Wycieczki nad zalew bolimowski rozpoczęły się w 2002 roku jeszcze za mojego poprzednika i wracamy tam co i raz. I choć trasa dość długa chętnych nie brakuje. Wykręciliśmy prawie 90 km. A zapowiadany piknik nad wodą się odbył. Kiedyś jechaliśmy głównie na kąpiel, innym razem na łódkę STR, tym razem grile nad wodą i oczywiście moczenie. A że było Krzysztofa, nie obyło się bez gromkiego "sto lat". Przy okazji jadąc przez Miedniewice była okazja zwiedzić sanktuarium Matki Bożej Świętorodzinnej, a w powrotnej drodze nawet krypty w podziemiach. Żar lał się z nieba, tak więc dłuższa przerwa nad zalewem była jak w sam raz. Zdjęcia oczywiście w Galerii - zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz