcą autobusu.
Przywitanie z Atlantykiem w Salgueiros pod Porto, a pierwsze kąpiele, raczej brodzenie po falach na Praja de Esmoriz. Kolejnym miasteczkiem była portugalska Wenecja - Aveiro, miasteczko z kanałami, łodziami i kolorowymi mostami. W Figura da Foz się rozdzieliliśmy. Część grupy krążyła wokół wybrzeża odwiedzając m.in. Nazare a piątka udała się na pielgrzymkę do Fatimy. 
Fatima - miejsce objawień Maryjnych  z 1917 roku trójce portugalskich dzieci Hiacynty, Franciszka i Łucji. Niesamowite wrażenie robi plac przed  sanktuarium. Wieczorem uczestniczyliśmy w międzynarodowym różańcu ze świecami odbywającym się w kolejne rocznice objawień fatimskich. Nocleg spędziliśmy u sióstr  w Congregaco das Religiosas Do Amor de Deus. Następnego dnia objeździliśmy miejsca objawień fatimskich i domy trójki dzieci w Aljustriel. Dojazd i powrót z Fatimy to jedne z najcięższych etapów naszej wyprawy. 
Ponownie wszyscy razem spotkaliśmy się nad zatoką atlantycką w Sao Martinho do Porto. Kolejne miejsce, które zwiedzaliśmy to miasteczko Obidos, podarowane królowej Izabeli w dniu jej ślubu. Miasto ze średniowiecznym zamkiem, urokliwymi wąskimi uliczkami z mnóstwem kramów, sklepików i restauracji. Dalej droga przez mękę, najdłuższy etap 90 km.
Dalej gdy dotarliśmy do Ericeiry, późno wieczorem nie wpuszczono nas na camping. Za późno.  Nocowaliśmy w środku dużego miasta na trawniku tuż nad oceanem, a toaletę zastąpiło źródełko św. Sebastiana. Rano szybciutkie zwijanie namiotów i sesja zdjęciowa na plaży wśród skał.
Kolejnym punktem naszego programu była Sintra, miasto wśród wzgórz Serra de Sintra, miasto pełne pałaców, rezydencji i ruin starożytnego zamku. Podjechaliśmy do parku pod najsłynniejszy pałac Palacio Nacional da Pena i przechadzaliśmy się po murach zamku Maurów.
Lizbona - Tu dwie nocki spędziliśmy w hostelu. Jedni w lepszych warunkach, inni (jak ja, Grażka, Halinka i Staszek w przedziale kolejowym), ale to tylko nocki. A w Lizbonie - spacer po mieście, przejażdżka słynnym tramwajem 28 (na który czekaliśmy 1,5 godziny w kolejce), wieża Belem na wodzie, klasztor Heronimitów (niestety tylko z zewnątrz), ciasteczka Pasteis de nata, wąskie strome uliczki Lizbony i Fado na Alfamie, udało się znaleźć miejsce w małej lokalnej knajpce i przy winie posłuchać Fado. A co to jest Fado, proszę pytać specjalistę Witka. Wycieczkę po Lizbonie przygotowała Halinka ze Staszkiem. Dziękujemy.
Połowa trasy, ciągłe podjazdy i zjazdy, i na jednych ze stromych zjazdów wypadek Tomka, rower do kasacji, ale to tylko rower, Tomek poobcierany ale cały. Jedzie z nami dalej, swojego dopieszczonego rumaka zostawił na śmietniku, kupił w Setubal w Decathlonie nowy sprzęt i kontynuuje podróż. Był w Fatimie, Matka Boska Fatimska nad nim czuwała. 
Kolejne dni to wspaniałe miejsca nad Atlantykiem. Skałki nad brzegiem jak węgiel drzewny, plaża Comporta, kąpiele na plażach wśród skał, Porto Covo i boski ocean.
W Villa de Nova de Mefilfontes żegnamy się na dwa dni z oceanem i kierujemy się na skróty nad wybrzeże Algavre. Przez Odeceixe, miasteczko na górze, typowe portugalskie, tu przerwa na kawkę, ciasteczko obowiązkowe i dalej ostro pod górę, pod zabytkowy wiatrak, trzeba było pchać rowery, ale Krzysiek postanowił kręcić, tak kręcił że zerwał łańcuch, dało się go sklecić i jedziemy dalej. 
Ponownie nad Atlantykiem. Do Lagos przybywamy przed południem, camping po żal się Boże, a miała być długa przerwa na plażing i wieczór w Lagos. Niestety tego dnia padał deszcz, z plaży nici, a miasto zwiedziliśmy pobieżnie, wypiliśmy wino i do budy.
Benagil - jedna z największych atrakcji wybrzeża Algavre. Rejs motorówką do oceanicznych jaskiń. Skalna dziura nad oceanem, wpływamy, Grażyna leży na pokładzie motorówki, alle widok, foty obowiązkowe. Dalej po falach, pod skałami, po drodze niespodzianka, stado rekinów przed nami, gonimy ich, a na koniec fantazja prowadzących motorówkę, kurs na skałę i nagły zwrot, pasażerowie w pisk ale w całości docieramy na brzeg.
Albuferia - piękne miasteczko na Algavre, schody, schody, winda na plażę (no windą na plażę to zjeżdżałem pierwszy raz). To już powoli koniec naszej wyprawy
W Faro finał naszej wycieczki. Wieczorne winko na plaży i zachód słońca. Obrigado !
PS. Trasa, góra, dół, góra, dół. Ocean - fale, fale, fale. Campingi różne, lepszych mniej. Jedzenie - śniadania przed budą, obiady jak najbardziej ok, w lokalnych restauracjach, najczęściej bakalau - portugalski dorsz, ale i świetne owoce morza, wołowina (ta na gorącym kamieniu najlepsza) i wieczory przy winie, obowiązkowe. Po drodze kawa i ciasteczka. Jeszcze raz Obrigado.

Komplet zdjęć w galerii. Zapraszam 


środa, 27 września 2023

Rajd po Milanówku z Nową Prywatną Szkołą Podstawową

 30 września (sobota) ruszamy na rajd po Milanówku z zaprzyjaźnioną Szkołą Podstawową. Zbiórka w strojach galowych (kierujący ruchem w kamizelkach z lizakami) godz. 10,15 przed szkołą ul. Warszawska 52 b (obok kładki przez tory PKP). 


PROGRAM RAJDU
 - Start w Milanówku przed Milanowską Prywatną Szkołą Podstawową ul. Warszawska 52 b godz. 10,30

 Przejazd w zwartej kolumnie Milanówek ul. Warszawska - Piłsudskiego - Smoleńskiego (wiadukt) - Piasta - Zaciszna - Wspólna - Podgórna - Parkowa - Piaski - Grodeckiego - Krasińskiego - Wojska Polskiego - Chopina - Ludna - Asnyka - Witkowskiej - Wronia - Grodziska - Zamenhofa - Stawy - Plantowa - Krakowska .      Zakończenie rajdu godz.12 - ul.  Krakowska, przy skrzyżowaniu z ulicą Żabie Oczko obok kładki na torami PKP  - Przejście przez kładkę nad torami PKP na ul, Warszawską  na teren szkoły przy Warszawskiej 52 b  -  Impreza integracyjna na boisku szkolnym. 


Rybka bez mamrota


Każdego roku jedziemy przynajmniej raz to tu, to tam na rybkę i w tym nie mogło być inaczej. O nowe rybne miejsca w zasięgu rowerowym, gdzie jeszcze nie byliśmy, niestety coraz trudniej. Na szczęście rotmistrz Stanisław w trakcie lipcowej szarży do dworu Ani i Tomka w Mrozach pokazał nam jedno takie w Jeruzalu, więc pojechaliśmy. Jeruzal brzmi znajomo i niektórzy już w Jeruzalu byli, ale innym związanym z serialem Ranczo i mamrotem - napitkiem tylko dla koneserów, a takich w STR jak się okazało po tamtej wycieczce mamy sporo. Może dla młodszych stażem STR-owych odważnych smakoszy trunków winopodobnych zawitamy tam kiedyś ponownie, niech popróbują. Ten inny jest pod Mińskiem Mazowieckim a rybny za Mszczonowem bliżej Skierniewic. Sporą grupą spod MCK nawigował Michał. Trasa przyjemna prowadziła trochę śladem szarlotki z Termami z poprzedniej niedzieli i miejsca gdzie kiedyś przejeżdżaliśmy (np. Zalew na Hamerni) lub byliśmy (np. lawendowe pola koło Korabiewic, o tej porze już niestety przekwitłe). Wrześniowa pogoda sprzyjała, portugalskich przygód sprzętowych nie mieliśmy i dotarliśmy bez przeszkód do celu. Miejsce spokojne i w porze, kiedy byliśmy praktycznie jeszcze bez innych amatorów obiadowej rybki. Wybór całkiem spory i każdy coś tam dla siebie znalazł.
Pojedliśmy, popiliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną przez Żyrardów. My dołem, a tym czasem "Portugalczycy" górą - lotem. Sprawdziliśmy brakującą do tej pory, nową ścieżkę za Jaktorowem przez Kozerki do Grodziska. Jest ok. Można z Żyrardowa do Grodziska bezpiecznie dojechać cały czas ścieżką rowerową. Na koniec jeszcze tylko lody od Włocha w Grodzisku przy Orzeszkowej 5F (duży wybór smaków, BEZ KOLEJKI - rewelacja) i tak minęła kolejna rowerowa niedziela. Przekręciliśmy około 85 km, a w galerii trochę zdjęć ku pamięci.  

Marek

czwartek, 21 września 2023

Smażalnia ryb Jeruzal

 Smażalnia ryb Jeruzal

24 Września (niedziela) wycieczka  do Smażalni ryb  w Jeruzal (Jeruzal 39).

Start pod MCK ul. Kościelna 3 godz.10:00. Trasa; Grodzisk Maz. - Radziejowice - Mszczonów - Korabiewice - Jeruzal - (powrót przez Korytów A- Żyrardów-Jaktorów-Kozerki-Milanówek). Dystans ok. 80 km. 

Słoneczna szarlotka skonsumowana


Słoneczna szarlotka skonsumowana

Kolejny rajd na orientację z Termami za nami. STR to poważna ekipa, która nie zawodzi organizatora i nie pozbawia możliwości udziału w rajdzie potencjalnym innym chętnym. Wszyscy, chociaż tym razem nieliczni, którzy się zapisali dotarli na start w Mszczonowie. Przed wyjazdem na trasę, Małgosi która "wykręciła" już kilka niedziel, klubową koszulkę wręczył Michał. Jeszcze tylko szybka fotka Małgosi w stroju organizacyjnym, żeby Adam miał co dodać do zakładki na blogu "W barwach STR..." i ruszamy. W tej edycji imprezy trasa prowadziła przez pięć punktów. W czterech z nich sami dziurkowaliśmy karty rajdowe. Żeby to zrobić po dotarciu w okolice punktu trzeba było trochę poszukać dziurkacza i mapki z lokalizacją kolejnego punktu w pobliskich krzakach. Od punktu do punktu nawigował Michał i jak się okazało zrobiliśmy łącznie około 52 kilometry przy zakładanych przez organizatora 50-ciu, a więc niemal idealnie. A trasa, wszyscy uznaliśmy, że była chyba najlepsza z tych rajdów, w których STR brał udział do tej pory, a było już ich sporo. Duża część prowadziła przez lasy asfaltowymi wąskimi drogami praktycznie bez ruchy samochodowego lub przyjemnymi szuterkami i twardymi drogami gruntowymi. Raz trafiło się trochę kamyków i piachu, gdzie prowadziliśmy rowery bardziej dla rozprostowania kości. Do tego super jeszcze letnia i rowerowa pogoda. Czego chcieć więcej. Po drodze różne takie: a to koza luzem, a to kucyk z wozem, a to szarlotka, a to szlaban na przejeździe kolejowym "zaspawany" na stałe, a to konie luzem, a to wioska indiańska, a to kompleks Suntago we Wręczy (póki co bez rajdów rowerowych). I tak spokojnie dojechaliśmy na metę zlokalizowaną w centrum Mszczonowa. Tutaj jak zwykle kiełbaski, kawa, herbata i losowanie nagród. Szczęście niestety nam nie dopisało. Może następnym razem, a w galerii jak zwykle trochę zdjęć.  


