Mogę śpiewać tańczyć do białego rana.
Łowiczanka jestem z samego /Łowicza,
Od innych panienek wianka nie pożyczam.
Każda Łowiczanka ma jak gwiazdy oczy,
Każdego chłopaka od razu uroczy.
Łowiczanka jestem…
A ja nie, ale fajne te łowickie dziewczyny (żona i tak tu rzadko zagląda). Wycieczka bardzo udana, pogoda dopisała, frekwencja także (nawet się nie spodziewałem). Szliśmy jak burza, zanim rozpoczęła się procesja Bożego Ciała zdążyliśmy jeszcze ogarnąć łowicki rynek i niektóre łowiczanki. O miejscówce nie będę pisał, po prostu rewelacja, naprzeciwko głównego ołtarza. Chyba taki wyjazd trzeba będzie wpisać w coroczny kalendarz imprez.
Głównym punktem tego wyjazdu była łowicka procesja, ale oprócz tego wydarzenia był też łowicki żurek, łowicka kawa, łowicka laleczka wylosowana przez Justynkę no i te niesamowite łowickie dzieciaczki.
Oj dana, oj dana wyprawa udana
kilometrów STO DWADZIEŚCIA KILKA
.... oj dana, oj dana
No tu brakuje kogoś, zgadnijcie kto się zawieruszył pod łowicką pasiastą spódnicą ? |
Galeria zdjęć się tworzy, część pierwsza już jest, tak na szybko. W części drugiej zrobię mieszankę najlepszych zdjęć nadesłanych przez uczestników. Przysyłajcie najlepsze na e-maila.
I jeszcze jedno - pozdrowienia dla Pana... 83-latka z Milanówka, który z nami wracał. Jesteśmy pod wrażeniem. Życzymy dużo zdrowia i tych wymarzonych 100 tys. km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz