W niedzielę
- 5 czerwca wyjazd na rybkę (można to również nazwać kuchenne rewolucje, choć niekoniecznie).
Nad stawami w Grzegorzewicach, jest łowisko, można powędkować, a można i dobrze pojeść - jest smażalnia - wzdręga, karaś, karp, płoć, sandacz, szczupak....
Start pod MCK godz. 10,15 - dystans ok. 70 km.
Trasa na łowisko - Milanówek - Grodzisk - Żabia Wola- Kaleń - Skuły - Grzegorzewice (powrót ustalimy na miejscu)
poniedziałek, 30 maja 2016
niedziela, 29 maja 2016
Na orientację z termami - maj 2016
To już kolejna, nawet nie wiem która wyprawa na rajd na orientację z Termami Mszczonów.
Przyznam, że jedna z najcięższych, ale fajna trasa, zupełnie inna, i się wszystko znalazło, nawet - gdzie strumyk płynie z wolna... choć z tym były problemy.
Straty niewielkie - 3 dętki, jedna opona i para sandałów, ale za to nagród na zakończenie najwięcej.
Jedyne co, to start się strasznie długo ciągnie, a my startujemy jak zwykle na końcu, ale - na końcu nie przyjeżdżamy (niby "w kupie siła" - to cytat ze ściany w kiblu u Kiepskich, ale nasza kupa ma inną siłę). Podziwiam natomiast innych uczestników tego rajdu, Panią Irenkę i jej koleżankę ze złotym łańcuchem, też dały radą. Wygrały, a zresztą, tam wygranymi byli wszyscy co dojechali. My też zajęliśmy I miejsce.
Zakończenie we Wręczy w remizie, pyszny obiadek, wspomniany wysyp nagród dla STR i powrót na kołach. W sumie z dojazdem do Mszczonowa, rajdem i powrotem nakręciło nam 106 km. Dołączyli do nas Agnieszka z Kotem, spisali się, i może jeszcze pokręcą.
Galeria zdjęć pewnie jutro, a zdjęcia bardziej oddadzą przebieg wycieczki niż te wyżej sklecone na prędce parę zdań. Zapraszam na stronę w kolejne dni.
Przyznam, że jedna z najcięższych, ale fajna trasa, zupełnie inna, i się wszystko znalazło, nawet - gdzie strumyk płynie z wolna... choć z tym były problemy.
Straty niewielkie - 3 dętki, jedna opona i para sandałów, ale za to nagród na zakończenie najwięcej.
Jedyne co, to start się strasznie długo ciągnie, a my startujemy jak zwykle na końcu, ale - na końcu nie przyjeżdżamy (niby "w kupie siła" - to cytat ze ściany w kiblu u Kiepskich, ale nasza kupa ma inną siłę). Podziwiam natomiast innych uczestników tego rajdu, Panią Irenkę i jej koleżankę ze złotym łańcuchem, też dały radą. Wygrały, a zresztą, tam wygranymi byli wszyscy co dojechali. My też zajęliśmy I miejsce.
Zakończenie we Wręczy w remizie, pyszny obiadek, wspomniany wysyp nagród dla STR i powrót na kołach. W sumie z dojazdem do Mszczonowa, rajdem i powrotem nakręciło nam 106 km. Dołączyli do nas Agnieszka z Kotem, spisali się, i może jeszcze pokręcą.
Galeria zdjęć pewnie jutro, a zdjęcia bardziej oddadzą przebieg wycieczki niż te wyżej sklecone na prędce parę zdań. Zapraszam na stronę w kolejne dni.
wtorek, 24 maja 2016
Z Termami Mszczonów na orientację
Po raz kolejny, na zaproszenie ze Mszczonowa wybieramy się na rajd na orientację z Termami Mszczonów - 29 maja (niedziela)
Dystans rajdu na orientację 60km.
Dojazd i powrót ok. 60 km - razem ok. 120 km.
Zakończenie we Wręczy.
Start pod MCK godz. 8,30
szczegóły tutaj
Dystans rajdu na orientację 60km.
Dojazd i powrót ok. 60 km - razem ok. 120 km.
Zakończenie we Wręczy.
Start pod MCK godz. 8,30
szczegóły tutaj
poniedziałek, 23 maja 2016
Pozdrowienia z Łodzi
niedziela, 22 maja 2016
ulicami Milanówka
Za nami kolejny rajd ulicami Milanówka. Tradycyjnie co roku organizujemy rajd po Milanówku dla wszystkich mieszkańców, tych małych, dorosłych, tych co na rowerze tylko czasami... A że pogoda dopisała, to i frekwencja też. Uczestniczyło ok 250 osób, i był to jeden z największych rajdów po Milanówku. Trasa trochę ekstremalna jak na tego typu rajdy, ale daliśmy radę.
Na zakończenie pod MCK lody i losowanie nagród, a było obficie. 50 osób wróciło do domu z plecakami, torbami, licznikami rowerowymi, gofrownicami, sokowirówkami, radioodbiornikami i wieloma i innymi ciekawymi upominkami. Przez ponad dwie godziny ciągnął się olbrzymi peleton przez miasto, że trudno było samochodziarzom się wcisnąć, ale cóż raz w roku ulice należą do rowerzystów, a kierowcy i przechodnie miło nas witali, bili brawa i pozdrawiali.
poniedziałek, 16 maja 2016
Rajd po Milanówku
21 maja (sobota) zapraszam na coroczny Rajd ulicami Milanówka.
Start jak zwykle - polana Starodęby (róg ul. Mickiewicza -ul.Starobęby) godz.11,00
STR proszę o przybycie o 10,30 - dystans ok. 17 km. Zakończenie pod MCK - czekają lody i nagrody.
Start jak zwykle - polana Starodęby (róg ul. Mickiewicza -ul.Starobęby) godz.11,00
STR proszę o przybycie o 10,30 - dystans ok. 17 km. Zakończenie pod MCK - czekają lody i nagrody.
niedziela, 15 maja 2016
Julinek raz jeszcze - próba genaralna
Trasa zlotowa do Julinka - opracowana (nie będę opisywał jak i co bo zaglądają tu uczestnicy IV Zlotu Aktywu, nie będę psuć im nie, nie-spodzianek), ale będzie dobrze.
Do Julinka dotarliśmy, odwrotnie niż na zlocie, bo w tamtą przez puszczę a z powrotem raczej nie, ale da się to przejechać, i obstawić chyba też (liczę na chłopaków z Włocławka z lizakami, że nam pomogą, szczególnie w dwóch przejazdach przez ruchliwą trasę).
W Julinku trochę zabawiliśmy, a były też Zosi imieniny, więc była podwójna okazja, a na dodatek był traktor Marcina, na którym każdy miał chęć się przejechać.
No i zakończenie, było u mnie. Musieliśmy się wstępnie przygotować na Zlot, częściowo nam się udało, może za kolejnym razem będzie coraz lepiej (... ale to już było... nasze serce... choć w papierach lat przybyło... dobra, dobra... itd) - cicho, bo podglądają (pssst)
Mam nadzieję, że zrobimy to w miarę, w miarę dobrze, ale nie mnie to oceniać. No ale zlot , zlotem a wycieczka była okey, za wyjątkiem jednego, upierdliwego... wiatyru, ten nam przeszkadzał najbardziej.
11 czerwca hulaj se gdzie indziej.
Zapraszam do galerii.
Do Julinka dotarliśmy, odwrotnie niż na zlocie, bo w tamtą przez puszczę a z powrotem raczej nie, ale da się to przejechać, i obstawić chyba też (liczę na chłopaków z Włocławka z lizakami, że nam pomogą, szczególnie w dwóch przejazdach przez ruchliwą trasę).
W Julinku trochę zabawiliśmy, a były też Zosi imieniny, więc była podwójna okazja, a na dodatek był traktor Marcina, na którym każdy miał chęć się przejechać.