Marek


sobota, 16 września 2023

piątek, 8 września 2023

No to w drogę

 


Portugalia

8.09 (piątek) - wylot do Porto - Warszawa 14,30 - Porto 17,30 

camping - Pargue de Campismo Orbitur Canidelo - 20 km

9 (sobota) - Orbitur Canidelo - zwiedzanie Poro - rowerem 23 km

10 (niedziela) Orbitur Canidelo - Arcozelo - Espinho - Esmoriz - Ovar - Torreira - San Jacinto (prom) - Ilhavo - Campismo de Costa Nova,  Campismo da Barra, lub camping Gafana da Nazare - 70 km

11 (pon) Gafana da Nazare (Aveirio - portugalska Wenecja ) - Gafanha da Boa Hora - Mira - Bom Sucesso - Brenha - Taverede - da Figuera da Foz - 65 km

12 (wt) da Figuera da Foz - Lavos - Vais - Guia - Santa Catarina - Fatima - 75 km

13 (środa) Fatima - Sao Mamede - Porto de Mos - Alcobaca - Sao Martinho do Porto - Foz do Arelho - 68 km

14 (czw) Foz do Arelho - Obidos - Ribamar - Praia de Porto Novo - Ericeira (camping Mafra Ericeira) - 75 km

15 (pt) Ericeira - Sintra - Lizbona - 50 km

16 (sob) Lizbona zwiedzanie 0 km

17 (niedz) Lizbona - Setubal 55 km

18 (pon) Setubal - Comporta - Melides - Santo Andre (camping Melides, camping Santiago do Cacem) - 64 km

19 (wt) Camping Melides - Sines - Vila Nova de Mefilfontes 56 km

20 (śr) Vila Nova de Mefilfontes - Odeceixe - Rogal - Aljezur (campismo do Serrao) - 55 km

21 (czw) Aljezur - Espinhaco de Cao - Bensafrim - Lagos - Portimao - 65 km

22 (pt) Portimao - Algar de Benagil -  Albuferia - 35 km

23 (sob) Albuferia - Faro - 42 km

24 (niedz) Faro odlot 19,35

niedziela, 3 września 2023

Olenderfest to nie tylko powidła


 No i w końcu pojawiliśmy się na festiwalu powideł olenderskich (wieś Przejma koło Iłowa), ale Olendrzy to nie tylko powidła. To osadnicy głównie z Fryzji i Niderlandów (również Niemcy i Polacy z tamtych rejonów) którzy zasiedlali nasze ziemie już w XVI i XVII wieku, ziemie których nikt nie chciał, tereny zalewowe, na Mazowszu głównie nad Wisłą. Temat melioracji opanowali perfekcyjnie. Szpalery wierzb w naszym mazowieckim krajobrazie to też ich zasługa. Wierzby pobierały mnóstwo wody, płoty z ich gałęzi zbierały powodziowy nawóz, a Olendrzy gospodarowali i wstawali z kolan. 

Przed wojną stać ich już było na pierwsze rowery we wsiach produkowane w fabryce rodziny Vogel w Lwówku. Ale wróćmy do powideł, to powidła z buraków cukrowych, ich duma. Próbowaliśmy, zakupiliśmy, smakowały. Czynnie wzięliśmy udział w święcie, choć nie do rana. Na rowerach też trzeba było pokręcić. Może jeszcze tam powrócimy. 


Zdjęcia w galerii


w czwartek pakujemy się do Portugali

 


czwartek, 31 sierpnia 2023

W blasku słoneczników

 Podłużne płatki, żółte jak słońce, brązowy środek, w nim ziaren tysiące

Do tego łodyga bardzo długa, i już słonecznik wesoło mruga.





Wiele pól nas zachwycało na rowerowych wycieczkach, często spotykanych przypadkowo, pola makowe, rzepakowe, lawendowe. Tym razem specjalnie wybraliśmy się na pole słonecznikowe do Paroli. Dzięki uprzejmości właściciela mogliśmy dowoli pohasać w żółtych kwiatach, a że nam do Van Godha daleko, pozostały nam fotografie. Przy okazji obejrzeliśmy imprezową stodołę i kto wie może kiedyś ktoś z nas czy naszych dzieci tam zabawi. Urocze miejsce.

Przy okazji przypadkowo trafiliśmy na dożynki w Młochowie, i tam też było co pooglądać i posłuchać. Sporo część grupy zabawiła tam dłużej, część musiała jechać wcześniej. Fajna niedziela a nasze czerwone koszulki wśród żółtych słoneczników prezentowały się jeszcze bardziej okazale. Zapraszam do galerii zdjęć. 



poniedziałek, 28 sierpnia 2023

OLENDERFEST (sobota 2 września) Uwaga zmiana czasu wyjazdu


Odkładana przez lata wycieczka do Przejmy w gminie Iłów za Sochaczewem na Festiwal powideł olenderskich
2 września (sobota)

szczegóły festiwalu tutaj

Planowany dojazd;
Do Błonia lub Ożarowa Maz indywidualnie na kołach, dalej pociągiem do Sochaczewa.
Pociąg z Błonia 10,51
z Ożarowa 10,40
przyjazd do Sochaczewa 11,20
Z Sochaczewa do Przejmy 27 km rowerem. Na godz. 13 powinniśmy być na miejscu (wcześniej nie ma sensu) Zabawimy tam ok 2,5 godzin ok.16 powrót na kołach  do Sochaczewa, dalej pociągiem do Błonia, Ożarowa i na kołach do domu. 
 

Ruszyły zapisy na szarlotkę

 

W pogoni za szarlotką 17 września, kto ma ochotę niech już się pisze

karta zgłoszenia tutaj


poniedziałek, 21 sierpnia 2023

Słoneczniki za Stodołą Parole - (Portugalia)

 


27 sierpnia - niedziela (miały być Bagna Całowanie, ale zawirowania na PKP i dojazd do Otwocka wymusiły zmianę). Odwiedzimy Stodołę Parole ze słonecznikowym polem, idealnym na sesję zdjęciową. Start pod MCK ul. Kościelna 3 godz.10,15

Trasa; Milanówek - Książenice - Urzut - Rozalin - Krakowiany - Parole 22 km. Powrót inną trasą. Całkowity dystans do 50 km. 

Po wycieczce o godz. 15 u mnie proponuję spotkanie PORTUGALSKIE

niedziela, 20 sierpnia 2023

Pozdrowienia z Namibii

 









Sierpniowy długi wekeend

 Od soboty do wtorku spędzaliśmy wekeend miedzy Sierpcem a Golubiem Dobrzyniem. Bazę mieliśmy we wsi Brzuze, gdzie spędzaliśmy upojne wieczory. Blisko też jezioro Brzuskie, i choć mocno zarośnięte amatorów kąpieli nie brakowało. 

W niedzielę zwiedzaliśmy Skansen w Sierpcu, Muzeum Wsi Mazowieckiej. W skansenie czasy nie tak odległe, wiele przedmiotów jeszcze dobrze pamiętaliśmy. Upał dawał się we znaki a nakręciliśmy tego dnia ponad 80 km.


Kolejny dzień to wycieczka kajakowo rowerowa. Rowerem nie za dużo ok 40 km za to kajakiem chyba całkiem sporo, bo 19 km rzeką Drwęcą. Postrachem Drwęcy była Grażyna, i nie był to potwór z Lohnes ale dawała się we znaki innym uczestnikom spływu. 


Na zakończenie dnia już rowerowo odwiedziliśmy zamek krzyżacki w Golubiu Dobrzyniu, gdzie w komnatach zamkowych zjedliśmy obiad. Zamek potężny, okazały a i widoki z zamkowego wzgórza wspaniałe. 

Drogę powrotną z Brzuze do Działdowa pokonała tylko trójka rowerzystów (Agnieszka, Michał i Witek). Prawie 90 km tego dnia przy temperaturze ponad 30 stopni było nie lada wyzwaniem. Zapraszam do galerii zdjęć.