Pokaźne stado szpaków z STR nadleciało nad sad czereśniowy w Mariance (sad Doroty i Karola). Lotem kierowała szpaczyca Halinka, wpadliśmy jak szarańcza i od razu na drzewa, gospodarze nawet nie postawili żadnych strachów ani siatek a na dodatek poczęstowali czereśniowym ciastem. Dziękujemy.
Drogę powrotną prowadził szpak Witek, wspaniała trasa, jeszcze taką nie wracałem do Milanówka, a z tych terenów wracaliśmy już nie raz. Dodatkowo wioząc co po niektórzy czereśnie w sakwach po tak zróżnicowanym terenie już czuli zapach czereśniówki. Wiecej foto z nalotu na sad w galerii.