poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Rybka w Grzegorzewicach

 

Do wyboru było, i wybieraliśmy różnie; lin, sandacz, karp, szczupak to najczęściej wybierane przez nas rybki. I głównie na rybkach ta wycieczka się oparła. Były jeszcze inne plany ale tylko i wyłącznie na rybkach się skończyło. Pogodowo nie było najlepiej. Dojazd do Grzegorzewic jeszcze w miarę, bez deszczu. W Wodnej Osadzie już zaczęło kropić, powrót niestety w deszczu, ale bez przesady, nie lało. I tak pokręciliśmy 60 km, pogadaliśmy, popluliśmy ościamy, spotkaliśmy się z młodym narybkiem STR Mają, Filipem, Maćkiem i Niną.


 A dlaczego popadało, bo było tak; Wyskoczyła ryba w górę, zaraz zrobię w niebie dziurę, więcej wody chcemy w stawie, bo jej mamy na dnie prawie.Wszystkie ryby ledwo dyszą, a chmurzyska nic nie słyszą, płyną sobie gdzieś po niebie a tu ryby są w potrzebie... Oj ale chyba przesadziły z tymi rybimi modłami, wody w stawach było w bród, stąd i sporo z nich musiała wskoczyć na patelnię, bo rybich smakoszy z STR było sporo. Zdjęcia w Galerii - zapraszam. 



I jeszcze na koniec wisienka na torcie, przybyła do nas rybka z Końskich, nasz reprezentant STR Konrad. STR to nie tylko rowerzyści z Milanówka, z okolic również, ale Końskie do okolic nie należy a Konrad do STR jak najbardziej. Mimo dzielących go od nas ponad 130 km pojawia się na naszych wycieczkach, a także na dłuższych wyprawach. Dziękujemy za odwiedziny.