Nie wszystkie wycieczki STR to sukces, są ciekawsze, mniej, bardziej, ta była porażką, nawet wspólnej kawki nie było. Czy to spowodował upał? Miała być plaża, zalew, woda, - część wybrała krzaki w cieniu, wątpliwe wejście do wody, druga na patelni nad kąpieliskiem, i tak spędziliśmy wspólną wycieczkę w dwóch grupach, mam nadzieję, że każda była zadowolona.
Ale jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Zwieńczeniem wycieczki (niespodzianka, też dowiedziałem się w ostatniej chwili) miał być fragment tygodnia wielokulturowego w Grodzisku. Trafiliśmy do historycznej dzielnicy Żydowskiej na ul. Harcerskiej. Akurat trwała prezentacja polskiej piłki nożnej z przed II Wojny Światowej, rozegraliśmy nawet mecz z organizatorami, niestety znów porażka, ale dużo mniejsza niż wycieczka, przegraliśmy 5:4 tracąc piątego gola w ostatniej minucie, choć graliśmy od początku tak jakby z czerwoną kartką, było nas o jednego mniej. Po za tym do końca niewiele nas zostało, ale ci co wytrwali liznęli trochę tej kultury i wcielili się w przedwojenny żydowski Grodzisk. W ubiorach z epoki zrobiło się jeszcze bardziej gorąco, ale bardziej ciekawie. Zapraszam do galerii zdjęć, nad zalewem aparat pikał, że jest przegrzany, miał prawo, na Harcerskiej w Grodzisku już działał. Taki chochlik.
Wycieczka fajna, nie porażka :-) jedni lubią cień , inni bezpieczne kąpielisko :-)
OdpowiedzUsuńTo my, Basia z chłopakami :-)
Usuń