No i wystartowaliśmy i oby to było dobrym zwiastunem kolejnego roku wspólnego STR-owego kręcenia.
Tym razem pogoda była łaskawa, chociaż słoneczka zabrakło. Było względnie ciepło (zwłaszcza przy ognisku) i jak zwykle wiało od czoła.
Wszystkiego było nas aż sześć osób (Halinka, Staszek, Lidka, Zbyszek i Komorów).
Nad stawami dołączyła Dorota i trzyletnia Ala wraz z tatą, którzy wybrali się z Warszawy sprawdzić czy domek na działce letniskowej dalej jest w jednym kawałku.
Był noworoczny toast, ognisko z kiełbaskami, potańczyliśmy Zorbę z góralskimi elementami i kawałek przejechaliśmy.
Wypadło tak zależy komu ok. 50 - 80 km.
Beata i Marek
zdjęcia i filmik z Zorby w Galerii
A ja pozdrawiam wszystkich noi zaczęłam rok niestety od chorej nóżki i kul itd.teraz decyzja onkologow czy mogę jeździć na rowerze bo to kolano mam nadzieję ze zacznę z wami sezon bo nie wyobrażam sobie innej opcji.Szczęśliwego nowego roku życzę i masy km.
OdpowiedzUsuńDużo,dużo zdrowia!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu.
Usuń