Bociana dziobał szpak, potem była zmiana i szpak dziobał bociana, potem były jeszcze dwie takie zmiany - kto był więcej dziobany ?
Ale żeście wydziobali, takiego rozpoczęcia, w taką pogodę to i bocian by nie wymyślił, on jeszcze leci a STR już poleciał. No, takiej frekwencji na rozpoczęciu to jeszcze nie było, choć rozpoczynaliśmy gdyż jeszcze śnieg leżał a i bociany spały gdzieś pod RPA. Dzisiaj tak pi......o, tak wiało, że pomyślałem że z chaczapuri nici, ale nici należało zwinąć do kłębka i w drogę.
Pokonaliśmy pierwsze wietrzne kilometry, dopadliśmy gruzińskie przysmaki, a spragnionych dwóch kółek nie brakowało. Co to będzie, jak słońce wzbije się wyżej, wiatr zelżeje, ciepłe kurtki schowamy na strych, będzie się działo, NO CÓŻ - ZACZYNAMY.
Dzisiaj 42 wietrzne kilometry na dobry początek.
Magloba - do zobaczenia za dwa tygodnie, a zdjęcia w galerii 2.