Czy jak coś się dzieje już po raz drugi to już tradycja ? Zawitaliśmy powtórnie do Marianki, a w zasadzie do Doroty i Karola z Marianki na czereśnie. W zeszłym roku był to "Nalot szpaków z STR" jak nazwać tegoroczny zjazd ? Może po prostu
CZEREŚNIAKI Z STR
I to nie tak, że zaatakowaliśmy ten czereśniowy sad. Gospodarze nas zaprosili, ugościli, wpuścili do sadu, i rwij, jedz ile wlezie, a jak jeszcze możesz zabierz do domu i przetwarzaj. Do tego kawa, ciasto czereśniowe i tak przy okazji wianki przygotowane przez Halinkę, też zgodnie z tradycją, ale już inną.
I smakowało, i znów się udało. Gospodarzom wielkie dzięki - czereśniaki z STR.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz