piątek, 29 kwietnia 2016

Wikowyje cd

.... kolejne zdjęcia z Jeruzala czyli Wlikowyj w galerii
 (zdjęcia B)


  •  i ....Mówią, że cudów nie ma, a tu proszę. Brat drogę do zakrystii znalazł" - Proboszcz do brata




czwartek, 28 kwietnia 2016

Szlak Orlich Gniazd - bilet

Ruszamy pociągiem z Milanówka 5,52
Kupujemy bilet na pociąg osobowy Milanówek - Częstochowa przez Skierniewice - Łódż Widzew
(od Skierniewic do Częstochowy bilet na rower)
ja już kupiłem, wcześniej spróbowałem  czy można bo doszły mnie słuchy, że w niektórych kasach mają problem ze sprzedażą takiego biletu. W Milanówku nie. Koszt 40 zł 30 gr z rowerem.
Radzę więc zaopatrzyć się w bilet w piątek. W Skierniewicach mamy tylko 7 minut na przesiadkę, należy się sprężać, w Łodzi godzinę więc już na luzie, ale bądźmy dobrej myśli.
 W Częstochowie ruszamy na szlak o 11,00.
 Rozkład Jazdy pociągów
30.05 - Milanówek - 5,52 -  przyjazd do Skierniewic 6,32
             Skierniewice - odjazd 6,39 - Łódź Widzew 7,42
              Łódź Widzew - odjazd 8,48 - Częstochowa 10,49
Powrót: 03.05
              Częstochowa 14,51 - przyjazd Łódź Widzew 16,53
              Łódź Widzew - odjazd 18,43 - Skierniewice 19,45
              Skierniewice - odjazd 20,15 - Milanówek 20,54
|(powrotny kupimy w Częstochowie)

niedziela, 24 kwietnia 2016

Wilkowyje zaliczone, mamrot też...

Hadziuk: "Nasz Mamrot to można powiedzieć takie 5 w jednym, na wszystko działa, raz popróbujesz to na narkotyki patrzeć nie możesz"

I odwiedziliśmy  Jeruzal - serialowe Wilkowyje, i rzeczywiście czuć tam klimat serialowego rancza a i smak mamrota też poczuć można. (wprawdzie na 30 osób obaliliśmy dwa, ale słynny mamrot działa cuda, wystarczy obejrzeć galerię, może za dwa, trzy dni).

Do Mińska dotarliśmy pociągiem, potem przez Latowicz - Urząd gminy wójta Kozioła do Jeruzala, a tam "serce serialu", Wikowyjski rynek, kościół i ławeczka pod sklepem U Krysi ...

"W piciu nie trunek liczy się, a towarzystwo, od tego smak zależy" - Stach Japycz 


I tak zabawiliśmy chwilę, może dłuższą na Wilkowyjskim rynku, zrobiliśmy kawkę, rozlosowaliśmy nagrody, mamrota również ( i w kółko przewija się ten mamrot, może zacznę go pisać Wielką Literą - MAMROT)
 I tak po Mamrocie ruszyliśmy szlakiem serialu do Mińska przez Cegłów, Mrozy, gdzie dzięki Beatce jeszcze coś zobaczyliśmy - obelisk Weroniki Dąbrowskiej poświęcony Św. Antoniemu za zwrot majątku, ołtarz ucznia Wita Stwosza w kościele w Cegłowie, wstąpiliśmy również na ścieżkę zdrowia i zaliczyliśmy tramwaj konny, bez konia w Mrozach.
Nastukało 78 km, nie padało, i myślę, że wszyscy byli zadowoleni (no może oprócz jednego)

Ogólnie wyjazd udany, nawet bardzo i ... Zdejmij kotku swoje figi, pogadamy se na migi, kocyk rzuci się na siano, a skończymy jutro rano" - fragment piosenki Pietrka 
i choć ciężko się wracało, no cóż po Mamrocie
To obiad w domu już smakował wyśmienicie z Mamrotem! Hej.




sobota, 23 kwietnia 2016

wyjazd na majówkę Szlakiem Orlich Gniazd

Wyruszamy 30.04 (sobota) pociągiem 5,52 z Milanówka do Skierniewic, tam przesiadka na pociąg do Łodzi, tam przesiadka do Częstochowy.
Zakupić bilet osobowy Milanówek - Częstochowa (od Skierniewic na rower)

Prognoza pogody nie zapowiada się ciekawie, ale kto by ich słuchał. Mamy bazę w Zawierciu, więc jest możliwość manipulacji trasami w zależności od warunków atmosferycznych. No ale do Zawiercia dotrzeć trza. Dojechaliśmy do Lidzbarka, to dojedziemy i do Zawiercia.