No i zakończenie, było u mnie. Musieliśmy się wstępnie przygotować na Zlot, częściowo nam się udało, może za kolejnym razem będzie coraz lepiej (... ale to już było... nasze serce... choć w papierach lat przybyło... dobra, dobra... itd) - cicho, bo podglądają (pssst)
Mam nadzieję, że zrobimy to w miarę, w miarę dobrze, ale nie mnie to oceniać. No ale zlot , zlotem a wycieczka była okey, za wyjątkiem jednego, upierdliwego... wiatyru, ten nam przeszkadzał najbardziej.
11 czerwca hulaj se gdzie indziej.
Zapraszam do galerii.
poniedziałek, 9 maja 2016
Puszcza Kampinoska - Julinek
15 maja wycieczka rowerowa przez Puszczę Kampinoską do Julinka.
Start pod MCK godz. 9,30 - dystans ok. 60 km.
Po wycieczce zebranie u mnie dla osób, które będą uczestniczyć w XIV Ogólnopolskim Zlocie Aktywu Turystyki Kolarskiej.
W ostatnią niedzielę część naszej grupy pojechała na zwiady do Julinka wybrać trasę pod kątem Zlotu Aktywu, sprawdzimy jak się spisali. (bo choć Michał i Rafał przesłali mi szczegółowe dane trasy a potem Marek przywiózł zdjęcia to widzę, że część przeszli na szczudłach)
Zapraszam do Galerii.
Start pod MCK godz. 9,30 - dystans ok. 60 km.
Po wycieczce zebranie u mnie dla osób, które będą uczestniczyć w XIV Ogólnopolskim Zlocie Aktywu Turystyki Kolarskiej.
W ostatnią niedzielę część naszej grupy pojechała na zwiady do Julinka wybrać trasę pod kątem Zlotu Aktywu, sprawdzimy jak się spisali. (bo choć Michał i Rafał przesłali mi szczegółowe dane trasy a potem Marek przywiózł zdjęcia to widzę, że część przeszli na szczudłach)
Zapraszam do Galerii.
sobota, 7 maja 2016
Rajd z Termami Mszczonów - zmiana w kalendarzu
Na 29 maja dostaliśmy zaproszenie ze Mszczonowa na rajd na orientację.
Na ten dzień była zaplanowana Rawa Mazowiecka, którą możemy zrobić w innym terminie (uzgodnimy podczas niedzielnych wycieczek), a 29.05 wybierzmy się ponownie do Mszczonowa, fajne rajdy robią.
Szczegóły na stronie Termy Mszczonów link
Na ten dzień była zaplanowana Rawa Mazowiecka, którą możemy zrobić w innym terminie (uzgodnimy podczas niedzielnych wycieczek), a 29.05 wybierzmy się ponownie do Mszczonowa, fajne rajdy robią.
Szczegóły na stronie Termy Mszczonów link
Zamiast Jury - Biała Chatka
czwórka z STR (Halinka, Dorota, Lidka i Staszek) wybrała się do Białej Chatki w Rembertowie na
pyszną rybę.
" Przejechaliśmy ponad 60 km , pogoda dopisała, humory też,
i mieliśmy spotkanie trzeciego stopnia z naturą. Jechaliśmy przez piękne
sady w kwiatach".
Zdjęcia w galerii
środa, 4 maja 2016
Majówka - Szlakiem Orlich Gniazd
I tak nazywa się ten szlak - od Częstochowy do Krakowa, całego nie zaliczyliśmy, ale ani orła, ani gniazda nie ujrzeliśmy. Ale to co widzieliśmy dało rekompensatę za te orły i te gniazda.
Do Częstochowy dojechaliśmy pociągiem a start na kołach zaplanowaliśmy na Jasnej Górze. I dobrze bo synoptycy zapowiadali nieciekawą pogodowo majówkę a nas Matka Boska Częstochowska poprowadziła w naprawdę dobrą pogodę, bez deszczu i w piękne rejony.
I etap; Częstochowa
- zamek Olsztyn- zamek Mirów - zamek Bobolice - Zawiercie - 81 km (trochę się pomyliłem, ale niedużo, prawda...) A że u nas zręczne białogłowy i wybitni rycerze, herbu Jelita abo inszego, daliśmy radę. Trzy zamki zdobyliśmy.
Dotarliśmy do bazy w Zawierciu, przyjęliśmy kolejną osobę do STR, i po krótkiej integracji padliśmy jak muchy. Czy jutro też dostaniemy tak w kość na szlaku ?
Dostaliśmy też. II etap; Zawiercie - zamek Ogrodzieniec - zamek Bydlin - Pustynia Błędowska - Zawiercie.
70 km. Podjazdy coraz wyższe, ale trasy coraz piękniejsze, warto by się tu pokręcić dłużej, ale czas goni, a na pustyni ani jednego wielbłąda, więc cóż na dwa kółka i w drogę. (Nastawiłem się na zamki, ale pustynia, mimo, że bez wielbładów zrobiła na mnie wrażenie)
III etap (to miał być Ojców, niestety trochę się przeliczyliśmy, i zaliczyliśmy jedynie zamek Rabsztyn.
Trasa; Zawiercie -Kwaśniów - Klucze -
zamek Rabsztyn - Olkusz - Klucze - Zawiercie - 83 km
To był chyba najcięższy etap, ale w Zawierciu pod Aniołem czekał
pyszny obiadek, więc poszło. Wieczorem zaczęło padać, ale byliśmy już w domu.
IV etap; (powrót) Zawiercie - Myszków - Zalew Poraj - i leśna trasa do Częstochowy - 53 km (dalej pociągiem do Milanówka.
Jest co zwiedzać na Jurze, może w przyszłym roku powtórzyć, od Krakowa... Tymczasem zapraszam do Galerii zdjęć
Do Częstochowy dojechaliśmy pociągiem a start na kołach zaplanowaliśmy na Jasnej Górze. I dobrze bo synoptycy zapowiadali nieciekawą pogodowo majówkę a nas Matka Boska Częstochowska poprowadziła w naprawdę dobrą pogodę, bez deszczu i w piękne rejony.
I etap; Częstochowa
- zamek Olsztyn- zamek Mirów - zamek Bobolice - Zawiercie - 81 km (trochę się pomyliłem, ale niedużo, prawda...) A że u nas zręczne białogłowy i wybitni rycerze, herbu Jelita abo inszego, daliśmy radę. Trzy zamki zdobyliśmy.
Dotarliśmy do bazy w Zawierciu, przyjęliśmy kolejną osobę do STR, i po krótkiej integracji padliśmy jak muchy. Czy jutro też dostaniemy tak w kość na szlaku ?
Dostaliśmy też. II etap; Zawiercie - zamek Ogrodzieniec - zamek Bydlin - Pustynia Błędowska - Zawiercie.
70 km. Podjazdy coraz wyższe, ale trasy coraz piękniejsze, warto by się tu pokręcić dłużej, ale czas goni, a na pustyni ani jednego wielbłąda, więc cóż na dwa kółka i w drogę. (Nastawiłem się na zamki, ale pustynia, mimo, że bez wielbładów zrobiła na mnie wrażenie)
III etap (to miał być Ojców, niestety trochę się przeliczyliśmy, i zaliczyliśmy jedynie zamek Rabsztyn.
Trasa; Zawiercie -Kwaśniów - Klucze -
zamek Rabsztyn - Olkusz - Klucze - Zawiercie - 83 km
To był chyba najcięższy etap, ale w Zawierciu pod Aniołem czekał
pyszny obiadek, więc poszło. Wieczorem zaczęło padać, ale byliśmy już w domu.
IV etap; (powrót) Zawiercie - Myszków - Zalew Poraj - i leśna trasa do Częstochowy - 53 km (dalej pociągiem do Milanówka.
Jest co zwiedzać na Jurze, może w przyszłym roku powtórzyć, od Krakowa... Tymczasem zapraszam do Galerii zdjęć
Trasa zlotowa - Milanówek - Julinek
Planujemy próbne przejechanie trasy zlotowej do Julinka.
Start pod MCK 8 maja (niedziela) godz. 9,30
Subskrybuj:
Posty (Atom)