Relacja z rajdu po Milanówku:
foto z archiwum Rajdów po Milanówku
Po prawie dwudziestu latach tradycyjnych rajdów po Milanówku, górą nie do zdobycia stała się biurokracja, i to na dzień przed planowanym rajdem impreza została odwołana. Czy pokonamy tę górę, czy wjedziemy na nią, na dzień dzisiejszy nie wiem. Dorośli to jakoś starali się zrozumieć, dzieci, które od kilku dni szykowały się na ten rajd już nie. I cóż mam więcej napisać; moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina... a może nie? Tak sobie myślę, może za tym wszystkim stoi ktoś inny, ale widocznie myślenie nie jest moją najsilniejszą stroną, może trzeba nad tym popracować, ale czy warto? A z drugiej strony poddać się przed startem, nie wypada, prawdziwi sportowcy walczą do końca, choćby mieli zająć ostatnie miejsce. Można i kręcić w pojedynkę, w duecie, ale wspomnę fragment naszego hymnu STR; Co cię kręci , co cię bierze, WSPÓLNA jazda na rowerze, z drogi śledzie życząc zdrówka...