Będąc na Termach Mszczonów 22 września dostaliśmy zaproszenie
na rajd rowerowy organizowany przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w
Mszczonowie w dniu 5 października (sobota)
Zapraszamy na jesienną edycję RAJDU Z TERMAMI MSZCZONÓW
STARTUJEMY 5 października 2013r.
Długość trasy: ok. 50 km
UDZIAŁ W RAJDZIE BEZPŁATNY
Odszukaj wszystkie punkty, wykonaj zadania i weź udział w konkursie z nagrodami.
Start: godzina 9.30 – TERMY MSZCZONÓW, ul. Warszawska 52
Na mecie: Ognisko z kiełbaskami i konkursy z nagrodami (Stawy Św. Anny)
szczegółowe informacje http://www.termy-mszczonow.eu/
Chętni na rajd, którzy jadą z Milanówka do Mszczonowa rowerami - zbiórka pod MCK godz. 8,00
poniedziałek, 30 września 2013
niedziela, 29 września 2013
byliśmy na Masie u sąsiadów
Masa Krytyczna Brwinów ? Czy oni wiedzą co to jest Masa Krytyczna ? Takie pytanie usłyszałem od uczestników "Brwinowskiej Masy"- chociaż głównie uczestników z STR, ale nie tylko.
Skoro sąsiedzi robią MASĘ wypada ich wesprzeć, niewielu od nas, ale wybraliśmy się do Brwinowa.
Do Masy to było daleko. Przypominało to bardziej propagandową akcję władz z okazji otwarcia drogi do Parzniewa (wprawdzie jeszcze nie gotowej) niż Masę Krytyczną.
Ale najważniejsze w tym wszystkim - to impreza rowerowa.
Daleko nie było, ok 8 km. Droga to Parzniewa już jest ? , już lada moment będzie, ale dla samochodów, rowerzyści też by chcieli tej drogi, no cóż pomarzyć zawsze można...
A co do imprezy, tylko pogratulować organizatorom za propagowanie roweru, im więcej imprez rowerowych takich czy innych tym lepiej...
obladi, oblada....
Skoro sąsiedzi robią MASĘ wypada ich wesprzeć, niewielu od nas, ale wybraliśmy się do Brwinowa.
Do Masy to było daleko. Przypominało to bardziej propagandową akcję władz z okazji otwarcia drogi do Parzniewa (wprawdzie jeszcze nie gotowej) niż Masę Krytyczną.
Ale najważniejsze w tym wszystkim - to impreza rowerowa.
Daleko nie było, ok 8 km. Droga to Parzniewa już jest ? , już lada moment będzie, ale dla samochodów, rowerzyści też by chcieli tej drogi, no cóż pomarzyć zawsze można...
A co do imprezy, tylko pogratulować organizatorom za propagowanie roweru, im więcej imprez rowerowych takich czy innych tym lepiej...
obladi, oblada....
czwartek, 26 września 2013
Masa Krytyczna za miedzą
A może by tak wpaść na chwilę za miedzę , do Brwinowa.
29 września w najbliższą niedzielę urządzają Brwinowską
Masę Krytyczną. Start pod OSP w Brwinowie o 15,00.
Zbiórka dla chętnych na wyjazd do Brwinowa pod MCK w
Milanówku o godz. 14,20.
szczegóły na stronie www.brwinow.pl
Ps. A po powrocie może małe cuź w Milanówku.
A Julian wybiera się do Bud Zosinych w tą niedzielę
na Mszę Kombatancką pod cmentarzem wojennym,
jeśli ktoś ma chęć niech się z nim kontaktuje.
29 września w najbliższą niedzielę urządzają Brwinowską
Masę Krytyczną. Start pod OSP w Brwinowie o 15,00.
Zbiórka dla chętnych na wyjazd do Brwinowa pod MCK w
Milanówku o godz. 14,20.
szczegóły na stronie www.brwinow.pl
Ps. A po powrocie może małe cuź w Milanówku.
A Julian wybiera się do Bud Zosinych w tą niedzielę
na Mszę Kombatancką pod cmentarzem wojennym,
jeśli ktoś ma chęć niech się z nim kontaktuje.
niedziela, 22 września 2013
TERMY MSZCZONÓW
22 września wycieczka do Mszczonowa, na baseny termalne. Obiekt funkcjonuje już dość długo a większość z nas tam po raz pierwszy, mimo, że to dość blisko.
I co? I psińco, niech żałują ci co tam nie byli. Wymoczyliśmy się na fest, w cieplutkiej wodzie, okrągłej rzece i w garnku kartoflanym.
Plusk,
plusk,plusk
plusk,
plusk,
plusk,
u, aaa
plusk,plusk,
aaaaaa
A że woda "wyciąga", wiadomo. Czas na śniadanie, kawę i LO-SO-WA-NIE. Jeszcze mocno rozgrzani bryknęliśmy raz dwa do Radziejowic, do znanego nam parku pod pałacem na maleńki piknik.
Lajtowo przejechaliśmy 54 km. w drodze powrotnej wstąpiliśmy na "dożynki" do Grodziska.
Było gdzie wydać parę złotych. Zoja np zakupiła dodatkowo dwa rowery.
Chyba trzeba to jeszcze kiedyś powtórzyć.
Od kierownika obiektu TERMY MSzczonów
dostaliśmy zaproszenie na rajd rowerowy 5 października - szczegóły wkrótce.
Tymczasem niewiele, bo niewiele, nie było z nami naszych etatowych fotografów, ale parę fotek cyknęliśmy - są w galerii.
I co? I psińco, niech żałują ci co tam nie byli. Wymoczyliśmy się na fest, w cieplutkiej wodzie, okrągłej rzece i w garnku kartoflanym.
Plusk,
plusk,plusk
plusk,
plusk,
plusk,
u, aaa
plusk,plusk,
aaaaaa
A że woda "wyciąga", wiadomo. Czas na śniadanie, kawę i LO-SO-WA-NIE. Jeszcze mocno rozgrzani bryknęliśmy raz dwa do Radziejowic, do znanego nam parku pod pałacem na maleńki piknik.
Lajtowo przejechaliśmy 54 km. w drodze powrotnej wstąpiliśmy na "dożynki" do Grodziska.
Było gdzie wydać parę złotych. Zoja np zakupiła dodatkowo dwa rowery.
Chyba trzeba to jeszcze kiedyś powtórzyć.
Od kierownika obiektu TERMY MSzczonów
dostaliśmy zaproszenie na rajd rowerowy 5 października - szczegóły wkrótce.
Tymczasem niewiele, bo niewiele, nie było z nami naszych etatowych fotografów, ale parę fotek cyknęliśmy - są w galerii.
sobota, 21 września 2013
od przedszkolaka do seniora
Tradycyjnie we wrześniu odbywały się Mistrzostwa Szkół z Milanówka, w zeszłym roku doszły przedszkolaki, w tym roku seniorzy... tak więc impreza się rozszerza.
Jak to teraz nazwać - Mistrzostwa Szkół w terenowych wyścigach kolarskich ?
A gdzie Mikołaj, czy Justynka z przedszkola, gdzie Halina i Jan spośród seniorów ?
Po prostu Wyścigi terenowe o, w, czy dla. w Milanówku - pełna nazwa w przyszłym roku.
Nazwa, nazwą emocji nie brakowało. Mistrzostwa Szkół też były.
Zwyciężyła szkoła nr. 3 na Żabim Oczku, zarówno w podstawówce jak i w gimnazjum.
Organizatorem zawodów był dział sportu Milanowskiego Centrum Kultury. Burmistrz Miasta Milanówka i nasza sekcja STR Milanówek, ale najważniejsi w tym wszystkim sami uczestnicy od przedszkolaka do seniora. Gratuluję zwycięzcom, ale najbardziej tym co nie stanęli na pudle, wszyscy walczyli wspaniale.
Do zobaczenia za rok.
W galerii zdjęć pełen przegląd Terenowych Wyścigów na Turczynku.
Zawody sportowe mają to do siebie, są zwycięzcy i pokonani.
Gratuluję ci Marcin, nie przejmuj się Zuzia w przyszłym roku będzie lepiej, Kuba walczyłeś wspaniale, no cóż trochę zabrakło, Janek wiem że marzyłeś o złocie, a tu znowu srebro, jak dobrze pamiętam trzeci raz, nieprawda, że do trzech razy sztuka- walcz...
ps. Ja też walczyłem, wywalczyłem ten najmniejszy klocek na pudle, ale jak fajnie się tam stało, nogi przestały boleć po morderczym wyścigu i , i dobra koniec.
Dziękuję Agnieszce, Monice, Marcie, Michałowi, Jarkowi za pomoc w organizacji.
Dziękuję zawodnikom za liczny udział i sportową walkę. Maja Włoszczowska pewnie tego nie widziała, ale może kiedyś jak my teraz jej nazwisko kojarzymy ona skojarzy - Magnuszewski, Kawa, Szymańska, Nowak, Miazek, Staszkiewicz .... z Milanówka.
Jak to teraz nazwać - Mistrzostwa Szkół w terenowych wyścigach kolarskich ?
A gdzie Mikołaj, czy Justynka z przedszkola, gdzie Halina i Jan spośród seniorów ?
Po prostu Wyścigi terenowe o, w, czy dla. w Milanówku - pełna nazwa w przyszłym roku.
Nazwa, nazwą emocji nie brakowało. Mistrzostwa Szkół też były.
Zwyciężyła szkoła nr. 3 na Żabim Oczku, zarówno w podstawówce jak i w gimnazjum.
Organizatorem zawodów był dział sportu Milanowskiego Centrum Kultury. Burmistrz Miasta Milanówka i nasza sekcja STR Milanówek, ale najważniejsi w tym wszystkim sami uczestnicy od przedszkolaka do seniora. Gratuluję zwycięzcom, ale najbardziej tym co nie stanęli na pudle, wszyscy walczyli wspaniale.
Do zobaczenia za rok.
W galerii zdjęć pełen przegląd Terenowych Wyścigów na Turczynku.
Zawody sportowe mają to do siebie, są zwycięzcy i pokonani.
Gratuluję ci Marcin, nie przejmuj się Zuzia w przyszłym roku będzie lepiej, Kuba walczyłeś wspaniale, no cóż trochę zabrakło, Janek wiem że marzyłeś o złocie, a tu znowu srebro, jak dobrze pamiętam trzeci raz, nieprawda, że do trzech razy sztuka- walcz...
ps. Ja też walczyłem, wywalczyłem ten najmniejszy klocek na pudle, ale jak fajnie się tam stało, nogi przestały boleć po morderczym wyścigu i , i dobra koniec.
Dziękuję Agnieszce, Monice, Marcie, Michałowi, Jarkowi za pomoc w organizacji.
Dziękuję zawodnikom za liczny udział i sportową walkę. Maja Włoszczowska pewnie tego nie widziała, ale może kiedyś jak my teraz jej nazwisko kojarzymy ona skojarzy - Magnuszewski, Kawa, Szymańska, Nowak, Miazek, Staszkiewicz .... z Milanówka.
poniedziałek, 16 września 2013
Zaproszenie na basen (TERMY MSZCZONÓW)
niedziela, 15 września 2013
Zaproszenie na terenowe wyścigi kolarskie
21 września (sobota) godz. 11,00 - stadion na Turczynku.
Wraz z Burmistrzem Miasta i Milanowskim Centrum Kultury jesteśmy współorganizatorami "Terenowych wyścigów kolarskich". W programie Mistrzostwa Szkół z Milanówka (udział biorą uczniowie milanowskich szkół - podstawówek i gimnazjum) oraz wyścigi ogólnodostępne dla przedszkolaków i seniorów.
Zapraszam do udziału i pomocy w organizacji zawodów członków STR Milanówek.
PS. Panowie będzie okazja pokonać "Lokomotywkę", dla pań oddzielna kategoria, dajmy czadu...
