Hybneli my do Bukowiny Tatrzańskiej autem, i tygoż dnia, kiej my tom psycupnęli, odwiecyrz pośli my obocyć śtukę górolską "Baby i dezerterzy". Skrony sahlatania cisko było łokurować hojco.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYIrzZ1LhwrSnKtErZwWW3ajl8pkktHO7c-eEAOYrwOtNBS6pdi6qJQK-9Wful9Gd5UyYgdhnxgqc2y7gb7XZUoECi1Xybvg5eoahi_08OltF8t59KOZIiL13z-RMZD2uGYzP9VATyBN0/s200/20200708_211835.jpg)
A była to komedia o miłosnych perypetiach górali, dezerterów z austriackiego wojska, na kanwie Fredrowskiej sztuki - Damy i Huzary.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7IxwCu2yYdtnqqZPba12LdIe7CdMuYgbun-zsztGTU7jdrLcT5yXglNzRiLd-Ur7MbY4sz6DOUCA6yODyc9E4qrvw1erHUhQy05zVRjKo9ZBzCFZ_h1ipPS0oRMLoEjXKGRZjBlGF1fo/s200/IMG_20200709_100705.jpg)
Jeszcze wspanialsze widoki były kolejnego dnia. Już bez roweru, wycieczka piesza w Tatry. I znów wspaniała pogoda i spory dystans, pieszy, ok 30 km. Kuźnice - Dolina Jaworzynka - Murowaniec - przełęcz Karb - Kasprowy - Kuźnice. A po drodze były jeszcze Kozienice. (Michał i Andrzej z przełęczy Karb zaliczyli jeszcze Zawrat i spotkaliśmy się na Kasprowym. Zosia wspierała mocno Zosię i wszystkim udało się szczęśliwie zakończyć wyprawę, pod koniec Olek, kierowca, obyśmy za długo nie czekali na naszego busa, w połowie zejścia z Kasprowego pobiegł po autko, które stało gdzie pod skocznią w Zakopanem). No cóż więcej, piękna wycieczka, w galerii można oblukać.
I kolejny dzień, to dzień zamkowy. Zwiedziliśmy zamek w Niedzicy i Czorsztynie. Od jednego do drugiego płynęliśmy statkiem. A że zapowiadali alert burzowy większość na tę wycieczkę udała się busem. Choć byli i tacy co prze deszczem nie pękają. Michał, Krzysiek i Andrzej P oraz samotnie Zosia na zamki pojechali rowerem. Krysia w tym czasie rowerową wycieczkę zaliczyła do Zakopanego. I nie było tak strasznie jak zapowiadali. Do południa udało się zwiedzić przy ładnej pogodzie. Z powrotem kolarzy zmoczyło. Ale było co oglądać.
I dość intensywnie spędziliśmy ten czas, nie zabrakło również czasu na wieczorne integracje, a i w drodze powrotnej też coś obejrzeliśmy. Wstąpiliśmy do Sanktuarium w Łagiewnikach. Opisywać można by dłużej, ale może lepiej wejść do Galerii 2 i obejrzeć zdjęcia, obrazy chyba lepsze niż opis.
Pytomy piknie, hej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz