Na przyszłorczną zagraniczną wyprawę proponuję Gruzję należącą geograficznie do Azji a mentalnie i kulturowo do Europy. Tam czas jakby się zatrzymał 100 lat temu ale wspaniałe monastery, skalne miasta, twierdze, czarnomorskie wybrzeże, doliny gdzie uprawiane są figi i palmy oraz surowe góry Kaukazu o szczytach przekraczających 4 tys. metrów, wyborna kuchnia i wspaniałe wino oraz niezwykle gościnni Gruzini...
Wyprawa miałaby się odbyć w czerwcu, czas trwania 11-12 dni. Przelot samolotem z Warszawy do Kuitasi (drugiego co do wielkości miasta w Gruzji). Proponowana trasa Kuitasi - Batumi (nad morzem Czarnym)- wybrzeżem do Poti - Zugdidi - dalej na Kaukaz- do Mesti (tam dzień przerwy i piesza wycieczka na lodowiec) - przęłęcz Zazar - Kuitasi
Nawiązałem kontakty z osobami, które przejechały już tą trasę, zebrałem sporo informacji i się podjarałem. Warto spróbować. Noclegi głównie na dziko pod namiotem, całkowity dystans ok. 600 km ( ok.60 km dziennie). Największy problem to przelot do Gruzji, w zależności od terminu, ilości osób, różnych taryf i promocji ceny przelotu mogą się znacznie różnić (najtańsza opcja to Wizar) - Całkowity koszt wyprawy ok. 3 tys zł. (w zależności od ceny przelotu a te mogą się wahać od 800 do 1800 zł za przelot w obie strony z bagażem i rowerem). Cenowo pobyt w Gruzji podobnie jak w Polsce, może nieznacznie taniej. Im wcześniej zbierze się grupa tym taniej i łatwiej przygotować wyprawę. Jeśli są chętni na taką wyprawę proszę o kontakt telefoniczny.
Greccy Argonauci pod wodzą Jazona wyprawili
się do Kolchidy po Złote Runo - złotą wełnę legendarnego barana. Starożytna i mityczna Kolchida -
kraina pełna złota i skarbów - to dzisiejsza zachodnia Gruzja, a jej
dawna stolica to Aja, czyli dzisiejsze Kutaisi, dalej to już dwa w jednym i morze i góry, po cóż więc nam złoto, najważniejsze to wspaniałe widoki i wspomnienia.