wtorek, 8 czerwca 2021

Zmiana planu - w najbliższą niedzielę 13 czerwca

 Miała być Warszawa, Praga i Bazar Różyckiego, będzie za tydzień (20 czerwca) a tymczasem śmigniemy do Żelazowej Woli, która była w terminie późniejszym.


Żelazowa Wola to chyba najczęściej odwiedzane przez nas miejsce. Jeździł tam STR od 2002 roku, kiedy jeszcze sekcję prowadził Jerzy Majewski. W 2012 kiedy ja przejąłem dowództwo pojechaliśmy tam pierwszy raz w klubowych koszulkach. 13 czerwca jedziemy po raz wtóry. Rozpoczęły się Chopinowskie Recitale. O godz. 12.00 koncert Magdaleny Lisak, potem kawka w pobliżu parku Chopina.

Trasa; Milanówek - Chlebnia - Zabłotnia - Karolina - Boża Wola - Seroki Parcel - Paprotnia - Stare Paski - Szczytno - Żelazowa Wola. Powrót trochę inaczej. Całkowity dystans ok 80 km. Start pod MCK godz.9.15.

A w sobotę Rajd ulicami Milanówka - start polana Starodęby godz.11.00.  Nie może was zabraknąć !

W kalendarzu na rok 2021 mała korekta.

Zalew Sulejowski - czerwcówka


 A może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa, może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... 

 A u nas Tomaszów był w czerwcu, też wpadliśmy na jeden dzień, ale obok nad Zalewem Sulejowskim spędziliśmy cudowne, letnie czerwcowe dnie i wieczory. Potrzeba było odreagować po zarazie, po zimnym maju... A było tak, bociana dziobał szpak, potem przyszła zmiana i szpak dziobał bociana. Ze Skierniewic na kołach ruszyliśmy nad zalew ( z Zosią) do Karolinowa. Po drodze rybka, trochę inną trasą, nastukało 88 km. W Pensjonacie Libra mieliśmy bazę.

Zalew objechać dookoła to był mus, tak na początek, drogi przeróżne, rowerowe ale i piesze, piachu nie brakowało, klasztor Cystersów w Sulejowie zaliczyliśmy, ale bez muzeum, za to z drewnianymi kompanami z dawnych lat. Niebieskie Źródła, Kopalnia Biała Góra, Skansen rzeki Pilicy, Tomaszów Ewy Demarczyk, Nadgórzyckie Groty zwiedziliśmy. W drodze powrotnej zabrakło nam czasu na Łódź, wpadliśmy szybko na Piotrkowską, coś na ząb i na pociąg. W sumie nakręciliśmy 257 km. Trzy wieczory spędziliśmy jak należy, wesoło, integracyjnie. A co mnie zaskoczyło, teren wokół zalewu już kiedyś zwiedzałem, w Grotach byłem po raz pierwszy i polecam, warto, a najlepsze były śniadanie na bazie, po takim śniadaniu każdy następny dzień był coraz lepszy. Wypoczęliśmy, pokręciliśmy, pozwiedzaliśmy, pobawiliśmy się, tego było trzeba.

 

 

 Zapraszam do Galeri zdjęć.