Po raz pierwszy uczestniczyliśmy w Grudziądzkiej Jesieni Kolarskiej, trochę daleko, ale dotarliśmy. Pociągiem do Torunia, z przesiadkami, potem na kołach do Wronia, gdzie była baza Zlotu.
W sumie 16 osób STR (piątka dotarła samochodami). Pogoda nie zapowiadała się ciekawie, no cóż jesień, ale nie ma co narzekać, oszczędziło nas, nie zlało, trochę się przejechało; Toruń - Wronie 58, trasa Kalinki Grudziądz 47 (tereny związane z generałem Hallerem) i powrót, Wronie - Toruń - 55 km. Trochę zabawy, trochę integracji, nowi znajomi, była też walka w konkursach (tym razem nam poszło) no i Puchar dla najaktywniejszej grupy. To już trzecie trofeum w tym roku. Idzie nam jak naszej reprezentacji piłki kopanej (choć mecz musieliśmy odpuścić, wybraliśmy rower)
Zapraszam do galerii zdjęć.