wtorek, 6 czerwca 2023

I tak narodziła się sangha STR

 


W pierwszą czerwcową niedzielę, po sześciu latach od ostatniej wizyty, wybraliśmy się ponownie do Centrum Buddyjskiego Bencien Karma Kamtsang w Grabnikach. Pod MCK stawiła się tym razem nieliczna ekipa. „Szwedzi” odpoczywali po rowerowym potopie lub szykowali się do czerwcówki, niektórzy uczestniczyli w pieszej konkurencyjnej imprezie w Warszawie, Lama Adamus kontynuował medytacje w Augustowie, ale jak wieści niosą jest już w blokach gotowy do startu i rowerowej reinkarnacji. Tak więc kameralną jedenastoosobową grupą pojechaliśmy sobie do Centrum.

Mimo symbolicznego dystansu do przekręcenia warto było pojawić się w tym dniu w Grabniku. Nasz przyjazd zbiegł się z obchodami najważniejszego święta buddyjskiego Wesak, związanego z dniem narodzin, oświecenia i śmierci Buddy. Była to wyjątkowa okazja dotarcia na rowerze i zobaczenia na żywo tego wydarzenia w Karma Kamtsang. Następna taka sposobność będzie za kilka lat, ponieważ obchody święta organizowane są kolejno przez różne ośrodki buddyjskie na terenie kraju. Okazało się też, że była to pierwsza możliwość wspólnego celebrowania święta w realu przez wspólnotę buddyjską po pandemii.

Zebranych braci i siostry w Dharmie powitał główny gospodarz Centrum Lama Rinczen. Wysłuchaliśmy krótkich wystąpień przedstawicieli zgromadzeń buddyjskich w Polsce (tzw. sangh), w których dzielili się swoimi przemyśleniami związanymi z istotą Wesak. Następnie w rytm miarowego stukania Lamy miała miejsce recytacja Sutry Serca zwanej „Zwyciężczyni – esencja Najwyższej Mądrości”.  STR też recytował z przygotowanych kartek. To jeszcze po polsku, więc daliśmy radę. Ze śpiewem po tybetańsku „Pochwał 12 czynów Buddy” i śledzeniem treści, mimo kartki z tekstem tybetański i polskim ja poległem. Nie wiem jak inni. Potem odbyła się krótka medytacja i na zakończenie obmycie specjalnie przygotowanym eliksirem posągu „Buddy jako dziecka” przez wszystkich (no może prawie) uczestników ceremonii. STR, a jakże też obmywał i może były to przy okazji narodziny sanghi STR.


W planach wycieczki jako kolejny punkt programu była pizza w Tośce w Radziwiłłowie. Zostaliśmy jednak ugoszczeni poczęstunkiem, po którym zdecydowaliśmy Tośkę odpuścić i zostawić na inną okazję. Tak czy inaczej wypadało jednak trochę kilometrów dokręcić bo to i pogoda ładna i nogi domagały się więcej ruchu. Ruszyliśmy więc na lody do Kuklówki. W sumie tych kilometrów i tak nie uzbierało się za wiele, ale tym razem głównym punktem programu było co innego i myślę, że Wesak pozostanie w pamięci uczestników wspomaganej materiałem fotograficzno-filmowym w galerii, do której zapraszam.

Marek

Postscriptum

Dziękujemy Lamie Rinczenowi oraz organizatorom z Centrum Bencien za przyjęcie i możliwość uczestniczenia w obchodach święta Wesak.