Tym razem w ramach "kuchennych rewolucji" odwiedziliśmy kuchnię sycylijską.
Ristorante da Santi w Starych Babicach, już tam jesteśmy kliknij tutaj
i polecamy, przemiła rodzinka, ona polka, on sycylijczyk, włoscy rodzice (jego), Gracja, gracja, buangiorno... na razie tyle, bo teść, też tylko tyle, ale niezwykle życzliwy uśmiechnięty Włoch. No ale pojeść też można , a i o Sycylii dowiedzieliśmy się co nieco. A może by tam bryknąć na rowerach? Mama-mija - jeszcze tam nas nie było.
A jeśli chodzi o samą wycieczkę, bo nie w tym sens żeby nałożyć do brzucha, to w końcu pogoda nam dopisała, frekwencja też, aż obawiałem się pod MOKiem, że się tam nie zmieścimy, ale daliśmy radę.
Pozdrawiamy włosko-polską rodzinę z Ristorante da Santi (bo jak mówiła właścicielka, tam na Sycylii rodzina jest najważniejsza i to nie tylko ta najbliższa - zdarza się na obiedzie nawet 30 osób i to jest norma)
Nas było 35 i też czuliśmy się jak w rodzinie. Ciao, a presto.
Pełna galeria zdjęć, pewnie jutro....