niedziela, 17 kwietnia 2016

Śladami serialu Ranczo

24 kwietnia jedziemy do Jeruzala,
czyli Wilkowyj gminy wójta Kozioła w której jest
"Prawda proboszcza i prawda wójta, i jak się je
złoży razem, to powstanie cała prawda"
                                   Witebski (Jacek Kawalec)
Odwiedzimy okolice serialowego Rancza i miejsca z nim związane, kościół ks. Kozioła, rynek, sklep
u Krysi i siądniemy na ławeczce Pietrka, Hadziuka,
Solejuka i Stacha (także Japycza) i nawet wbrew
temu co powie żona, bo jak mawia Pietrek:
"Bo żony zrozumieć się nie da, żona to do
kochania je, a nie do rozumienia"
Wyjazd pociągiem z Milanówka 8,32. Jedziemy do Mińska Mazowieckiego, z przesiadką W-wa Zach.
(odjazd z Zachodniej - 9.25) - przyjazd do Mińska 10,20.
Przewidywana trasa: Mińsk Maz - Pogorzel - Siennica - Latowicz - Jeruzal - Kutiew - Mrozy - Mienia -
Mińsk Maz. (zakupić bilet powrotny do Mińska Maz.). Dystans ok 70 km.

TERENOWE WYŚCIGI KOLARSKIE NA TURCZYNKU PRZENIESIONE NA WRZESIEŃ!

niedziela, 10 kwietnia 2016

Papiernia, mokra, a kartka sucha

Weekend nie zapowiadał się zbyt dobrze, dobrze jeśli chodzi o pogodę, a zapowiedzi? Te najlepije brzmią w Kościele.
W Kościele byłem na 7,00. Już gdy wychodziłem zaczęło mżyć. W Kościele ewangelia o Szymonie Piotrze, na wodzie. No cóż będzie mokro. Ale Msza minęła, a ksiądz na koniec życzył miłej i pogodnej niedzieli. Mimo natłoku telefonów pomyślałem po co odwoływać, może się wypogodzi i będzie miło.
Pod MCK jak na taką pogodę spora grupka. Spotkanie w papierni umówione. Pojedźmy choć do Nadarzyna, tam zdecydujemy. W Nadarzynie przestało padać, Marek z Beatką przywitali nas chlebem i solą więc pajechali!

I choć po drodze jeszcze trochę padało dotarliśmy do Konstancina.
Muzeum Papieru !
Może nie tak sobie wyobrażałem, ale wyobraźnia, ech wyobraźnia!
Nauczyciel Papierni w pożo, dużo opowiadał a papier czerpali prawie wszyscy, zielony, w kwiatki, A5, A4 i tak długo
czerpaliśmy, aż wyczerpaliśmy całą wodę na dzisiaj. Wracaliśmy na sucho, bez deszczu, bez wody, ale z własnymi suchymi papierami. Po drodze zrobiliśmy tradycyjną kawkę.
 Agnieszka i Dominik wylosowali stosowne do wycieczki nagrody. CENNE NAGRODY!
A było nas 19, a kilometrów nakręciliśmy 90, a zapowiedzi w Kościele będą, ale inne.


Galeria zdjęć w przyszłości, niedalekiej przyszłości. Oj chyba warto było, choć się zeszło, a niech żałują ci co się wody przestraszyli.

wtorek, 5 kwietnia 2016

Muzeum Papieru - Konstancin

10 kwietnia (niedziela) jedziemy do Konstancina do Muzeum Papieru.
Lekcja muzealna z czerpaniem papieru rozpoczyna się o 13,00. Wstęp 14 zł.
 Wyjazd z Milanówka pod MCK godz. 9,30.

Dystans ok. 80 km. Trasa do Konstancina przez Podkowę, Nadarzyn, Magdalenkę (nie mylić z Żaróweczką), Piaseczno, Konstancin
Powrót może inną (tą co wracaliśmy z tężni w Konstancinie)

niedziela, 3 kwietnia 2016

Kuchnia Sycylijska w Starych Babicach

Tym razem w ramach "kuchennych rewolucji" odwiedziliśmy kuchnię sycylijską.
Ristorante da Santi w Starych Babicach, już tam jesteśmy kliknij tutaj

i polecamy, przemiła rodzinka, ona polka, on sycylijczyk, włoscy rodzice (jego), Gracja, gracja, buangiorno... na razie tyle, bo teść, też tylko tyle, ale niezwykle życzliwy uśmiechnięty Włoch. No ale pojeść też można , a i o Sycylii dowiedzieliśmy się co nieco. A może by tam bryknąć na rowerach? Mama-mija - jeszcze tam nas nie było.
A jeśli chodzi o samą wycieczkę, bo nie w tym sens żeby nałożyć do brzucha, to w końcu pogoda nam dopisała, frekwencja też, aż obawiałem się pod MOKiem, że się tam nie zmieścimy, ale daliśmy radę.
Pozdrawiamy włosko-polską rodzinę z Ristorante da Santi (bo jak mówiła właścicielka, tam na Sycylii rodzina jest najważniejsza i to nie tylko ta najbliższa - zdarza się na obiedzie nawet 30 osób i to jest norma)
Nas było 35 i też czuliśmy się jak w rodzinie. Ciao, a presto.
Pełna galeria zdjęć, pewnie jutro....