Z planowanych 60 km wyszło 73 ale nie dla wszystkich. Start był w Radziwiłłowie Maz dokąd dojechaliśmy pociągiem, ale są w naszej grupie osoby, które boją się pociągów i dmuchali do Radziwiłłowa rowerami, dla nich wycieczka rozszerzyła się do 107 km.
było trochę gum |
prowadzący się przygotował |
trasa zróżnicowana |
I tak w bólach, trudzie i znoju dotarliśmy na ognisko. Dzięki dla gospodarzy wspaniałego rancza. Kiełbacha na gorąco to było to, czego nam było trzeba. Trochę dostaliśmy w kość na trasie.
A już wkrótce, no może za dzień dwa, jak odpoczniem i Paweł przejrzy swoje 600 zdjęć w galerii zdjęć relacja foto
dla niektórych ten tzw.strach przed pociągiem skończył się wizyta u chirurga ortopedy i wyeliminowaniem z życia rowerowego na jakies 2-3 tyg:( Ale i tak bylo FAJNIE :)
OdpowiedzUsuńdla kogo?
Usuńniestety wydaje mi się ze mowa o Dominiku :( Achilles stwierdził skoro głowę (zatoki) wyleczyłeś to czas na nogi (zapalenie ścięgna)...
UsuńByło super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą grupę;)
Marcin