niedziela, 2 kwietnia 2023

BIKE EXPO - NARODOWY (jednak pojechaliśmy na kołach)

 

Jakoś ta wiosenna aura nie chce przyjść, a nam już chce się jeździć. Wprawdzie zapowiadałem, że w przypadku deszczu chętni na Expo mogą się wybrać pociągiem do Warszawy (i piątka pojechała) ale większość czyli dziesiątka śmignęła na kołach (przed startem nie padało). Ale w sumie nie było tak źle, wiaterek nie za duży, z deszczu to tylko mżawka, jedyny minus to zimno. Wybrałem się w typowych rękawiczkach kolarskich bez zakrytych palcy i tak mi kciuk zesztywniał, że niejeden by pewnie chciał, szkoda, że tylko kciuk... ale do rzeczy, pojechaliśmy oglądać rowery nie palce. Narodowy przyciąga, rowery też, ale tu trochę nie z naszej bajki, na wystawie mnóstwo elektryków, kolarki, gravele. Przetestowaliśmy, nawet przyczepki i tyle, dla nas co innego, ale było co pooglądać, kupić raczej nie. Lang się gdzieś ukrył, pewnie za fotelami na trybunach, no bo nie wyobrażam sobie Cześka na elektryku. Wróciliśmy pociągiem, rozpadało się na dobre. Ale kolejna wycieczka, rowerowa jednak zaliczona. 


więcej zdjęć w galerii...

Grupa piesza raczej zdegustowana, poszli po wystawie na pyzy poprawić sobie humor i stwierdzili, że były lepsze niż wystawa, którą zdominowały rowery elektryczne, gdzie "siła mięśni odchodzi na plan dalszy, a liczy się moc akumulatora".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz