Wczoraj byłem w tv, kręciliśmy ponad godzinę, zostało 2 minuty, ale ok! (wyssali sedno sprawy)
Teraz ja wyssysam.
Dzisiaj rozpoczęliśmy sezon, zamiast pisać księgę, spróbuję w dwóch zdaniach
Pierwsze zdanie -
Pogoda była (jakaś tam była), pojechalim do Pruszkowa, tam połączylim się z Vagabundusem i w drogę, do Zagrody Ojrzanów, na okrętkę, prowadził Mietek, doprowadził, a czemu dostało mu się po drodze, nie wiem (no cóż kobity tak mają), nie wiało ? (to tylko tak napisał ten co tworzył obrazek), piźd... jak w kieleckim (sory Kigari, nie mam nic do Kielc, to monsum nadOjrzanowski), no dobra, kropka, miały być dwa zdania.
Drugie zdanie - Grupa nam się powiększyła, dołączyła Zosia i Witalij, czy się utrzymają, zobaczymy, pierwszą wycieczkę zaliczyliśmy, a najważniejsze zacząć, i będzie coraz lepiej, i jak mawiał nasz były premier Leszek Miller, "mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna", a że u nas nie tylko mężczyźni, a esencja to kobitki będzie tylko lepiej, a skończymy łałł!
(zmieściłem się w dwóch zdaniach, jestem lepszy od tv, no zapomniałem napisać ile przejechaliśmy, ale spójrzcie sobie na liczniki, a po za tym to w nawiasie , to się nie liczy, było w dwóch zdaniach, bo zdanie kończy się kropką, zamykam nawias)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz