Witia z Ukrainy już po raz kolejny, dzisiaj doszli Duńczycy Tom i Oliver, kurde niedługo pół Europy będzie z nami pedałować).
Czy to pogoda sprawiła czy temat wycieczki trudno sprecyzować? Tak blisko a większość z nas jeszcze tam nie była. Muzeum Dułag 121 w Pruszkowie.
Obóz przejściowy z 1944 roku dla mieszkańców Warszawy.
Wspaniała lekcja historii, dzięki pani przewodnik (samo odwiedzenie Muzeum bez przewodnika straciłoby wiele).
I jeszcze ciekawostka, może nie, może ważna i istotna informacja. Jeździ z nami 73-letni Ludwik, radzi sobie świetnie (nie tylko kręci na rowerze, biega maratony, półmaratony, chodzi po górach i pływa kajakiem - szacun) i jako trzymiesięczne dziecko przeszedł przez ten obóz z rodzicami, niestety nic nie pamięta - no cóż, w tym wieku pamięć zanika, a był tam po raz pierwszy od 1944 roku.
Po historii był Wu-eF, hardcorowa trasa wzdłuż kolejki WKD, gdzie rozpier... niczył mi się bagażnik, ale zawartość sakw przejęli uczestniczy wyprawy i ognisko w Otrębusach można było zorganizować. A potem już jak na wagarach, sielanka, aż nie chciało się wracać. Ale ... trza było, kropka.
Więcej zdjęć w galerii, w miarę upływu czasu.
Uwaga:
Kolejne dwie wycieczki zamieniamy miejscami - w najbliższą niedzielę - Niepokalanów, a Puszcza Kampinoska po Świętach, tak wynika z prognoz pogody, to nie ja, to "Wicherek" (pamiętacie był kiedyś taki spec od pogody w TV), kropka druga.