Wraz z Burmistrzem Miasta i Milanowskim Centrum Kultury jesteśmy współorganizatorami "Terenowych wyścigów kolarskich". W programie Mistrzostwa Szkół z Milanówka (udział biorą uczniowie milanowskich szkół - podstawówek i gimnazjum) oraz wyścigi ogólnodostępne dla przedszkolaków i seniorów.
Zapraszam do udziału i pomocy w organizacji zawodów członków STR Milanówek.
PS. Panowie będzie okazja pokonać "Lokomotywkę", dla pań oddzielna kategoria, dajmy czadu...
Wolna niedziela nie dla nich
W naszym kalendarzu wolna niedziela. Niektórzy jednak nie
próżnowali. Paweł, Mateusz i Tadeusz
wybrali się na wycieczkę z Vagabundusem.
W deszczu o g.7;30 na kołach z Milanówka wyjechał Paweł z Mateuszem do
Żyrardowa gdzie zbierał się Vagabungus . Tam czekał również Tadzio.
Deszcz na moment ustąpił , pojechali w las, do Puszczy
Bolimowskiej. Pokręcili leśnymi szlakami ok 25 km i dotarli do leśniczówki
gdzie mogli się posilić, posłuchać opowieści gospodarza o puszczy i tutejszych mieszkańcach z okolicznych
wiosek i co nieco się wysuszyć.
Do Wiskitek trzymali się z Vagabundusem, dalej się odłączyli
i wrócili do domu na kołach, już bez deszczu. W nogach zostało 90 km.
czwartek, 12 września 2013
zdjęcia z Maratonu Koneckiego
środa, 11 września 2013
Propozycja Rafała
W związku z wolną niedzielą 15 go.
Fundacja Varsaviana i Zdrowy Rower organizują zwiedzanie Mokotowa. Pomysł jest taki:
Wyjazd
z Pruszkowa, spod Pałacu ślubów o godzinie 10.30, Jerozolimskimi,
Łopuszańską, do Róg Wilanowskiej i Niepodległości; tam zwiedzanie pod
patronatem Zdrowego Roweru, i powrót Puławską, przez Dawidy, Sokołów,
pod Pałac Ślubów. Coś około 50 km.
Warunek Fundacji, niestety muszę mieć do piątku kompletną listę uczestników.
Rafał
Rafał
"Zapraszamy
na spacer rowerowy. Każdy uczestnik musi mieć własny rower. Aby wziąć
udział w eskapadzie należy zgłosić udział drogą mailową na adres: zapisy.terazrower@gmail.com. Współorganizatorem imprezy jest Stowarzyszenie Zdrowy Rower. Akcja zwie się: Teraz Rower:) Wiejskie chaty w środku miasta i apartamentowce pośród pól i łąk. Dużo słońca, trawy i piachu, chociaż to przecież jeszcze Warszawa, całkiem blisko od centrum. Taki jest właśnie (miejscami) Mokotów i Wilanów. Wymarzona trasa!"
poniedziałek, 9 września 2013
XX Maraton Konecki
Dla nas Rowerowy Maraton Konecki to "trzydniówa" - musimy dojechać, wziąć udział w Maratonie i wrócić.
W tym roku postanowiliśmy ruszyć do Sielpi ze Skierniewic.
Miało być 120 km wyszło 132 ale co to dla nas zwłaszcza, że mieliśmy ze sobą "Lokomotywkę"
- było komu pociągnąć.
A Maraton Konecki naprawdę jest fajecki, w tym roku było nas 23 sztuki i ponownie jak rok temu byliśmy najliczniejszą grupą.
Po przyjeździe do Sielpi, zapisaniu, zakwaterowaniu, poszliśmy na rybkę. Potem duchowo, no i nie tylko przygotowywaliśmy się do jutrzejszego startu. Były do wyboru trzy dystanse - 75, 135 i 180 (na każdym wyszło trochę więcej) ale obstawiliśmy wszystkie - 12 osób pojechało na 75 - 9 na 135 i - 2 na 180. Wszyscy ukończyli.Wieczorem było ognisko, kełbacha i dyskoteka.
Rano w niedzielę uroczystość zakończenia Maratonu, ale tylko Koneckiego. Na początek grochówa, potem medale,dyplomy, nagrody i jak zwykle głupie przyśpiewki milanowskiej grupy - te medale to ja wale, wale w domu gwóźdź do ściany, rajd konecki wspominamy (a medale w tym roku były naprawdę ładne, już walnąłem w ścianę kolejny gwóźdź, już wisi).
Dziękujemy organizatorom PTTK Końskie za miłe przyjęcie.
Andrzejkowi też - żono moja, serce moje, nie ma takich jak my dwoje...
Zaprzyjaźnionym rowerzystom za ponowne wspaniałe chwile, rodzince Orlińskich, cyklistom z Włocławka, Renatce z Kigari i jej grupie (zajrzymy do was), STC Skarżysku (pozdro dla Basi, Jurka i reszty) dzięki dla pana dyrektora, który pokazał nam zakład w Mieleńcu, chłopakom z Końskich, którzy połączyli się z naszą grupą na 130-stce i wszystkim nowym, których poznaliśmy. Tobie też, ale zapomniałem jak się nazywasz. Do zobaczenia.
Czas wracać.
Mieliśmy jechać do Radomia i stamtąd pociągiem, ale znalazł się taki co powiedział, że zna trasę do Skierniewic 90-cio kilometrową, większość uwierzyła, (Mietek masz przechlapane), pojechaliśmy, wyszło 115, jakoś dotarliśmy.
Galeria zdjęć już dostępna, ale może być jeszcze jedna, tera sporo ludzi ma aparaty.
W tym roku postanowiliśmy ruszyć do Sielpi ze Skierniewic.
Miało być 120 km wyszło 132 ale co to dla nas zwłaszcza, że mieliśmy ze sobą "Lokomotywkę"
- było komu pociągnąć.
A Maraton Konecki naprawdę jest fajecki, w tym roku było nas 23 sztuki i ponownie jak rok temu byliśmy najliczniejszą grupą.
Po przyjeździe do Sielpi, zapisaniu, zakwaterowaniu, poszliśmy na rybkę. Potem duchowo, no i nie tylko przygotowywaliśmy się do jutrzejszego startu. Były do wyboru trzy dystanse - 75, 135 i 180 (na każdym wyszło trochę więcej) ale obstawiliśmy wszystkie - 12 osób pojechało na 75 - 9 na 135 i - 2 na 180. Wszyscy ukończyli.Wieczorem było ognisko, kełbacha i dyskoteka.
Rano w niedzielę uroczystość zakończenia Maratonu, ale tylko Koneckiego. Na początek grochówa, potem medale,dyplomy, nagrody i jak zwykle głupie przyśpiewki milanowskiej grupy - te medale to ja wale, wale w domu gwóźdź do ściany, rajd konecki wspominamy (a medale w tym roku były naprawdę ładne, już walnąłem w ścianę kolejny gwóźdź, już wisi).
Dziękujemy organizatorom PTTK Końskie za miłe przyjęcie.
Andrzejkowi też - żono moja, serce moje, nie ma takich jak my dwoje...
Zaprzyjaźnionym rowerzystom za ponowne wspaniałe chwile, rodzince Orlińskich, cyklistom z Włocławka, Renatce z Kigari i jej grupie (zajrzymy do was), STC Skarżysku (pozdro dla Basi, Jurka i reszty) dzięki dla pana dyrektora, który pokazał nam zakład w Mieleńcu, chłopakom z Końskich, którzy połączyli się z naszą grupą na 130-stce i wszystkim nowym, których poznaliśmy. Tobie też, ale zapomniałem jak się nazywasz. Do zobaczenia.
Czas wracać.
Mieliśmy jechać do Radomia i stamtąd pociągiem, ale znalazł się taki co powiedział, że zna trasę do Skierniewic 90-cio kilometrową, większość uwierzyła, (Mietek masz przechlapane), pojechaliśmy, wyszło 115, jakoś dotarliśmy.
Galeria zdjęć już dostępna, ale może być jeszcze jedna, tera sporo ludzi ma aparaty.
niedziela, 8 września 2013
Maraton Konecki zaliczony
Dziś tylko napiszę, że zaliczyliśmy Maraton Konecki
1. Skierniewice - Sielpia 132 km
2. Udział w Maratonie różny - 80 km, 140 i 200 km
3. Sielpia - Skierniewice 115 km
Szczegóły i zdjęcia wkrótce.
Dla przypomnienia piosenka
1. Skierniewice - Sielpia 132 km
2. Udział w Maratonie różny - 80 km, 140 i 200 km
3. Sielpia - Skierniewice 115 km
Szczegóły i zdjęcia wkrótce.
Dla przypomnienia piosenka
MARATON KONECKI, MARATON KONECKI
TEN DOPIERO JEST FAJECKI
KONECKI MARATON, KONECKI MARATON
TO DOPIERO SŁODKI BATON
SIELPIA WIELKA, SIELPIA WIELKA
TU PRZYJEŻDŻA MICHAŁ BELKA
ZBYSZEK GONTEK, ZBYSZEK GONTEK
TO DOPIERO JEST POCZĄTEK
NIEBO, PIEKŁO, BEDLNO, KOŃSKIE
TO TERENY BARDZO SWOJSKIE
RYBKA PYSZNA TUŻ ZA PŁOTEM
KAŻDY NA NIĄ MA OCHOTĘ
A NA KONIEC TE MEDALE
TE MEDALE TO JA WALE
WALE W DOMU GWOŹDŹ DO ŚCIANY
RAJD KONECKI WSPOMINAMY
środa, 4 września 2013
wybrane z komentarzy
poniedziałek, 2 września 2013
Wyjazd na Maraton Konecki
Wyjazd do Sielpi 6 września (piątek)
Odjazd pociągu do Skierniewic z Milanówka godz. 7,57.
UWAGA;
Kto chce oddać bagaż do samochodu proszę o dostarczenie do mnie do czwartku do godz.18,30
Adam
Maurzyce
Ok. półtorej godziny przed wyjazdem zaczęło, padać, następnie już lać. Telefon rozgrzewał mi się do czerwoności. Jedziemy, ja rezygnuję, ja nie jadę, co robimy. W końcu zapadła decyzja - odwołujemy.
Ale nie wszyscy dali się odwołać. Tomek pojechał już na kołach do Skierniewic, Halinka z Dorotą postanowiły, że jadą, może przestanie padać. Staszek też nie zrezygnował.
Ze Skierniewic do skansenu w Maurzycach pojechali we czwórkę, tam spotkali Janusza, który przyjechał na kołach z Milanówka.
Nie spadła już ani kropla.
Oglądając całość zdjęć w galerii, jest czego żałować. Na pewno jeszcze się tam wybierzemy.
W drodze powrotnej wstąpili jeszcze na most na rzece Słudwi, pierwszy na świecie spawany most stalowej konstrukcji.
Halinka, Dorota i Staszek wrócili do Skierniewic i stamtąd do domu pociągiem. Wykręcili 80 km.
Janusz z Tomkiem wrócili na kołach. Im stuknęło 160 km.
Ale nie wszyscy dali się odwołać. Tomek pojechał już na kołach do Skierniewic, Halinka z Dorotą postanowiły, że jadą, może przestanie padać. Staszek też nie zrezygnował.
Ze Skierniewic do skansenu w Maurzycach pojechali we czwórkę, tam spotkali Janusza, który przyjechał na kołach z Milanówka.
Nie spadła już ani kropla.
Oglądając całość zdjęć w galerii, jest czego żałować. Na pewno jeszcze się tam wybierzemy.
W drodze powrotnej wstąpili jeszcze na most na rzece Słudwi, pierwszy na świecie spawany most stalowej konstrukcji.
Halinka, Dorota i Staszek wrócili do Skierniewic i stamtąd do domu pociągiem. Wykręcili 80 km.
Janusz z Tomkiem wrócili na kołach. Im stuknęło 160 km.
Zalew Zegrzyński (z lekkim poślizgiem)
IKONA MONIKI
niedziela, 1 września 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)