Oj podobała się podobała. Okolica ze wspaniałymi widokami, trasa z pagórkami, zróżnicowana, trochę asfaltu, czyste skierniewickie wioski, pola rzepaku, trochę wody, trochę piachu. Pogoda mogła być lepsza, wiało, lekko popadało, ale jak byliśmy już na mecie, to przestaliśmy narzekać na pogodę bo mogło być gorzej. Przy okazji zobaczyliśmy trochę Skierniewic i planujemy jeszcze tu wrócić, choć nie wiem czy nas wpuszczą bo Agnieszka popsuła fontannę w rynku.
Po drodze w Lipcach Rejmontowskich obejrzeliśmy zza płotu eksponaty w Muzeum Czynu Zbrojnego, następnie zwiedziliśmy Muzeum Regionalne im W.St. Reymonta. Gdy dotarliśmy do Arboretum w Rogowie pozostało nam niewiele czasu na popas i obejrzenie parku, ale co nieco zobaczyliśmy.
Większość startowała i kończyła wycieczkę w Skierniewicach, tu dystans wyniósł 73 km, ale niektórzy dojeżdżali do Skierniewic na kołach, inni wracali, a byli też tacy co i w te i wewte kręcili, Rafał naprztykał 180 km a rekordzista Michał ok. 210.
A ci co mniej kręcili to trochę czołgiem, resztę pociągiem a w sumie o tej samej porze wróciliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz