I to miała być lajtowa wycieczka na skraj Puszczy Kampinoskiej. I była, i większość myślała, że dojedzie do Biker Pubu, poleniuchuje i wróci. No popas był, ale nie za długi i doszło do challangu po puszczy. Początkowo chętnych było niewiele, ale w miarę upływu czasu 80 % uczestników zdecydowało, że trza wypuścić choć trochę iskry kolarskiej i ruszyła na trasę wyścigu. 10 kilometrowy dystans po Puszczy to nie byle co. No może niedawne Tour de Pologne w Bukowinie to wyczyn, ale pełen szacun dla zawodników i zawodniczek, polek i polaków w Biker Pub Chalange.
Zwyciężczyni open, polka Agnieszka G uzyskała czas 39 minut 33 sekundy. 2 sekundy za nią metę przekroczył najlepszy z polaków Krzysztof M.
W pewnym momencie włosy dęba stanęły właścicielowi Pubu, kiedy po 20 minutach od startu na mecie pojawili się pierwsi uczestnicy (najlepszy dotychczasowy czas to 25 minut). To była zmyłka, czterech polaków zgubiło trasę i powrócili wcześniej. Wszyscy uczestnicy, polki i polacy, otrzymali pamiątkowe medale a że żarte towarzystwo, większość zdobyte trofea zżarła na miejscu. Widziałem kiedyś w telewizji jak Władysław Kozakiewicz podczas olimpiady w Moskwie próbował nadgryźć swojego medalu, ale tylko wtopił zęby, badał czy to złoto, ale żeby zeżreć cały ? To chyba by musiał ćwiczyć w STR Milanówek, a nie jakiejś Flocie Gdynia. No cóż tak dziś jeżdżą polki i polacy.
A dystans całkowity w te i nazad + chalange ok 68 km. A więcej zdjęć w galeri 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz