poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Kuj żelazo póki gorące


 A jedź jak tylko pozwoli pogoda. I nic nie zapowiadało od rana, że wycieczka dojdzie do skutku. Lało, ale my zamówiliśmy okno pogodowe od godziny 10, i tak też było. Wycieczka krótka do Pruszkowa, ale na okrętkę z popasem nad zalewem komorowskim. Tego dnia w Muzeum Starożytnego Hutnictwa w Pruszkowie odbywał się Festiwal Archeologiczny Artefakty, a jednym z punktów tego festiwalu była tkacka wystawa plenerowa - "W poszukiwaniu splotów" Eleonory Plutyńskiej. Niestety autorka opuściła trzydniowy festiwal w sobotę, a nam zamiast tkactwa pozostało żelazo. Więc kuliśmy żelazo póki gorące. Zwiedziliśmy Muzeum (i choć to tak blisko, większość z nas była tam po raz pierwszy). Muzeum nowoczesne, zrobione ze smakiem, choć jak smakuje żelazo nie radzę próbować, szkoda zębów. Ale za to można było popróbować zręcznościowo i intelektualnie. A że to Muzeum Starożytnego Hutnictwa, nie zabrakło i Rzymian, a my jako przyjazna grupa i z Rzymianami nawiązaliśmy kontakt. 


więcej zdjęć w Galerii 2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz