niedziela, 14 kwietnia 2013

JERUZAL

Kolejna "Niedziela na dwóch kółkach" zaliczona. Inna niż poprzednie, niby na Mazowszu a trochę jak w Górach Świętokrzyskich, to zasługa Staszka, dzięki. Na zakończenie ognisko zorganizowane przez Tadzia z TCJ Jaktorów w urokliwym miejscu pod Jaktorowem, równie dzięki.
Z planowanych 60 km wyszło 73 ale nie dla wszystkich. Start był w Radziwiłłowie Maz dokąd dojechaliśmy pociągiem, ale są w naszej grupie osoby, które boją się pociągów i dmuchali do Radziwiłłowa rowerami, dla nich wycieczka rozszerzyła się do 107 km.
było trochę gum
prowadzący się przygotował
trasa zróżnicowana










I tak w bólach, trudzie i znoju dotarliśmy na ognisko. Dzięki dla gospodarzy wspaniałego rancza. Kiełbacha na gorąco to było to, czego nam było trzeba. Trochę dostaliśmy w kość na trasie.


A już wkrótce, no może za dzień dwa, jak odpoczniem i Paweł przejrzy swoje 600 zdjęć w galerii zdjęć relacja foto


4 komentarze:

  1. dla niektórych ten tzw.strach przed pociągiem skończył się wizyta u chirurga ortopedy i wyeliminowaniem z życia rowerowego na jakies 2-3 tyg:( Ale i tak bylo FAJNIE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety wydaje mi się ze mowa o Dominiku :( Achilles stwierdził skoro głowę (zatoki) wyleczyłeś to czas na nogi (zapalenie ścięgna)...

      Usuń
  2. Było super.
    Pozdrawiam całą grupę;)
    Marcin

    OdpowiedzUsuń